FC Barcelona ogłosiła dziś na swoich mediach społecznościowych, że w sezonie 2021/22 z numerem 10. na koszulce występował będzie Ansu Fati. Przypomnijmy, że „10” należała wcześniej do Leo Messiego, który latem opuścił klub z Camp Nou.
Kto po Messim?
Gdy okazało się, że odejście Leo Messiego z FC Barcelony jest nieuniknione, kibice Blaugrany zaczęli zastanawiać się jak będzie wyglądała nowa rzeczywistość, już bez Argentyńczyka. Jedną z częściej poruszanych kwestii był problem z numerem 10. na koszulce. Pojawiły się głosy, że powinien on zostać zastrzeżony od razu po odejściu Messiego. Inni byli zdania, że zastrzeganie „dziesiątki” jest bezcelowe i powinien przejąć ją jeden z graczy, którzy w przyszłości będą decydować o losach klubu.
Our new number 🔟
Made in La Masia 💙❤️
⭐️ @ANSUFATI ⭐️ pic.twitter.com/co6NcpjxOx— FC Barcelona (@FCBarcelona) September 1, 2021
Naturalna zmiana
Klub z Katalonii postanowił uciąć dziś wszelkie spekulacje i poinformował, że nowym numerem 10. w FC Barcelonie będzie Ansu Fati. Wydaje się, że jest to najbardziej naturalna zmiana. Jest to także symboliczne przekazanie warty i namaszczenie Hiszpana na kolejną gwiazdę klubu z Camp Nou. Tym samym Barcelona pokazuje również, że wiąże z Fatim wielkie nadzieje.
Przypomnijmy, że Ansu Fati uważany jest za jednego z najbardziej obiecujących piłkarzy młodego pokolenia, a zarazem wychowankiem La Masii. 18-latek ma już na swoim koncie 31 występów w La Liga oraz 4 mecze w dorosłej reprezentacji Hiszpanii.