Lech Poznań – Wisła Kraków: „Kibice mogą spodziewać się dobrego widowiska”

17.09.2021

Mecz Lech Poznań – Wisła Kraków to zdecydowanie najlepiej zapowiadające się spotkanie 8. kolejki PKO BP Ekstraklasy. O opinię na temat obu drużyn zapytaliśmy przed tym starciem Tomasza Frankowskiego, byłego napastnika krakowskiej drużyny i reprezentacji Polski.

Wisła w tym sezonie potrafi mocno zaskoczyć na plus i zdominować swojego rywala, ale też na minus – ma problemy z wykańczaniem sytuacji, momenty rozkojarzenia w grze. Na co stać ją Pana zdaniem w Poznaniu, w meczu z niepokonanym dotąd w lidze Lechem?

Nie ma co ukrywać, że to Lech będzie faworytem. Dobrze rozpoczął sezon pod wodzą nowego-starego trenera Macieja Skorży, który bardzo dobrze zna również Wisłę Kraków z pracy z tym klubem. To Lech ma wszystkie atuty w swoich rękach. W Częstochowie przegrywając 0:2 wywalczył remis na trudnym terenie.

Wisła natomiast jest nieobliczalna w tym sezonie, potrafi zagrać bardzo dobre zawody i wygrać, ale potrafi też przegrać będąc teoretycznie faworytem. Nie wiem jaką Wisłę zobaczymy w Poznaniu. Na pewno kibice mogą spodziewać się dobrego widowiska, bo Wisła i Lech grają ofensywnie.

Jakie są Pana zdaniem najmocniejsze strony Wisły pod wodzą Adriana Guli? Nad czym drużyna powinna z kolei popracować?

Zauważam na pewno w miarę dobrą grę ofensywną, dużą kreatywność w ataku. Problemem jest na pewno tracenie bramek, gra defensywna. Nie odkryję Ameryki jeśli powiem, że budowę domu zaczyna się od podstaw. W Poznaniu będzie potrzebna przede wszystkim szczelność w obronie, by ofensywni zawodnicy Lecha nie rozmontowali Wisły raz czy dwa, bo ciężko będzie wtedy wrócić Krakowianom do gry.

Jak widzi Pan to w przypadku Lecha? Co jest Pana zdaniem największą siłą drużyny Macieja Skorży w tym sezonie, a gdzie widać mankamenty, które Wisła może wykorzystać?

Lech również bardzo dobrze funkcjonuje z przodu. Poprawił też grę defensywną. Trudno krytykować w tym momencie lidera Ekstraklasy i zespół, który nie przegrał w lidze siedmiu kolejnych spotkań. Myślę, że z tego powodu dobre są też morale drużyny i na pewno nie spadły po ostatnim meczu w Częstochowie, gdzie Lech wrócił z wyniku 0:2 do 2:2.

Kiko Ramirez, Joan Carrillo, Peter Hyballa, przez dłuższy okres czasu także Maciej Stolarczyk. Wisła od dawna szuka trenera, który poprowadzi drużynę do sukcesów sprzed lat. Myśli Pan, że Adrian Gula może być tym kimś i zostanie przy Reymonta na dłużej?

Życzę mu tego z całego serca, jak również całej braci krakowskiej: kibicom, działaczom. Wisła sięgała po zagranicznych trenerów, po hiszpańską myśl szkoleniową, szuka właściwego trenera na lata. Wiem jedno – klub potrzebuje stabilizacji finansowej, do której również ciągle dąży od czasu perypetii sprzed trzech lat i jeżeli finanse będą poukładane, zespół będzie odpowiednio wzmocniony to Adrianowi Guli może się udać zostać w Krakowie na dłużej. W tym wszystkim jest duża rola Kuby Błaszczykowskiego, który ma niebagatelne doświadczenie jako piłkarz i musi się sprawdzić teraz też jako działacz, właściciel klubu i pomóc trenerowi.

Na co Pana zdaniem stać w tym sezonie oba zespoły?

Patrząc przez pryzmat gry, w przypadku Lecha pierwsza trójka jest w ich zasięgu i myślę, że takie są oczekiwania w Poznaniu. Natomiast jeżeli chodzi o Wisłę Kraków myślę, że po ustabilizowaniu formy miejsca 3-6 byłyby mile widziane.

Co podpowiada Panu przeczucie? Jakim wynikiem zakończy się piątkowy pojedynek Lecha z Wisłą?

Życzyłbym sobie, żeby dobrze rozpoczął Lech, ale lepiej skończyła Wisła i żeby to Wisła wygrała to spotkanie, np. wynikiem 3:2, po efektownych bramkach np. Yaw Yeboah.

***

Pierwszy gwizdek piątkowego meczu Lech Poznań – Wisła Kraków zabrzmi o godzinie 20:30. Arbitrem głównym spotkania będzie Tomasz Kwiatkowski.