Gdyby babcia miała wąsy #14: Jedenastka na mundial 2026

15.11.2021

Od piątku wiemy, że zagramy w barażach o mundial w Katarze. Dzisiaj poznamy odpowiedź na pytanie, czy będziemy w nich rozstawieni. Krótko mówiąc poczynania oraz wynik meczu z Węgrami albo zwiększy, albo zmniejszy nasze nadzieję na wygraną w barażach. Czas jednak pomyśleć o przyszłości. Reprezentacja będzie trwać w najbliższych latach, ale pytanie w jakim kształcie. Próbujemy przewidzieć skład, który będzie w naszej kadrze za… pięć lat. W końcu liczymy, że teraz i w następnych finałach wystąpimy!

Cykl „Gdyby babcia miała wąsy” z bukmacherem LV BET daje nam możliwość puszczenia wodze wyobraźni. W ten sposób możemy „gdybać”, jak może wyglądać przyszłość lub jakiej przyszłości chcielibyśmy. Tym razem temat na czasie – reprezentacja Polski. Stworzyliśmy wyjściową jedenastkę, którą widzielibyśmy za pięć lat na mundialu 2026. Oczywiście nie jest powiedziane, że na nim się znajdziemy. Chętnie jednak sprawdzimy, na ile można przewidzieć przyszłość.

Koniec Lewandowskiego, Milik na ławce

Za pięć lat Robert Lewandowski będzie miał 38 wiosen na karku. Zakładamy, że wtedy będzie bolesny czas dla kadry – brak Lewego. Nie mówimy o absolutnym końcu kariery, ale może znudzą mu się mecze reprezentacyjne i zechce odpuścić ten rozdział w swojej piłkarskiej karierze. Wcześniej czy później trzeba się na to przygotować. Krótko mówiąc atak planujemy bez Lewego.

Dodatkowo w naszym składzie brakuje Arkadiusza Milika. Braliśmy pod uwagę kilka czynników. Wiek nie będzie najgorszy, skoro zamiast niego są starsi o rok lub dwa Buksa i Piątek. Chodzi nam o skuteczność w reprezentacji. Na dzisiaj Milik ma zaledwie 15 trafień w 59. meczach. To znacznie większa próbka niż 19 gier Piątka i pięć Buksy. Mimo wszystko średnia 0,25 na mecz nie robi wrażenia. Dodatkowym kłopotem jest pokaźna historia kontuzji, która w kolejnych latach kariery może utrudniać regularną grę.

Buksa dzisiaj jest MLS, ale wydaje się, że najpóźniej latem będzie w dobrym europejskim klubie. Początek w reprezentacji ma kapitalny, strzela mnóstwo goli za Atlantykiem. Krótko mówiąc dzisiaj jest jego czas. Najważniejszą kwestią pozostaje, jak go wykorzysta. Pierwszy krok po odejściu z New England Revolution będzie kluczowy. Nie może to być zbyt duży skok, ale jednocześnie taki, który da mu drużynę i kolegów pomagających w strzelaniu goli z taką łatwością, jak teraz.

Odejścia i zastępstwa

Pięć lat to w piłce wieczność. Dlatego w 2026 roku trudno będzie liczyć na kilku podstawowych piłkarzy dzisiejszej reprezentacji. Grzegorz Krychowiak i Mateusz Klich będą mieli po 36 lat. Dlatego w środku pola nie widzimy dla nich miejsca. Tam powinien już błyszczeć Kacper Kozłowski. Obok niego nieco starszy Jakub Moder i doświadczony Piotr Zieliński. Gwiazda Napoli będzie miała wówczas 32-lata, więc spokojnie pociągnie reprezentacyjny wózek.

W tyłach tercet zawodników, którzy dzisiaj dostają powołania. Wydaje się, że Kamil Piątkowski, jeśli dopisze mu zdrowie, powinien rozwinąć się mocno w Salzburgu. To nowocześnie grający defensor, z widokami na przyszłość. Obok niego Dawidowicz oraz Bednarek. Tutaj nie będziemy kombinować.

Mocno zastanawialiśmy się nad wahadłami. Przemysław Frankowski jest w wysokiej formie w barwach RC Lens dzisiaj. Jednak nadal w pamięci pozostaje nam Jakub Kamiński. Skrzydłowy Lecha Poznań ma spore możliwości i zapewne za kilka miesięcy już z Poznania wyfrunie. Po Kozłowskim to byłby najmłodszy z reprezentantów w naszej jedenastce. Po drugiej stronie Matty Cash, który poziomem piłkarskim zapewne zostanie na długie lata w kadrze.

Przełamanie w bramce

36-letni Wojciech Szczęsny to nie będzie weteran wśród bramkarzy. Jednak wydaje nam się, że z każdym rokiem jesteśmy coraz bliżsi zakończenia pewnej ery. Od kilku ładnych lat w kontekście bramki pytanie było jedno: Szczęsny czy Fabiański. Ten drugi pomógł rozwikłać zagadkę w najbliższym czasie. Decyzje o końcu reprezentacyjnej kariery podjął w wieku 36. lat. Być może Szczęsny zrobi to samo. Na tej pozycji jednak nie mamy się, czym martwić.

Kandydatem numer jeden do zastąpienia Szczęsnego jest dzisiaj Bartłomiej Drągowski. Golkiper Fiorentiny od dłuższego czasu prezentuje kapitalną formę. Teraz niestety leczy kontuzje naderwanego mięśnia czworogłowego uda. Po powrocie czas na dojście do dyspozycji z ubiegłego sezonu. Jeśli wróci i ją utrzyma, można zakładać, że w niedalekiej przyszłości trafi do jeszcze mocniejszego włoskiego(lub nie) klubu. 24-latek już ma spore doświadczenie i mnóstwo grania przed sobą.

Młoda ławka

Skupiliśmy się głównie na zawodnikach urodzonych w XX wieku. Tylko dwóch graczy urodzonych w obecnym wieku. Jednak nie jest powiedziane, że Kamiński oraz Kozłowski nie będą mieli obok siebie swoich rówieśników. Myśleliśmy mocno o… Mateuszu Musiałowskim. Jeszcze przed debiutem w seniorach, ale już dzisiaj robi furorę występami w Premier League U23 w barwach Liverpoolu. Priorytetem teraz powinno być granie w seniorach. Trudno będzie o takie w The Reds. Chyba wypożyczenie do Championship lub League One byłoby najlepsze. W jego przypadku po prostu liczymy na błyskawiczny rozwój, który zapewni reprezentacji błyskotliwego dryblera. Takich w polskim futbolu zdecydowanie brak!

Co z resztą? Trudno przewidzieć losy młodych piłkarzy. W Ekstraklasie imponują lub imponowali Piotr Starzyński, Cezary Miszta. Do głosu zaraz będą dochodzić gracze z roczników 2004 i młodsi. Wśród nich choćby Antoni Kozubal z Lecha Poznań. Krótko mówiąc czekamy na rozwój wydarzeń. Chętnie sprawdzimy za kilka lat, jak wyglądały nasze przewidywania przyszłości.