Czy powinniśmy się obawiać Albanii? Najmocniejsze punkty naszego czwartkowego rywala

02.09.2021

W czwartkowy wieczór reprezentacja Polski podejmie na PGE Narodowym Albanię. W kraju nad Wisłą panuje przekonanie, że dopisanie sobie trzech punktów nie powinno sprawić nam w tym przypadku większego problemu. Czy tak rzeczywiście będzie? O to czego możemy się spodziewać po reprezentacji Albanii zapytaliśmy Jana Chodzińskiego – kierownika projektu Piłkarskie Bałkany. 

Najmocniejsze strony reprezentacji Albanii

Wydaje się, że siła Albańczyków leży przede wszystkim w formacji obronnej. O sile defensywnej Albanii mówili już na konferencji prasowej Robert Lewandowski i Paulo Sousa. Selekcjoner reprezentacji Polski pokusił się nawet o stwierdzenie, że reprezentacja Albanii jest w obronie silniejsza od Węgrów i zdecydowanie lepiej zorganizowana. Co prawda brakuje im czysto piłkarskiej jakości z przodu, jednak nadrabiają to solidną defensywą. O sile albańskiej obrony stanowią przede wszystkim gracze Serie A: Berat Djimsiti (Atalanta) i Elseid Hysaj (Lazio).

Jan Chodziński (Piłkarskie Bałkany): – Formacja defensywna to zdecydowanie najsilniejsza na papierze formacja. Środek jest powiedzmy sobie średni. W ataku mają wielu młodych piłkarzy, którzy mogą solidnie namieszać. Rey Manaj, Myrto Uzuni, którzy pokazali się już w Europie mogą nas zaskoczyć. Kilka lat temu wyróżniali się albańscy bramkarze, teraz jednak siedzą na ławce w swoich klubach. To może być problem Albańczyków. 

Trudno także uniknąć porównań obecnej reprezentacji Albanii, do tej, która pod wodzą Giovanniego De Biasi wywalczyła awans na mistrzostwa Europy we Francji.

– W tym momencie kadra z 2016 wydaje się lepsza, bo po prostu wywalczyła awans, ale obecna kadra ma lepsze indywidualności, pytanie jak teraz zaprezentują się jako drużyna.

Z kadry, która pojechała na mistrzostwa Europy w 2016 roku na mecz z Polską powołanych zostało zaledwie czterech piłkarzy. Reszta to zawodnicy, który swoje miejsce w reprezentacji wywalczyli dopiero w ostatnich latach. Wśród nich znalazł się między innymi piłkarz Legii Warszawa Ernest Muci: – Otrzymał pierwsze powołanie i zapowiada się na to, że zadebiutuje już w meczu z Polską.

Od czasu Euro 2016 zmiany zaszły również na stanowisku selekcjonera reprezentacji Albanii. Projektant sukcesu, jakim był awans na mistrzostwa starego kontynentu Giovanni De Biasi zakończył swoją przygodę z albańską kadrą w 2017 roku. Obecny selekcjoner Edoardo Reja przejął kadrę w 2019 roku i stara się kontynuować to co wypracował De Biasi.

– Doceniany i doświadczony. Jest to kontynuacja tej włoskiej szkoły futbolu w Albanii. Widać, że to odpowiada i piłkarzom i trenerom. Dlatego też najwięcej ich możemy znaleźć w kadrach klubów z Serie A.

Albański futbol cały czas się rozwija

Trudno oprzeć się wrażeniu, że albańska piłka poczyniła w ostatnich latach spory postęp. Zarówno jeśli chodzi o reprezentację, jak i o piłkę klubową. Wystarczy powiedzieć, że liga albańska ma od tego roku aż trzech reprezentantów w kwalifikacjach do Ligi Konferencji. Jeśli chodzi o mistrza kraju Teutę to ich pogromcą w tegorocznych kwalifikacjach do Ligi Mistrzów okazała się rewelacja rozgrywek – Sheriff Tyraspol. Prawie do samego końca o awans do Ligi Konferencji Europy walczyło Laci, jednak piłkarze czwartej drużyny ubiegłego sezonu nie byli w stanie poradzić sobie z belgijskim Anderlechtem.

– Albański futbol rozwija się cały czas. Może nie w jakimś wielkim i spektakularnym tempie, ale widać że z emigracji też wyciągają ciekawych piłkarzy. Nadim Bajrami, młodzieżowy reprezentant Szwajcarii dzięki decyzji CAS mógł zmienić reprezentacyjne barwy, ale będzie mógł zagrać dopiero z Węgrami i San Marino. Kluby również pokazały się w pucharach solidniej i było blisko by grali w fazie grupowej. Mają interesującą kadrę i chcą powalczyć o zwycięstwo z Polską i Węgrami. Powtarzają, że te wrześniowe mecze są dla nich kluczowe.