Rafał Strączek – droga do zagranicznego transferu

09.02.2022

Rafał Strączek latem zostanie piłkarzem Girondins Bordeaux. Ten transfer możemy poniekąd nazywać niespodziewanym, bo bramkarz Stali Mielec szerszej publiczności pokazał się w stosunkowo krótkim okresie czasu.

Wywalczył pierwszy skład

Aby opisać przygodę Rafała Strączka w Stali Mielec, trzeba zacząć od najważniejszej kwestii. Rafał Strączek na początku nie był rozważany jako podstawowy bramkarz drużyny. W sezonie 2019/20, kiedy Stal przyjęła, że zdecydowanie pójdzie w kierunku awansu do Ekstraklasy z 1. Ligi i wywalczyła go dość pewnie, to na starcie odesłała młodego golkipera na wypożyczenie do Motoru Lublin.

Miejsce w pomiędzy słupkami należało wówczas do Jakuba Wrąbla. Strączek na Podkarpacie wrócił przed rundą wiosenną, ale szansę gry otrzymał raptem w czterech meczach. Jeden z nich rozegrał już wtedy, gdy Stal miała zapewniony awans i w meczu ostatniej kolejki podejmowała Chojniczankę. Przy okazji, aby być uczciwym, należy wrócić do samego wypożyczenia. W barwach Motoru również nie było szaleństwa – Strączek rozegrał jedynie 5 z 17 możliwych meczów.

Czas na Ekstraklasę

Stal Mielec swój cel wykonała i wywalczyła promocję do PKO Ekstraklasy. W międzyczasie klub przeszedł perturbacje związane między innymi z nieoczekiwaną zmianą trenera. Dariusza Marca, który był autorem awansu, zastąpił Dariusz Skrzypczak. W oczach nowego sztabu szkoleniowego Rafał Strączek miał wypełnić tzw. „pozycję młodzieżowca”.

Przed bramkarzem pojawiła się okazja, aby pokazać się szerszej publiczności. Raz, że wreszcie mógł czuć się jedynką pomiędzy słupkami. A dwa, że grał w zespole, który raczej się bronił, aniżeli atakował. I tak dość nieoczekiwanie Strączek rozegrał cały sezon na poziomie polskiej elity, choć wcześniej przegrywał rywalizację o miejsce w składach drużyn z 1. i 2. Ligi. Oczywiście nie odbieramy golkiperowi wielkiej pracy włożonej w swój postęp, jednak nie da się ukryć, że przepis o młodzieżowcu pomógł mu w dość dużym stopniu.

Kampania 2020/21 to 26 rozegranych spotkań przez Rafała Strączka. Z konieczności musiał on opuścić jedynie cztery starcia. Stal pozostała w lidze, ale jak się okazało, w nowym sezonie wcale nie było oczywiste to, że Strączek utrzyma miejsce w podstawowym składzie.

W Mielcu ponownie doszło do zmiany trenera. Kilkanaście dni przed startem sezonu z funkcji szkoleniowca zrezygnował Włodzimierz Gąsior, a zastąpił go Adam Majewski. Nowy opiekun Stali najwyraźniej uznał, że jedynką na starcie rozgrywek będzie starszy i bardziej doświadczony Michał Gliwa. Ten, delikatnie mówiąc, nie popisywał się w pierwszych trzech meczach i pomiędzy słupki bardzo szybko wrócił Strączek.

22-latek swojego miejsca nie oddał do dnia dzisiejszego. Od 4. kolejki sezonu wystąpił we wszystkich spotkaniach, a w kilku z nich bezpośrednio przesądził o końcowym rezultacie. Wrażenie mogła zrobić zwłaszcza konfrontacja z Bruk-Betem Termaliką, kiedy Strączek obronił dwa rzuty karne wykonywane przez dwóch różnych strzelców. Stal wygrała tamten mecz 1:0 i zdecydowanie możemy powiedzieć, że były to trzy punkty imienia Rafała Strączka.

Gdzie trafi Rafał Strączek?

Tak naprawdę Rafał Strączek pokazał się na poziomie Ekstraklasy dość krótko. Mamy na myśli tutaj dwa sezony, przed którymi niewielu w sumie mogło słyszeć o tym zawodniku. Przez jakiś czas mówiło się o jego transferze do innych polskich klubów, ale szybko stało się jasne, że 22-latek wyląduje w lidze zagranicznej.

Ostatecznie padło na Girondins Bordeaux, a więc klub z olbrzymimi tradycjami i sukcesami we Francji. Mowa tutaj przecież o 6-krotnym mistrzu kraju oraz 4-krotnym triumfatorze tamtejszego pucharu. Jednak na chwilę obecną tamte sukcesy to już odległa przeszłość i na ten moment zespół walczy o uniknięcie degradacji z Ligue 1.

Obecnie popularni Żyrondyści zajmują w tabeli przedostatnie miejsce mając tyle samo punktów co Lorient, które okupuje pierwszą bezpieczną lokatę. Trudno zatem przewidzieć czy Strączek ostatecznie trafi na poziom Ligue 1 czy może Ligue 2. Walka o ligowy byt we Francji jest jak na razie bardzo wyrównana a „chętnych” do spadku wielu – różnica pomiędzy piętnastym Clermont a przedostatnim Bordeaux to jedynie cztery oczka.

Póki co, Bordeaux to zdecydowanie najgorsza defensywa we Francji. Na koncie goli straconych widnieje liczba 58, a jesteśmy na etapie 23. kolejki sezonu. Kiedy spojrzymy na ostatnie mecze drużyny trenera Petkovicia to spotkamy tam między innymi:

  • porażkę 0:5 z Reims
  • porażkę 0:6 z Rennes
  • wygraną 4:3 ze Strasbourgiem

Gołym okiem widać, że defensywa formą nie grzeszy i nawet jeżeli drużyna wygrywa, to traci sporo bramek. Jednak jak już wspomnieliśmy, trudno na chwilę obecną wróżyć do jakiego zespołu trafi Strączek, biorąc pod uwagę, jak wiele wydarzy się do lipca.

A z kim Rafałowi Strączkowi przyjdzie rywalizować o miejsce w składzie Żyrondystów? Obecnie absolutną jedynką pomiędzy słupkami w Bordeaux jest doświadczony Benoit Costil. 34-latkowi po sezonie kończy się umowa i jego odejście wydaje się dość prawdopodobne. Jeżeli jednak Costil przedłuży kontrakt, to z pewnością on będzie faworytem do tego, aby nadal występować w podstawowym składzie. O zmiennikach Costila trudno napisać coś więcej. Pod nieobecność starszego kolegi duet Gaetan Poussin i Davy Rouyard uzbierali łącznie ledwie cztery występy, z czego dwa na poziomie Coupa de France.

Przed Rafałem Strączkiem niewątpliwe olbrzymie wyzwanie. Młody bramkarz będzie miał jeszcze pół roku gry w Polsce, które ma posłużyć mu po to, aby lepiej przygotować się do przenosin na Matmut Atlantique. Jeżeli Polakowi uda się sprostać zadaniu, to przystanek Bordeaux może być dopiero początkiem większej kariery, a sami Żyrondyści jeszcze zarobią na Strączku przy kolejnym transferze.