Marek Papszun w Legii? Plusy i minusy ewentualnego transferu

28.11.2021

Od kilku dni trwa dyskusja, czy Marek Papszun powinien przechodzić do Legii Warszawa. Sam zainteresowany także zabrał głos. Czy taki transfer ma sens? Wypisaliśmy wady i zalety takiego ruchu ze strony trenera Rakowa Częstochowa.

Dziwnie to zabrzmi, ale są takie, które rozpatrywaliśmy pod względem pozytywów i negatywów. Można dwojako spojrzeć na pewne aspekty. Życie nie jest czarno-białe, więc wybraliśmy trochę więcej aspektów niż tylko boisko. Co nas interesowało? Pozycja trenera, infrastruktura, kwestie otoczenia, przyszłość i przeszłość trenera. To wszystko jest ważne, bo ma wpływ na zatrudnienie oraz jego postrzeganie.

Minusy

1. Cofnięcie się w tabeli.

Dzisiaj Raków jest czwarty, ma jeden zaległy mecz i duże szansę na powtórzenie sukcesu z ubiegłego sezonu. Legia razem z Górnikiem Łęczna zamyka stawkę Ekstraklasy. W tym sezonie sukcesem będzie środek tabeli. Szansę na europejskie puchary przez ligę? Na ten moment wydają się żadne. Wszyscy skupiają się bardziej na kwestiach utrzymania.

2. Niestabilna praca.

Marek Papszun pracuje w Rakowie od 18 kwietnia 2016 roku. Zaczynał jeszcze w II lidze, przeszedł przez dwa szczeble, zanim dotarł do Ekstraklasy. 5,5 roku pracy i ogromnego postępu, jaki zrobił on i jego klub to ogrom pracy. W tym czasie Dariusz Mioduski zdążył się rozstać z: Stanisławem Czerczesowem, Besnikiem Hasim, Jackiem Magierą, Romeo Jozakiem, Deanem Klafuriciem, Ricardo Sa Pinto, Aleksandarem Vukoviciem i Czesławem Michniewiczem. Łącznie ośmiu trenerów!

3. Wicelider albo niżej.

W Rakowie to Marek Papszun jest liderem projektu sportowego. Oczywistym jest, że kapitalne warunki stwarzają mu właściciel Michał Świerczewski oraz prezes Wojciech Cygan. Ci jednak usuwają się w cień. To Papszun jest największą gwiazdą. Decyduje o dobrze sztabu i piłkarzy. W Warszawie gwiazdą numer jeden jest Dariusz Mioduski. Później Radosław Kucharski, a następnie może być trener. Najlepiej było to widoczne latem, gdy Czesław Michniewicz narzekał na późne kompletowanie kadry oraz przedłużające się negocjacje z jego asystentem Alessio de Petrillo.

4. Brak „kropki nad i”.

Wydaje się, że Raków trenera Papszuna to nadal niedokończony projekt. Były dwa awanse, był Puchar Polski i wicemistrzostwo. Ukoronowaniem byłoby mistrzostwo, o którym śmiało można marzyć w Częstochowie. Tym bardziej, gdy doszłoby do odejścia w połowie sezonu.

5. Presja.

Raków jest drużyną czołówki Ekstraklasy. Tam jednak pojedyncze potknięcia są do przełknięcia przez otoczenie. W Warszawie każdy remis, każda porażka jest szeroko komentowana. Nie każdy taką otoczkę jest w stanie przełknąć i nauczyć się jej od pierwszego dnia.

Plusy

1. Infrastruktura.

Na dzisiaj Raków i Legia to dwa światy. W Częstochowie sukcesem jest, że RKS nie musi jeździć do Bełchatowa, tylko gra przy Limanowskiego. Nadal daleko temu do poważnego obiektu. Podobnie w przypadku infrastruktury treningowej. Raków po prostu nie ma gdzie się rozbudować w miejscu obecnego „zamieszkania”. Dookoła mnóstwo ograniczeń. Legia dysponuje nowoczesnym centrum treningowym w Książenicach. Dla każdego trenera to jest spory argument. Zresztą jakiś czas temu akademie Rakowa na akademie Legii zamienił Filip Raczkowski. Wcześniej podpora szkolenia młodzieży w Częstochowie, dzisiaj opiekun zespołu U16 w Legii.

2. Oswojenie z presją.

Zabrzmi to dziwnie, ale ten sam punkt można rozpatrywać w dwóch aspektach. Wiele mówi się, że Marek Papszun to przyszły selekcjoner reprezentacji Polski. Tam presja i zainteresowanie mediów jest ogromne. Każde słowo, każdy gest i wszystkie działania są rozbierane na czynniki pierwsze. Zobaczymy liczbę tekstów przy okazji meczu Polska-Węgry. Najlepiej obrazują zainteresowanie kadrą.
W lidze żadna drużyna nie jest w stanie dorównać reprezentacji. Najbliżej będzie Legia Warszawa. Ma najwięcej kibiców i najwięcej… przeciwników. Zainteresowanie klubem widać po tym, jak liczba porażek jest wyliczana po każdej wpadce. Tekstów, filmów czy memów prześmiewczych nie brakuje. Potencjalna praca w Legii byłaby zatem szansa na sprawdzenie, jak wygląda praca w takiej atmosferze, gdy każdy ogląda twój krok.

3. CV.

Czy ktoś chce, czy nie, Legia jest największym polskim klubem. W ostatniej dekadzie wielokrotnie grała w fazach grupowych europejskich pucharów. Jest najbardziej rozpoznawalna na zachodzie, a to oznacza, że CV z wpisem Legia będzie więcej znaczyło od pozostałych polskich klubów.

4. Potencjalnie najlepsi piłkarze.

Legia ma też największe możliwości pod względem płac dla piłkarzy. Nawet przy trudnej sytuacji finansowej warszawskiego klubu, nadal są w stanie płacić kontrakty nieosiągalne dla niemal wszystkich klubów w kraju. To oznacza na większe szansę ściągania lepszych jakościowo piłkarzy do Ekstraklasy.

5. Wyzwanie.

Ujarzmienie tego, co się dzieje w Legii Warszawa jest wyzwaniem. Nie mówimy o krótkim okresie. Mówimy o długofalowej pracy przy Łazienkowskiej. Mowa choćby o kilku kolejnych latach z tytułami, wejściami do fazy grupowej europejskich pucharów i zrobieniem czegoś więcej niż poprzednicy.

***

Można dwojako rozpatrywać przejście trenera Rakowa Częstochowa do Legii Warszawa. Na dzisiaj nie mamy pojęcia czy tak się stanie. Skoro jest o tym głośno i donoszą o tym topowi dziennikarze, można zakładać, że temat istnieje. Wiemy jedno. Do końca rundy jesiennej nic się nie wydarzy. Natomiast ewentualny transfer byłby jednym z najgorętszych ruchów ostatnich lat w Ekstraklasie. Wliczając w to także przejścia piłkarzy. Marek Papszun ma w swoich rękach mnóstwo kart, z asami i jokerami włącznie. Czy rozdaje? Na to wychodzi. Musi jednak przemyśleć sprawę pod każdym kątem. My wybraliśmy kwestie związane z jego pracą. Dochodzą do tego finanse, rodzina i miejsce zamieszkania. Wbrew pozorom te ostatnie mogą mieć kluczowe znaczenie i nie wolno ich bagatelizować.