Hit Lech – Raków już dzisiaj. „Spodziewam się, że Lech będzie prowadził grę”

06.03.2022

W niedzielę o godzinie 17:30 w Poznaniu rozpocznie się hit weekendu w polskiej Ekstraklasie. Miejscowy Lech podejmować będzie Raków Częstochowa, a więc naprzeciwko siebie staną dwaj kandydaci do tytułu mistrzowskiego. Przed spotkaniem o kilka zdań dotyczących tej konfrontacji poprosiliśmy Michała Trelę, dziennikarza Newonce Sport.

Bartłomiej Płonka, redaktor FutbolNews.pl: Która drużyna bardziej ostatnio imponuje? Lech, który rozbił Pogoń na wyjeździe 3:0? Czy jednak Raków, który po cichu wygrywa kolejne mecze i gromadzi punkty?

Michał Trela, Newonce Sport: Bardziej imponuje mi Raków Częstochowa. Lech rzeczywiście rozbił Pogoń, wcześniej rozbił Bruk-Bet i potrafi być bardzo efektowny, ale od głównego kandydata na mistrza oczekiwałbym takiej pozytywnej przewidywalności i tego, aby zaliczał mniej wpadek, a Lech kilka już ich miał i to nawet tej wiosny. Mnie mocno zaimponował na przykład mecz Rakowa z Wisłą Płock przed tygodniem. To było spotkanie w zasadzie bez historii. Goście przyjechali, a Raków – raz, dwa i po sprawie, a jeszcze był rzut karny. Nie było żadnych wątpliwości, kto walczy o tytuł, a kto jest ligowym średniakiem. Wydaje mi się, że Raków robi tak w zasadzie co tydzień, a to może się podobać.

Gdybyśmy mieli porównać sobie składy obu drużyn, to widzisz gdzieś szczególną przewagę jednych nad drugimi?

Na papierze piłkarsko silniejszy jest Lech. Samo to, jak wygląda skład Rakowa pokazuje świetną pracę wykonywaną przez Marka Papszuna. To nie jest tak, że Raków wybija się ponad średnią ligi umiejętnościami poszczególnych piłkarzy. Jasne, jest tam coraz więcej zawodników o określonej jakości, ale w wydaje mi się, że w Lechu znajdziemy ich więcej. Pomijając pozycję bramkarza i doceniając Iviego Lópeza, który pewnie i w Kolejorzu znalazłby sobie miejsce w składzie, to nie byłoby wiele pozycji, gdzie uznałbym Raków za mocniejszy.

Da się zestawić ze sobą osoby trenerów Macieja Skorży i Marka Papszuna? Obaj znajdują się na innym etapie swojej kariery, ale na dziś to rywale w walce o mistrzostwo i Puchar Polski.

Maciej Skorża na pewno jest bardziej doświadczony i więcej przeżył w naszej lidze. On w walce o mistrzostwo Polski był już kilka razy, wygrywał i przegrywał, więc zna ją doskonale. Marek Papszun niby walczy o tytuł po raz drugi, ale tak naprawdę pierwszy. Raków gonił w poprzednim sezonie Legię, ale nie była to zacięta walka. Pytaniem i wątpliwością odnosząc się do Marka Papszuna jest to, jak on sobie poradzi kiedyś poza Częstochową albo po prostu w trudniejszych czasach. Stworzył doskonały system, który świetnie funkcjonuje i za to należy mu się szacunek, ale to wcale nie musi oznaczać, że zadziała on wszędzie. W swojej karierze przekonał się o tym między innymi właśnie Maciej Skorża.

Gdybyśmy mieli pokusić się o narysowanie obrazu niedzielnego meczu, to wskazałbyś na to, że będzie to spotkanie bardziej zamknięte czy jednak kibice mogą spodziewać się kilku goli?

Hity Ekstraklasy niestety zwykle wyglądają tak, że są to zamknięte mecze i obie drużyny pilnują, by nie popełnić błędu, a więcej dzieje się w drugich połowach, kiedy na boisku pojawia się miejsce. Spodziewam się, że Lech grając u siebie będzie starał się prowadzić grę i utrzymywać się przy piłce. To styl gry Lecha, który ich charakteryzuje. Raków jest zespołem bardziej elastycznym i częściej dopasowuje się do sytuacji. Potrafi grać z piłką, ale również bez niej. Oczywiście Lech może mieć pokusę, by poczekać na to, co zrobi przeciwnik, bo to Raków musi w teorii wycisnąć z tego meczu więcej. Mimo wszystko, znając siłę ofensywną Kolejorza, to on będzie prowadzić grę. Myślę, że gdy już uda się otworzyć ten mecz, to gole padną.

Zgodziłbyś się ze stwierdzeniem, że w tym meczu więcej do przegrania ma Raków? Jeżeli Lech pokona zespół z Częstochowy, to strata Rakowa będzie wynosić 6 punktów plus gorszy bilans bezpośrednich starć.

Tak, zgodzę się, że Raków ma więcej do przegrania. Przystępuje do tego spotkania ze stratą punktową do Lecha i zawsze w takiej sytuacji ten, komu remis wystarczy do utrzymania status quo jest w minimalnie lepszej sytuacji. Dla gospodarzy, jeżeli ten mecz zakończy się remisem, nie będzie to aż taki problem, ale trzeba pamiętać, że to nie jest wyścig dwóch koni. Z podziału punktów ucieszyłaby się na pewno Pogoń Szczecin. Niemniej, mam poczucie, że w niedzielę więcej musi zrobić Raków. Ich celem powinno być powalczenie o zwycięstwo.

W niedzielę na boisku najprawdopodobniej znajdą się Mikael Ishak, Joao Amaral oraz Ivi López. Sądzisz, że to rzeczywiście trójka najbardziej efektownie grających zawodników w naszej lidze i są to postacie będące twarzami Ekstraklasy?

Myślę, że twarzami Ekstraklasy, mimo wszystko, są tacy piłkarze jak Podolski, Grosicki czy Boruc. To oni takiemu „niedzielnemu kibicowi” mówią więcej, niż wspominana wyżej trójka. Nie wiem też czy są to najbardziej efektowni zawodnicy – Amaral tak, López też pewnie tak, ale co do Ishaka mam wątpliwości. Nazwałbym ich inaczej. Obecnie to po prostu trójka najlepszych piłkarzy w naszej lidze. Potwierdzają to liczby, grają ładnie, utrzymują równą formę i potrafią ciągnąć swoje zespoły.