W czwartkowy wieczór w roli selekcjonera pierwszej reprezentacji Polski zadebiutował Czesław Michniewicz. Po spotkaniu ze Szkocją szkoleniowiec stanął przed kamery Polsatu Sport i skomentował remis 1:1.
O zawodnikach kontuzjowanych:
– Jeżeli chodzi o Bartka Salamona, to jego występ we wtorek nie wchodzi w grę. Wstępna diagnoza to naderwanie przywodziciela, a więc oznacza to około czterech tygodni przerwy. Będzie musiał wrócić do klubu i poddać się leczeniu. Natomiast Arek Milik miał kłopoty z mięśniem dwugłowym i w pewnym momencie meczu poczuł dyskomfort, więc szybko zareagowaliśmy i uraz nie został pogłębiony. Jest szansa, że nasi fizjoterapeuci powalczą i przygotują go do wtorkowego meczu
O przebiegu meczu:
– To był twardy, bardzo dynamiczny mecz, w którym piłka szybko zmieniała położenie. Prostymi środkami pod bramki przemieszczaliśmy się i my, i oni. Trzeba przyznać, że Szkoci robili to częściej i z większą łatwością operowali futbolówką. Nam brakowało trochę wymiany podań między pomocnikami i przez jakiś czas akcje nie do końca się kleiły. Zaczęliśmy wprowadzać korekty i myślę, że w momencie, gdy spotkanie całkowicie się otworzyło kwestia gry w środku pola nieco się poprawiła
O reakcji w drugiej połowie:
– W drugiej części meczu zabrakło nam troszkę spokoju. Pojawiło się kilka takich momentów, że można było wyprowadzić dobrą kontrę. Jedna taka nam się udała, kiedy Krzysztof Piątek miał swoją okazję i piłka została wybita z linii bramkowej. Ale były też momenty, gdzie reagowaliśmy zbyt nerwowo. Na przykład, gdy Adam Buksa odebrał piłkę i zagrał zbyt szybko. To wszystko wiąże z decyzyjnością na boisku
O ocenach dla zawodników:
– Nie chciałbym oceniać przed kamerami osobno każdego z zawodników. Obejrzymy w nocy mecz jeszcze raz, przygotujemy fragmenty ze spotkania i porozmawiamy z piłkarzami. Czasami stojąc z boku nie wszystko widać, będziemy analizować z czego wynikały niektóre błędy