Liga Europy: Kto lepiej pocieszy się Ligą Europy?

Obie ekipy, które zmierzą się w Salzburgu, próbowały dostać się do Ligi Mistrzów. Gospodarze odpadli na samym finiszu, a w zasadzie w kilka minut rewanżowego meczu  z Crveną Zvezdą. Goście zaczynali kwalifikacje wcześniej, bo od pierwszej rundy i wcześniej odpadli, przez co musieli grać w kolejnych kwalifikacjach tym razem LE. Różnica była spowodowana rankingiem czyli teoretycznie poziomem obu ekip. Powinna być też widoczna na boisku.

Od kiedy w 2006 roku Red Bull przejął drużynę z Salzburga plan był jeden. Trafić do Ligi Mistrzów. Ten plan rozbijał się niemal co roku na kwalifikacjach. Za to regularnie i coraz lepiej „Byczki” pocieszają się tym mniej znaczącym pucharem, bo od sezonu 2009/10 grają prawie co roku  w fazie grupowej, a w zeszłym roku doszły aż do półfinału. Tyle  z historii, a jak z formą. Ta jest znakomita. W lidze są nieomylni, wygrali wszystkie 9 spotkań, w premierze LE wygrali z bratnią ekipą z Lipska i to na wyjeździe. Gdyby nie te słynne parę minut z Crveną Zvezdą… Jednak nie mamy wątpliwości, że drużyna z Salzburga będzie chciała przynajmniej powtórzyć wynik sprzed roku.

Celtic z pewnością chętniej zerka w niedawną przeszłość. W końcu dwa ostatnie sezony grali w Lidze Mistrzów i potrafili nawet przechodzić do wiosennych spotkań. Ten sezon jest już słabszy. Nie dość, że w eliminacjach do tych rozgrywek odpadli już w 3 rundzie, to we własnej lidze też nie dominują jak kiedyś. Biorąc pod uwagę wszystkie rozgrywki wygrali tylko jeden mecz na wyjeździe i to z rywalem z… Armenii. Gorzej jest już w dalszej historii. W Lidze Europy nie wygrali wyjazdu od 2011 roku, w sumie w 12 próbach. Do tego w Austrii nie wygrali żadnego z meczów, w każdym tracąc minimum dwa gole.

Naszym zdaniem ta passa zostanie podtrzymana i dlatego gramy „Salzburg powyżej 1,5” za 1.65 z oferty eToto. Gospodarze w tym sezonie tylko w dwóch oficjalnych meczach nie zdobyli dwóch bramek i oba miały miejsce na wyjeździe. W domu mają średnią blisko 2,5 gola na mecz. Nie wydaje nam się, by Celtic, który może wystąpić bez podstawowej pary środkowych obrońców mógł ją zmniejszyć.