Bundesliga: Wilki nie muzykują w Bremie
Jeżeli pamiętacie bajkę o „Czterech muzykantach z Bremy” to z pewnością wiecie, że nie było wśród nich wilka. On tam nie grał i tak samo jest z nazywanymi jego mianem piłkarzami Wolfsburga. Oni do Bremy nienawidzą przyjeżdżać do najmniejszego kraju związkowego Niemiec, bo przegrali tam niemal połowę spotkać. Zresztą „Wilki” ostatnio nie lubią nigdzie grać.
Jak na razie zdobycze Werderu w tym sezonie wyglądają naprawdę nieźle. Ekipa z Bremy w 6 spotkaniach zdobyła aż 11 punktów. Warto jednak nieco dokładniej spojrzeć na te wyniki, bo nie znajdziemy tam żadnych topowych ekip, a jest m.in. minimalna wygrana z „10-osobowym” Eintrachtem czy domowy remis z Hannoverem. Na szczęście kibice mogą pocieszać się serią 15 domowych meczów bez porażki. Smuci ich tylko słaba forma „dziadka” Claudio Pizarro (na zdjęciu), który przed paroma dniami świętował 40 urodziny. To już czwarta przygoda niezniszczalnego napastnika w Bremie, ale pierwsza której nie okrasił jeszcze golem. Może teraz zrobi sobie prezent.
Wolfsburg z kolei ma na koncie kilka naprawdę przyzwoitych wyników jak ogranie Schalke czy Leverkusen czy ostatni remis z Borussią Moenchegladbach. Jednak sporo punktów stracił na remisach właśnie. Do tego kibice cieszą się z aklimatyzacji Wout Weghorst (27 bramek w ubiegłym sezonie dla AZ Alkmaar), który ma na koncie już dwie bramki. Nas nieco martwi, że na skrzydłach Wolfsburga nie biega Jakub Błaszczykowski, ale najnowsze wieści mówią, że to może się zmienić. Trener „Wilków” stwierdził ostatnio, że Kuba dostanie swoje minuty w zbliżających się meczach.
Nas nie przekonuje na razie do końca forma żadnej z ekip. Na szczęście można znaleźć dość łatwo typ „zastępczy”. We wszystkich spotkaniach Werderu w tym sezonie bramki zdobywały obie ekipy. W przypadku Wolfsburga nie stało się tak tylko raz, kiedy bezbramkowo zremisowali w Mainz. Tym razem tego „błędu” nie będzie. A że Fortuna wyceniła „obie strzelą” na przyzwoite 1.65, to my już wybraliśmy nasz typ.
