Polska – San Marino 10:0. Jak potoczyły się losy piłkarzy, którzy wystąpili w tym meczu?

05.09.2021

Paulo Sousa to drugi w tej dekadzie obcokrajowiec, który mianowany został selekcjonerem reprezentacji Polski. Pierwsze zderzenie z europejską myślą szkoleniową reprezentacja zaliczyła jednak za kadencji Leo Beenhakkera. Holender, jako pierwszy selekcjoner w historii doprowadził nas do awansu na mistrzostwa Europy. W trakcie jego pracy zagraliśmy też wiele pamiętnych spotkań, jak te z Portugalią, Belgią czy San Marino, które rozbiliśmy różnicą aż dziesięciu bramek. Przypomnijmy sobie właśnie to spotkanie. Na kogo postawił wówczas Beenhakker? 

Łukasz Fabiański

Bramki w spotkaniu z reprezentacją San Marino strzegł Łukasz Fabiański, który pod koniec kadencji Leo Beenhakkera coraz częściej miał okazję pełnić rolę pierwszego bramkarza. W tym meczu co prawda nie miał zbyt wielu okazji do interwencji, jednak mając w pamięci poprzednie starcie z San Marino wiedział, że musi zachować czujność. W meczu rozgrywanym na San Marino Stadium przedostatnia drużyna w rankingu FIFA miała bowiem nawet okazję, by prowadzić z reprezentacją Polski. W trzeciej minucie podyktowany został rzut karny, który został jednak obroniony przez Fabiańskiego i koniec końców Polska wygrała to spotkanie 2:0.

W rozgrywanym 1 kwietnia 2009 roku meczu zagrożenie pod bramką rywala stwarzali już tylko reprezentanci Polski, dlatego też nie był to dla Fabiańskiego najbardziej emocjonujący dzień w pracy. Dalsze losy Łukasza Fabiańskiego są raczej dobrze znane wszystkim kibicom. Po odejściu z Arsenalu bramkarz występował jeszcze w barwach Swansea, a dzisiaj z powodzeniem strzeże bramki West Hamu. Polak musi mieć się jednak na baczności, bowiem Młoty sprowadziły do siebie Alphonsa Areolę, który z pewnością zamierza powalczyć z Polakiem o rolę pierwszego bramkarza.

Obrońcy

Dariusz Dudka i Bartosz Bosacki to dwójka stoperów, którzy mieli w tym spotkaniu zadbać o to, by na pewno żadne podanie nie przedostało się za linię obrony. Podobnie jak dla Łukasza Fabiańskiego nie był to dla nich zbyt pracowity dzień i bez większych problemów udało się zagrać na zero z tyłu. W tamtym czasie Dudka reprezentował barwy francuskiego Auxerre, natomiast Bosacki bronił barw Lecha Poznań. Co ciekawe, to nie Bosacki, a Dudka jest obecnie zatrudniony w Lechu Poznań, gdzie pełni rolę trenera indywidualnego. Bartosz Bosacki jest obecnie menadżerem piłkarskim w agencji MWS Sport-Und Musimarketing.

Na bokach obrony zagrali w tamtym spotkaniu Jacek Krzynówek i Marcin Wasilewski. Krzynówek, który w eliminacjach do Euro 2008 nękał rywali swoimi strzałami z dystansu, tym razem pozostawiony został nieco z tyłu. Marcin Wasilewski, który swoją karierę piłkarską zakończył niedawno reprezentował wówczas barwy Anderlechtu, a w spotkaniu ligowym poprzedzającym mecz z San Marino strzelił nawet bramkę. Krzynówek swoją przygodę z reprezentacją zakończył pół roku po wygranej 10:0, a później pełnił między innymi rolę dyrektora sportowego GKS-u Bełchatów.

Pomocnicy

W roli defensywnego pomocnika wystąpił w tym meczu Mariusz Lewandowski, który cieszył się wówczas sporym zaufaniem Beenhakkera. Przed piłkarzem Szachtara Donieck ustawieni byli natomiast Roger Guerreiro i Rafał Boguski. Temu ostatniemu błyskawicznie udało się wpisać na listę strzelców, gdy już w pierwszych sekundach meczu otworzył wynik spotkania. Boguski to także jedyny piłkarz, który z całej wspomnianej trójki wciąż pozostaje aktywnym zawodnikiem. Po odejściu z Wisły Kraków reprezentuje barwy Puszczy Niepołomice.

W 2009 roku dobiegała również końca przygoda Rogera z Legią, a jak się później okazało, także z reprezentacją Polski. Latem piłkarz trafił do AEK Ateny, a później kontynuował swoją karierę w Brazylii. Buty na kołek odwiesił w 2017 roku. Losy Mariusza Lewandowskiego są natomiast dobrze znane wszystkim, którzy śledzą rozgrywki Ekstraklasy. Były piłkarz postanowił spróbować swoich sił w trenerce i obecnie piastuje stanowisko pierwszego trenera Bruk-Bet Termalici.

Napastnicy

Tutaj sytuacja wygląda najciekawiej, bowiem Leo Beenhakker postawił w meczu z San Marino na trójkę napastników. Bliżej prawej strony boiska biegał Ireneusz Jeleń, który miał wówczas swoje pięć minut w Auxerre. Niestety doskonała dyspozycja we francuskim klubie nigdy do końca nie przełożyła się na występy w reprezentacji i Jeleń zakończył swoją przygodę z kadrą z dorobkiem zaledwie 6 goli. Co ciekawe Ireneusza Jelenia nadal możemy oglądać na piłkarskich boiskach. Piłkarz reprezentuje barwy A-klasowego Piasta Cieszyn.

Popis piłkarskiej klasy dał w meczu z San Marino Euzebiusz Smolarek. Napastnik, który był jednym z architektów sukcesu, jakim był awans na Euro 2008, strzelił tego wieczoru aż cztery gole, z czego jeden był szczególnej urody. Smolarek zakończył karierę w 2013 roku z dorobkiem 19 bramek w reprezentacji. Trzeba jednak przyznać, że były to bramki o ogromnej wadze. Obecnie były już piłkarz pełni obowiązki prezesa Polskiego Związku Piłkarzy, a niedawno wraz z Ewą Pajor i Agatą Tarczyńską otworzył własną akademię piłkarską.

Pana, który w tym spotkaniu wystąpił na szpicy nie trzeba już nikomu przedstawiać. Robert Lewandowski zadebiutował w kadrze niespełna rok wcześniej, w meczu, w którym rywalem było także San Marino. Już wtedy strzelił zresztą pierwszą z wielu bramek w kadrze. W rozegranym 1 kwitnie 2009 roku meczu najlepszy Polski napastnik również popisał się golem, do którego dołożył dwie asysty. Lewandowski jest jedynym piłkarzem, który wystąpił w wygranym 10:0 meczu i będzie miał również okazję pojawić się na boisku w niedzielę wieczorem. Czy San Marino znów przyniesie szczęście?