Legia strzela w końcówce i zdobywa trzy punkty w meczu ze Spartakiem!

15.09.2021

Legia rozpoczęła przygodę z fazą grupową Ligi Europy. W pierwszym spotkaniu mistrz Polski zmierzył się w Moskwie ze Spartakiem. Za sprawą gola w doliczanym czasie gry, ze zwycięstwa cieszyli się piłkarze Czesława Michniewicza. 

Już na początku spotkania mogliśmy mówić o sporych kontrowersjach. Arbiter spotkania nie dopatrzył się faulu w polu karnym Spartaka na Mladenoviciu. Nie interweniował także VAR. Tymczasem powtórki raczej nie pozostawiają wątpliwości. Legia powinna otrzymać jedenastkę.

W szeregach rosyjskiej ekipy jest kilku zawodników, których możemy kojarzyć z europejskich zespołów. Do tego grona z pewnością można zaliczyć Quincy’ego Promesa. Były gracz Sevilli dał o sobie znać w 5. minucie, wypracowując świetną akcję dla swojego zespołu. Szansy nie wykorzystał jednak Ezequiel Ponce. Argentyńczyk posłał bardzo kiepskie uderzenie.

Spartak z impetem rozpoczął mecz, gdyż chwilę później kapitan moskiewskiej drużyny – Georgiy Dzhikiya również popisał się indywidualnym rajdem, wbiegając w pole karne Legii. Ponownie akcja Spartaka nie przyniosła gola.

Legia miała spore problemy z wypracowaniem sobie dogodnej pozycji do wykonania strzału. Podopieczni Czesława Michniewicza skupili się przede wszystkim na pressingu i oddali grę rywalom.

Jeszcze podczas pierwszej połowy bardzo efektywnego gola mógł strzelić Victor Moses. Były piłkarz m.in. Chelsea posłał uderzenie w stylu Ricardo Quaresmy. Futbolówka minęła jednak bramkę Artura Boruca.

Lepiej na boisku wyglądali gospodarze, którzy stworzyli sobie osiem sytuacji bramkowych przy dwóch sytuacjach gospodarzy. Najwięcej pracy miał Artur Boruc w 31. minucie, broniąc strzał Larssona.

Mecz walki

Już podczas pierwszej części rywalizacji mogliśmy dostrzec ostrą grę z dwóch stron. Po części był to efekt postawy sędziego, który niejednokrotnie przymykał oko na agresywną grę piłkarzy. Żółte kartoniki zaczęły pojawiać się w drugiej połowie meczu. Do 55. minuty zobaczyliśmy cztery kartoniki, po dwie na drużyny.

Spartak był bardzo bliski strzelenia pierwszego gola w 65. minucie meczu. Dzhikiya posłał świetne dośrodkowanie w pole karne Legii, a do piłki dopadł Gigot, który wykonał strzał głową. Futbolówka odbiła się jednak od poprzeczki.

Gospodarze coraz częściej i śmielej meldowali się pod bramką Boruca, próbując zdobyć bramkę, jednakże Spartak nie grzeszył skutecznością. Dopiero w 72. minucie do głosu w końcu doszła Legia, która stworzyła sobie bardzo dobrą okazję. Świetną piłkę do Luquinhasa posłał Ślisz, ale Brazylijczyk, będąc już w polu karnym rywala, wykonał niecelny strzał.

Piłkarze Czesława Michniewicza złapali wiatr w żagle. Bliski strzelania gola w 77. minucie był Mahir Emreli, który uderzył w słupek po otrzymaniu dośrodkowania od Kastratiego.

Bramka Kastratiego

W końcowej fazie meczu ponownie inicjatywę przejęli gospodarze. Ze zdobytej bramki i trzech punktów cieszyli się jednak goście. Akcję wykreowali rezerwowi. Świetnie lewą stroną poszedł Ernest Muci, a do siatki trafił Lirim Kastrati.

Legia wraca do Warszawy z bardzo cennym zwycięstwem, rozpoczynając fazę grupową w świetnych nastrojach.

Spartak Moskwa 0-1 Legia Warszawa

0-1 Kastrati 91′