Zmierzch boskiego Leo? Messi wątpliwym królem Paryża

27.11.2021

Gdy było już jasne, że Leo Messi trafi do PSG, wydawało się, że z marszu zostanie gwiazdą Ligue 1 i będzie prowadził paryski zespół od zwycięstwa do zwycięstwa. Jak to jednak często w piłce nożnej bywa, teoria mocno rozminęła się w tym przypadku z rzeczywistością. Messi miał być królem Paryża, ale póki co do tego miana Argentyńczykowi jest naprawdę daleko.

Liczby nie kłamią

PSG pewnie przewodzi w tabeli Ligue 1 i zapewniło też już sobie awans do kolejnej fazy Ligi Mistrzów. Na pierwszy rzut oka debiutancki sezon Messiego w Paryżu układa się więc naprawdę dobrze. Drużynowo jak najbardziej tak jest, jednak gdy na występy Argentyńczyka spojrzy się przez pryzmat jego indywidulanych osiągnięć, tak dobrze już to nie wygląda.

PSG zdobyło w tym sezonie w lidze 32 bramki. Ile z nich strzelił Messi? Zaledwie jednego gola. Ile dołożył do tego asyst? Żadnej. Fakt jest taki, że Argentyńczyk zaliczył raptem 35 procent możliwych do rozegrania minut – dokładnie było ich 415. Po graczu tej klasy, mimo wszystko w tym aspekcie można jednak oczekiwać lepszych liczb.

W lidze paryski zespół ciągnie do przodu przede wszystkim Kylian Mbappe, który zdobył już 7 goli i dołożył do tego tyle samo asyst. 3 bramki i 3 asysty ma na koncie Neymar. 3 gole i 2 asysty to zasługa Achrafa Hakimiego i Andera Herrery. Tyle samo bramek co Marokańczyk i Hiszpan ma też Idrissa Gueye.

Leo Messi lepiej radzi sobie w barwach PSG w Lidze Mistrzów. Wystąpił dotąd w 4 meczach, zaliczając 80 procent możliwych do rozegrania minut i zdobywając 3 gole oraz notując 1 asystę. Sumując jednak dorobek Argentyńczyka w trakcie jego dotychczasowego pobytu w Paryżu, 4 gole i 1 asysta to dosyć przeciętny dorobek.

Messi przegrywa z Ronaldo

Kiedy Leo Messi przeniósł się do Paryża, a Cristiano Ronaldo wrócił do Manchesteru United oczywistym stało się, że obecny sezon w Europie minie również pod znakiem porównań obu tych topowych graczy w nowym otoczeniu.

Dla Portugalczyka zmiana oczywiście nie była aż tak ogromna jak dla Argentyńczyka, gdyż po pierwsze już wcześniej zmieniał kluby, a po drugie powrót na Old Trafford był dla niego powrotem do domu. W tym aspekcie Messi znalazł się w trudniejszym położeniu.

Nie zmienia to jednak faktu, że obaj ci gracze to zawodnicy absolutnie wybitni, którzy nieraz udowodnili już swoją wartość. Mimo wszystko nadal wiele się od nich oczekuje. Póki co zestawiając dokonania Messiego i Ronaldo, o wiele lepiej w takim porównaniu wypada Portugalczyk.

Cristiano Ronaldo zdobył dotąd dla Czerwonych Diabłów 4 gole i 2 asysty w Premier League oraz 6 bramek w Lidze Mistrzów. W lidze angielskiej rozegrał przy tym 91 procent możliwych do rozegrania minut, a w Champions League aż 96 procent czasu. Już na pierwszy rzut oka widać więc, że podstawowe statystyki przemawiają na korzyść CR7.

Gdy przyjrzeć się grze obu zawodników jeszcze dokładniej, Ronaldo wypada w stosunku do Messiego lepiej również pod innym względem. Chodzi mianowicie o wpływ, jaki wywiera on na grę całego zespołu. W przypadku Ronaldo od samego początku stał się on liderem Manchesteru i już kilka razy to zwłaszcza dzięki jego staraniom Czerwone Diabły sięgały w tym sezonie po punkty.

Ronaldo zdecydowanie nie wrócił do Manchesteru, by odcinać kupony od dotychczasowych osiągnięć. Taki zarzut na temat Messiego zdecydowanie byłby przesadzony, jednak Argentyńczykowi ciągle daleko do miana lidera PSG. Póki co kimś takim w Paryżu jest 22-letni Mbappe.

Leo Messiego oczywiście nie należy jeszcze przekreślać. Być może po prostu potrzebuje on więcej czasu, by na dobre zaaklimatyzować się w nowym otoczeniu. Być może wciąż czuje się przytłoczony tym, że choć nikt nie neguje jego statusu gwiazdy oraz osiągnięć to jednak nie może już liczyć w Paryżu na taką uwagę oraz pozycję jaką cieszył się w Barcelonie.

Sezon trwa i to wyniki PSG na jego koniec będą najmocniej rzutowały na ocenę pobytu Leo Messiego w Paryżu. Jeżeli PSG wygra to, co jest do wygrania, z pewnością nikt nie będzie robił Argentyńczykowi specjalnych wyrzutów, że zawiódł. Jeżeli sukcesów zabraknie, Messi może być pierwszym oskarżonym o taki stan rzeczy. Na chwilę obecną droga do wstąpienia na tron jest jeszcze przed nim naprawdę daleka.