Jak to jest być Polakiem w MLS? Ile zarabiają i jakie liczby notują nasi rodacy?

31.10.2021

Jeszcze do niedawna panowało powszechne przekonanie, że do MLS wyjeżdża się na piłkarską emeryturę. Nawet do dziś da się jeszcze usłyszeć głosy, że polscy piłkarze, którzy decydują się kontynuować swoją karierę w Stanach Zjednoczonych niejako zamykają sobie drogę do reprezentacji Polski. O tym, że tego typu opinie niewiele mają wspólnego z rzeczywistością przekonuje nas ostatnio Adam Buksa, który taśmowo strzelał bramki dla New England Revolution i zapracował tym samym na powołanie do kadry. Polska kolonia za oceanem jest w tym sezonie dość spora, bowiem kontraktami z amerykańskimi klubami związanych jest aż pięciu naszych rodaków. 

MLS opublikowała ostatnio raport dotyczący zarobków zawodników występujących w amerykańskiej lidze piłki nożnej. W raporcie pojawiły się między innymi nazwiska pięciu Polaków, którzy na co dzień rozgrywają mecze za oceanem. Spośród nich zdecydowanie najgłośniej jest w ostatnich tygodniach o Adamie Buksie, jednak były piłkarz Pogoni Szczecin wcale nie jest wcale najlepiej zarabiającym Polakiem w lidze. Minimalnie wyprzedza go, reprezentujący barwy New York Red Bulls, Patryk Klimala. Zarobki Klimali są jednak nadal nieporównywalne do najlepiej opłacanego piłkarza MLS, którym okazał się być Carlos Vela. Los Angeles FC wydaje na pensję zawodnika około 6.3 mln dolarów rocznie.

Adam Buksa (New England Revolution) $1.11 mln rocznie

1 stycznia 2020 roku Adam Buksa przeniósł się z Pogoni Szczecin do New England Revolution. Amerykański klub zapłacił za polskiego napastnika przeszło 4 mln euro, jednak wydaje się, że była to trafiona inwestycja. Wątpliwości co do tego można było mieć w minionym sezonie, gdzie Polak wpisał się na listę strzelców zaledwie pięciokrotnie. Obecnie Buksa jednak nie zawodzi i strzela kolejne bramki z zadziwiającą regularnością. Na ten moment 25-letni napastnik ma na swoim koncie 16 trafień, do których dołożył jeszcze 4 asysty. Tym samym Adam Buksa pozostaje poważnym kandydatem do tytułu króla strzelców. Od przewodzącego klasyfikacji Castellanosa, Polaka dzielą zaledwie dwa trafienia.

Nie wiemy jeszcze jak długo potrwa przygoda Buksy w New England Revolution, gdyż zainteresowanie usługami polskiego napastnika przejawia kilka europejskich klubów. Bardzo możliwe, że już zimą, kiedy sezon MLS dobiegnie końca, starszy z braci Buksów trafi do Leicester City. O zainteresowaniu angielskiego klubu wspominał ostatnio w rozmowie z Przeglądem Sportowym Gianluca di Marzio.

Kacper Przybyłko (Philadelphia Union) $0,92 mln rocznie

Równie imponujące liczby notuje w tym sezonie napastnik Philadelphii Union – Kacper Przybyłko. Polski napastnik, który większość swojej kariery spędził na niemieckich boiskach, trafiał już do siatki jedenastokrotnie, a swój dorobek uzupełnił jeszcze trzema asystami. Przybyłko bryluje jednak nie tylko w MLS. Polak został ostatnio królem strzelców Ligi Mistrzów strefy CONCACAF. W całych rozgrywkach zdobył aż sześć bramek. 28-latek zresztą mocno przyczynił się do tego, że jego drużyna dotarła aż do półfinału. Kacper Przybyłko to w MLS już uznana marka. W 2019 roku kibice Philadelphii wybrali go najlepszym piłkarzem sezonu, a Polak odwdzięczył się kolejnymi trafieniami w następnych dwóch latach.

Patryk Klimala (New York Red Bulls) $1.14 mln rocznie

Droga Patryka Klimali do Stanów Zjednoczonych wiodła przez szkocki Celtic. Wydaje się jednak, że to właśnie w Nowym Jorku polski napastnik znalazł swoje miejsce na ziemi. Piłkarz dołączył do nowojorskiego klubu w kwietniu, ale nie przeszkodziło mu to, by już ośmiokrotnie wpisać się na listę strzelców. Polak nie ogranicza się jednak tylko do zdobywania bramek, bowiem oprócz ośmiu goli Klimala ma już także na koncie sześć asyst. Były napastnik Jagielloni znakomicie odnalazł się w USA i już od samego początku jest wielkim wzmocnieniem dla swojej drużyny.

Jarosław Niezgoda (Portland Timbers) $0.91 mln rocznie

O byłym piłkarzu warszawskiej Legii nie było w ostatnim czasie tak głośno, jak o innych polskich napastnikach w MLS. Wszystko za sprawą poważnej kontuzji, jakiej Niezgoda nabawił się w samej końcówce ubiegłego sezonu. W związku z nią Polak musiał pauzować przez znaczną część obecnej kampanii i jak dotychczas wspomógł swój klub zaledwie dwiema bramkami. Nie jest to imponująca statystyka, ale biorąc pod uwagę fakt, że wychowanek Wisły Puławy spędził na boisku nieco ponad 120 minut, wydaje się ona jak najbardziej zrozumiała.

Przemysław Tytoń (FC Cincinnati) $0.27 mln rocznie

Bohater Euro 2012 przeniósł się za ocean prawie trzy lata temu. W jego przypadku rzeczywiście można pokusić się o stwierdzenie, że po europejskiej tułaczce, udał się do USA na coś na kształt piłkarskiej emerytury. Polski bramkarz nie jest w FC Cincinnati pierwszym bramkarzem. Po obiecującym pierwszym sezonie, kiedy to Tytoń strzegł bramki amerykańskiego zespołu w większości spotkań przyszedł drugi, w którym Polak nabawił się poważnej kontuzji. Na domiar złego w maju tego roku klub sprowadził do siebie doświadczonego Kennetha Vermeera, z którym Tytoń zmuszony jest rywalizować o miejsce w podstawowym składzie.