Młodzieżowiec na wagę złota #63: Michał Rakoczy otwiera wiosnę!

15.02.2022

Nie ma wątpliwości, że nadal Jakub Kamiński jest numerem jeden wśród młodzieżowców Ekstraklasy. Jednak początek wiosny to rywalizacja o punkty do klasyfikacji kanadyjskiej z ofensywnym pomocnikiem Cracovii. Michał Rakoczy rozpoczął 2022 rok od dwóch goli i rozbudził apetyty przy Kałuży. 

Skoro rozpoczęliśmy o Kamińskim to warto zestawić te dwa nazwiska. Dzisiaj Michał Rakoczy przebija się do świadomości kibiców Ekstraklasy. Jakub Kamiński tam już dawno jest, a lada moment będą go poznawać fani Bundesligi. Tyle że to pomocnik Cracovii jako pierwszy debiutował w Ekstraklasie. Są rówieśnikami, a Rakoczy swoje pierwsze minuty rozegrał 16 miesięcy przez lepszym – obecnie – kolegą z rocznika. Tyle że dzisiaj gracz Kolejorza jest po debiucie w pierwszej reprezentacji, a sezon zakończy przekraczając sto występów w pierwszym zespole poznańskiego klubu. U pomocnika Pasów za kilka tygodni stuknie dopiero „30” występ!

Początek i długa przerwa

Wychowanek UKS 6 Jasło wszedł na kilka minut w meczu 37. kolejki – ostatniej – sezonu 2018/2019. Wówczas Cracovia poległa z Pogonią Szczecin. Michał Rakoczy zmienił… Krzysztofa Piątka, dla którego był to ostatni występ w barwach krakowskiego klubu przed transferem do Genoi i podbijaniem Serie A.  Na tym jednak na długo poprzestał. Kolejna szansa przyszła w sezonie 2019/2020, gdy trafił pierwszy raz do siatki w Ekstraklasie. Wtedy jednak występy łączył z czwartoligowymi rezerwami, którym finalnie pomógł w awansie o klasę wyżej. Teraz historia może zatoczyć koło. Drugi zespół Cracovii prowadzi w III lidze i ma chrapkę, by przedostać się na szczebel centralny. Jesienią Michał Rakoczy miał spory udział właśnie w wynikach „dwójki”. 10 meczów i 6 goli to tylko suche liczby, ale jego wkład w wygrane był znacznie większy.

Ostatni raz zagrał 9 października przeciwko Chełmiance Chełm. Wówczas jego dwa trafienia pomogły pokonać drużynę z województwa lubelskiego 4:2. Tydzień później strzelał już… przeciwko Warcie w Ekstraklasie i do dwójki już nie wrócił. Od tamtej pory 11 razy grał w pierwszym zespole, z czego tylko dwukrotnie rozpoczynał z ławki. Na nią prędko nie powinien wrócić, zważywszy na początek 2022 roku.

Dobry start, a co z kontraktem?

Najpierw miał sporo szczęścia przy golu przeciwko Lechowi. Jego strzał po rykoszecie kompletnie zmylił Filipa Bednarka. Efekt był jednak taki, jak chcieli zawodnicy Pasów. Podobnie zresztą, jak w przypadku meczu z Lechią. Tutaj również jego gol pozwolił Cracovii wyjść na prowadzenie. Tego jednak nie oddali i Pasy wygrały 2:0.

Dwa gole rozbudziły apetyty wśród krakowskich kibiców. Tyle że jest mały kłopot. Michał Rakoczy w 2019 roku przedłużył umowę o trzy lata. Jak dobrze liczymy, za cztery i pół miesiąca będzie zatem wolnym zawodnikiem. Pasom należeć się będzie ekwiwalent za część wyszkolenia. To jednak byłoby zdecydowanie za mało, do tego, ile mogliby dostać latem przy udanej rundzie niespełna 20-letniego zawodnika.

Jeśli przed chwilą transfer Jewhena Konoplanki był priorytetem dla władz Pasów, teraz nowy kontrakt dla Rakoczego powinien wskoczyć w hierarchii na pierwsze miejsce. Wyjścia są dwa – albo Cracovia szybko na nim zarobi, albo zapewni sobie usługi młodzieżowca na dłuższy czas. Przypomnijmy, że Michał Rakoczy jeszcze przez dwa kolejne sezony utrzymałby status młodzieżowca. Jeśli udałoby mu się w tej rundzie utrzymać obecną dyspozycje, raczej nie będzie to konieczne. W końcu na młodych chętnych nie brakuje. Wystarczy kilka lepszych występów i już kolejka zacznie się ustawiać.