Wraca PKO BP Ekstraklasa! Co czeka nas w piątek?

04.02.2022

Cała polska piłka powoli wybudza się z zimowego snu. Już w piątek 4 lutego czekają nas pierwsze starcia rundy wiosennej PKO BP Ekstraklasy. Patrząc na to, czego mieliśmy okazję być świadkami jesienią, czeka nas bardzo emocjonujące pół roku. W piątek na piłkarskich boiskach zobaczymy drużyny Legii Warszawa, Zagłębia Lubin, Bruk-Bet Termaliki oraz Jagiellonii Białystok. 

Runda jesienna udowodniła, że sezon 2021/22 ma spore zadatki, by zostać jedną z najciekawszych kampanii ostatnich lat. Druga połowa 2021 roku pełna była sensacji, nieoczywistych rozstrzygnięć, dobrych wyników uzyskiwanych przez beniaminków i klęsk ponoszonych przez faworytów do tytułu.

Na całym tym zamieszaniu najlepiej wychodzi póki co Lech Poznań, który wykorzystując kryzys głównych faworytów do mistrzostwa przewodzi ligowej stawce i wzmacnia się, by rundę wiosenną również zakończyć na pierwszym miejscu w tabeli. Poznaniacy wracają jednak do gry dopiero w niedzielę. Już w piątek natomiast do walki ze swoimi demonami z jesieni powróci Legia Warszawa.

Zagłębie Lubin – Legia Warszawa (piątek, 20:30)

W Warszawie miała miejsce w grudniu ubiegłego roku mała rewolucja. Kiepskie wyniki oraz fakt, że Legia nie mogła i nie może nadal wydostać się ze strefy spadkowej posadami przypłacili Czesław Michniewicz i Marek Gołębiewski. Z pracą pożegnał się także dotychczasowy dyrektor sportowy mistrzów Polski – Radosław Kucharski. Konflikt pomiędzy kibicami i klubem swoimi wypowiedziami stale zaogniał Dariusz Mioduski, które zdążył już niepochlebnie wypowiedzieć się zarówno na temat obecnego selekcjonera reprezentacji Polski, jak i Kucharskiego.

W końcu konflikt eskalował 12 grudnia 2021 roku, kiedy po porażce z Wisłą Płock (siódmej z rzędu) kibice Legii wtargnęli do klubowego autobusu i pobili dwóch piłkarzy „Wojskowych”. W wyniku całego zajścia z Legii odszedł już Mahir Emreli, a blisko rozstania z klubem jest także Luquinhas. Nowy szkoleniowiec Legii nie załamuje jednak rąk. – Nie jestem skłonny do płaczu przez możliwy transfer Luquinhasa. Nie robiłem tego, kiedy odchodził Niezgoda, tak samo było, gdy nie mogliśmy korzystać z Majeckiego w najważniejszych meczach sezonu, lecz chcę spróbować znaleźć odpowiednie rozwiązania i rozłożyć ofensywne akcenty na innych. To też szansa dla tych, którzy będą mogli zapełnić lukę – powiedział Vuković.

W rundzie wiosennej zobaczymy więc najprawdopodobniej nieco odmienioną Legię, z Aleksandarem Vukoviciem na ławce trenerskiej, Jackiem Zielińskim jako dyrektorem spraw sportowych. Bez Emreliego, Andre Martinsa i Luquinhasa na boisku, za to z Wszołkiem, Sokołowskim czy powracającym z wypożyczenia Rosołkiem.

Jedną z ciekawszych kwestii jeśli chodzi o pierwszą wiosenną kolejkę jest to, jaką Legię zobaczymy na boisku w piątek. Czy będzie to drużyna podobna do tej, która w 2021 roku notowała porażkę za porażką czy może trenerowi Vukoviciowi udało się dokonać cudu i Warszawianie rzeczywiście wyglądać będą jak drużyna mistrza Polski? W meczach sparingowych „Wojskowi” pokazali, że na pewno nie należy ich jeszcze skazywać na spadek.

– Zespół Legii mocno przepracował zgrupowanie, głównie pod kątem poprawy fizyczności i mentalności, ale nie tylko – trwały też pracę nad modelem gry. Wszyscy są świadomi miejsca w tabeli i tego nie bagatelizują. Dlatego w Lubinie powinniśmy zobaczyć Legię walczącą, na całej długości i szerokości boiska. Trener Aleksandra Vuković może wybaczyć piłkarzom kimś czy gorszą dyspozycję, ale niedopuszczalny jest brak zaangażowania. Legioniści przystąpią do meczu osłabieni brakiem Artura Jędrzejczyka i dwóch lewych wahadłowych, ale i tak mają na tle Zagłębia na tyle silny zespół, żeby powalczyć o zwycięstwo – mówi nam Marcin Szymczyk, dziennikarz portalu Legia.net.

W Lubinie również doczekaliśmy się zimą małej rewolucji. Z racji iż wyniki osiągane przez „Miedziowych” były dalekie od ideału, z pracą pożegnał się trener Dariusz Żuraw. Władze Zagłębia wykorzystały jednocześnie fakt, że po zwolnieniu z Lechii Gdańsk bez pracy pozostawał były szkoleniowiec lubinian – Piotr Stokowiec i zaproponowały mu powrót na „stare śmieci”.

Zimą z Zagłębiem pożegnali się piłkarze, którzy raczej nie stanowili o wartości drużyny z Lubina: Lorenzo Simić, Ian Soler oraz Aleksandar Pantić. Podobnie jak w przypadku Legii, zimowe okno transferowe nie było dla Zagłębia najbardziej pracowitym okresem. Niemniej jednak do Lubina zawitali między innymi doświadczony bramkarz Jasmin Burić, Bartosz Kopacz z Lechii Gdańsk czy były zawodnik Partizana Aleksandar Scekić.

Jeszcze pod wodzą Dariusza Żurawia, Zagłębie zakończyło rundę jesienną czterema porażkami w pięciu meczach. Ulegli nawet Górnikowi Łęczna, który nadal pozostaje w tym sezonie głównym kandydatem do spadku. Był to jasny sygnał, że w Lubinie dzieje się źle i trzeba jak najszybciej reagować. Stąd też zimą byliśmy świadkami kilku zmian, między innymi na ławce trenerskiej. W piątkowy wieczór możemy być więc świadkami pojedynku nowego Zagłębia z nową Legią.

Bruk-Bet Termalica – Jagiellonia (piątek, 18:00)

W drugim piątkowym spotkaniu Termalica podejmie przed własną publicznością drużynę Jagiellonii. Niecieczanie, podobnie jak Legia i Zagłębie, okupują od dłuższego czasu dolne rejony tabeli. Sytuacja Termaliki jest jednak nieco bardziej dramatyczna, bowiem w pierwszej połowie sezonu udało im się zgromadzić zaledwie dwanaście punktów i do bezpiecznej strefy mają sześć oczek straty.

Bruk-Bet jest w tym momencie głównym kandydatem do spadku. Misję ratunkową zdecydowano się zimą powierzyć Radoslavowi Latalowi, choć pierwotnie klub objąć miał Michał Probierz. Przygoda byłego szkoleniowca w Niecieczy zakończyła się jednak zanim jeszcze na dobre się zaczęła i niespełna 48 godzin po ogłoszeniu go nowym trenerem Termaliki, Probierza w Niecieczy już nie było.

Zimą zdecydowano się w Niecieczy na małe wietrzenie szatni. Z klubem pożegnali się Adam Hlousek i Martin Zeman. Na miejsce Hlouska klub sprowadził Mateja Hybsa z Viktorii Pilzno. Do Niecieczy trafiło w zimowym oknie jeszcze kilku ciekawych piłkarzy, z 24-letnim reprezentantem Kosowa – Davidem Domgjonim na czele. Czy te wzmocnienia wystarczą, by podjąć walkę o utrzymanie się w PKO BP Ekstraklasie?

Już w piątek nowych graczy Bruk-Betu postara się sprawdzić Jagiellonia. Białostoczanie podobnie jak inne drużyny, które pojawią się na boisku w piątek rozpoczynają swoją przygodę z nowym szkoleniowcem. Ze względu na jedenaste miejsce na półmetku sezonu klub postanowił zrezygnować z usług Ireneusza Mamrota. Na jego miejsce zatrudniony został Piotr Nowak, który dostał nieco ponad miesiąc na zmianę oblicza drużyny z Białegostoku.

– Wydaje mi się, że ten cel został osiągnięty jeśli chodzi o ich integrację. Jeżeli mówimy o zbudowaniu grupy, która ma wspólne zadanie – ocenił stan przygotowań nowy szkoleniowiec białostoczan. Piotr Nowak przystąpił jednak do pracy z grupą piłkarzy podobną do tej, którą do dyspozycji miał Ireneusz Mamrot. Klub zdecydował się na zakontraktowanie tylko Zlatana Alomerovicia, który w rundzie wiosennej ma strzec dostępu do bramki białostoczan.

Spotkanie z Termaliką będzie oficjalnym debiutem Piotra Nowaka, a tym samym jego powrotem do trenowania, po przygodzie z Lechią Gdańsk. W piątkowy wieczór przekonamy się ile 57-letniemu trenerowi udało się zmienić przez nieco ponad miesiąc pracy w Białymstoku.