Liga Narodów: Waleczne Serca jadą do Ziemi Świętej. Łatwo nie będzie

08.10.2018
kurs 3.05
Liga Narodów
Izrael - Szkocja
X

Już dwadzieścia lat minęło od momentu, kiedy reprezentacja Szkocji po raz ostatni zagrała w finałowym turnieju rangi mistrzostw świata lub Europy. W 1998 roku piłkarskie Waleczne Serca zagrały we francuskim mundialu, w którym zgodnie z tradycją swoich występów udział zakończyły na fazie grupowej. Potem było już tylko gorzej. Jeszcze o finały Euro 2000 i 2004 Szkocja walczyła w barażach, ale kolejne eliminacje kończyła już całkowitym niepowodzeniem.

Szkoccy kibice liczą, że może teraz wreszcie uda się awansować do wielkiej piłkarskiej imprezy po tych dwóch dekadach marazmu. Aby tak się stało, trzeba na początek wygrać swoją grupę Ligi Narodów, co da szansę gry w turnieju play-off. Jego zwycięzca zapewni sobie awans do finałów Mistrzostw Europy 2020.

Na razie Szkoci zrobili ku temu pierwszy krok. Na inaugurację rywalizacji w Lidze Narodów C w grupie 1, w której grają jeszcze Izrael i Albania, pokonali tą drugą reprezentację 2:0 po samobójczym golu Berata Djimsitiego oraz bramce zdobytej przez Stevena Naismitha. W tym spotkaniu Waleczne Serca miały przewagę w posiadaniu piłki (59-41) oraz celnych strzałach na bramkę (5-3), co przyniosło wymierny efekt.

Wcześniej w tej grupie Albania pokonała 1:0 Izrael. Najbliższy rywal Szkotów do 55. minuty remisował 0:0. Wtedy stracił gola po strzale Taulanta Xhaki. Mecz miał wyrównany przebieg. Obie drużyny oddały w nim po cztery celne strzały na bramki. Remis był także w rzutach rożnych (5-5), a w posiadaniu piłki różnica była minimalna (52-48).

Teraz to Izrael wystąpi w roli gospodarza. Zespół prowadzony przez byłego znanego austriackiego piłkarza Andreasa Herzoga (m.in. grał w Werderze Brema i Bayernie Monachium) ma nie tylko kłopoty z dobrą grą w defensywie (po porażce w Albanii przegrał 0:3 towarzyski mecz z Irlandią Północną), ale również ze skutecznością. W dziesięciu ostatnich meczach Izrael strzelił tylko cztery gole. Ostatniego, w przegranym 1:2 sparingu z Rumunią w marcu tego roku, zdobył Tomer Hemed.

Ten napastnik, na co dzień grający w angielskim Queens Park Rangers Londyn, to obecnie najskuteczniejszy kadrowicz Izraela (16 goli). Drugi na tej liście jest Ben Sahar, znany z epizodu w Chelsea Londyn. Dla drużyny narodowej zdobył dotąd 7 bramek. Trzeci snajper w obecnej reprezentacji kraju spod znaku gwiazdy Dawida to doświadczony pomocnik Eran Zahavi (6 goli) z chińskiego klubu Guangzhou. On jednak nie zagra przeciwko Szkocji z powodu kontuzji.

Mimo tego podopiecznych trenera Aleksa McLeish’a będzie czekać trudna przeprawa na stadionie w Hajfie. Bo Szkoci (na zdjęciu powołany na mecz z Izraelem James Forrest) również mają kłopoty ze skutecznością. W tym roku oprócz meczu z Albanią, potrafili jeszcze strzelić gola tylko Węgrom w meczu towarzyskim. W sprawdzianach z finalistami mistrzostw świata byli już bezradni: 0:1 z Kostaryką, 0:2 z Peru, 0:1 z Meksykiem i 0:4 z Brazylią.

Wprawdzie Izrael to nie rywal tej miary co te zespoły, ale zdaniem ekspertów Waleczne Serca nie są faworytami tego meczu. Na przykład bukmacherzy z firmy Totolotek wystawili kurs 2.40 na wygraną gospodarzy, a na zwycięstwo gości notowania wynoszą 2.95. Remis został wyceniony na 3.05. Ponadto bukmacherzy nie wierzą w nagłe przełamanie skuteczności obu reprezentacji (kurs 1.55 na typ poniżej 2.5 gola).

Naszym zdaniem w tym spotkaniu prędzej należy spodziewać się wyniku 1:1 lub 0:0 niż na przykład 2:1 lub 2:2. Remis może zadowolić Szkotów, którzy będą mieli w perspektywie rewanż u siebie z Izraelem oraz kluczowy, wyjazdowy pojedynek z Albanią. Stawiamy typ X po kursie 3.05 z oferty Totolotka. Ten zakład możecie zagrać TUTAJ.