Dwie twarze Paula Pogby. Smutny koniec przygody Francuza na Old Trafford

12.05.2022

Wszystko wskazuje na to, że obecny sezon jest ostatnim, w którym mogliśmy oglądać Paula Pogbę w koszulce Manchesteru United. Istnieją nawet silne przesłanki, by sądzić, że Francuz ma już za sobą swoje ostatnie spotkanie w barwach „Czerwonych Diabłów”. Jeśli tego lata Pogba rzeczywiście odejdzie, to na Old Trafford zostanie pożegnany bez większego żalu. Nastroje wokół osoby francuskiego pomocnika są zgoła odmienne niż wówczas, kiedy sześć lat temu ponownie wiązał się z Manchesterem United. Jak doszliśmy do momentu, w którym Pogba stał się persona non grata na Old Trafford? 

Paul Pogba nie ma raczej opinii człowieka łatwego w obyciu. W ciągu kilku ostatnich lat Francuz przeżywał wzloty i upadki, jednak niezmiennie wzbudzał wśród kibiców na całym świecie sporo emocji. Pogba to bowiem piłkarz z ogromnym potencjałem i trudno temu zaprzeczać. Jego losy nie potoczyły się do końca tak, jak mogliśmy się spodziewać, kiedy brylował w barwach Juventusu. Francuz spędził bowiem sześć lat swojego piłkarskiego prime’u zaliczając dość przeciętne liczby w klubie, który w ostatnich latach popadł w przeciętność.

Problemy Pogby nie kończą się jednak na boisku. Zwłaszcza w kilku ostatnich tygodniach, choć nie tylko, Francuz stał się na Old Trafford antybohaterem i twarzą zespołu, który, biorąc pod uwagę aspiracje klubu, zawodzi na całej linii. Dziś kibice z Manchesteru żądają odejścia gracza, którego United ściągało za rekordową kwotę 105 mln euro i z którym wiązano przez długi czas ogromne nadzieje. Otwarty konflikt z fanami sprawił, że dni Paula Pogby na Old Trafford są już raczej policzone. Czy jednak na pewno Francuz jest sam sobie winny?

Jak Pogba stracił zaufanie kibiców?

19 kwietnia 2022 roku w meczu z Liverpoolem Paul Pogba opuścił boisko już po dziesięciu minutach. Powodem był uraz, który jak się okazało miał wykluczyć Francuza z gry na najbliższy miesiąc. Kibice Manchesteru United zbytnio się tym jednak nie przejęli, a w ciągu kilku kolejnych dni pojawiły się nawet zarzuty, że Pogba symuluje kontuzję, gdyż po prostu nie ma już dłużej ochoty reprezentować barw „Czerwonych Diabłów”. Uznano, że Francuz zdecydował się już na odejście z klubu i unika konfrontacji z niezadowolonymi kibicami.

Rentgen wykazał, że Pogba rzeczywiście nabawił się urazu i będzie musiał odpoczywać od piłki przez co najmniej cztery tygodnie. Bardzo możliwe jednak, że 10 minut, które pomocnik rozegrał w meczu z Liverpoolem były ostatnią okazją do tego, by oglądać go w barwach Manchesteru United. Swój ostatni mecz w tym sezonie „Czerwone Diabły” rozegrają 22 maja i wydaje się, że Pogba mógłby już wtedy znaleźć się w kadrze meczowej. Jeśli tak się jednak nie stanie, będzie można uznać to za przypieczętowanie i definitywne zakończenie rozdziału pod tytułem „Paul Pogba piłkarzem Manchesteru Untied”.

Powiedzmy sobie szczerze, Paul Pogba podczas swojego pobytu w Manchesterze w najmniejszym stopniu nie sprostał oczekiwaniom kibiców. Kiedy dołączał do klubu był o progu najlepszych lat w karierze piłkarza. Teraz jako 29-latni zawodnik, który powinien być u szczytu swojej piłkarskiej formy, jest zaledwie cieniem samego siebie.

Sześć sezonów temu Manchester sprowadzał Francuza na Old Trafford za rekordową kwotę 105 mln euro. Od pięciu sezonów „Czerwone Diabły” nie potrafią sięgnąć po żadne trofeum. W trakcie tych sześciu lat spędzonych w klubie Pogba rozegrał 226 meczów, co daje całkiem niezłą średnią 38 spotkań na sezon i strzelił w nich 39 goli. Prawie połowa dorobku bramkowego pomocnika pochodzi jednak z sezonu 2018/19, który można określić jako najlepszy okres w karierze zawodnika na Old Trafford.

Od dłuższego czasu Pogba ma wizerunek przepłacanego piłkarza, który w najważniejszych momentach nie potrafi stanąć na wysokości zadania i który ma długie okresy bardzo słabej formy. W ankiecie kibicowskiego magazynu „United We Stand” aż 95% kibiców Manchesteru United uznało, że czas Francuza na Old Trafford dobiegł już końca. Tylko 5% jest zdania, że należy dać mu jeszcze szansę.

Obecny sezon również bowiem wpisuje się w to co kibice z Manchesteru oglądali przez ostatnie sześć lat. Francuz zaliczył świetny początek sezonu, kiedy w trzech pierwszych spotkaniach zaliczył aż siedem asyst. Pojawiła się nadzieja, że obecna kampania może być dla Pogby przełomowa. Bardzo szybko okazało się jednak, że jest to jedynie wesoły początek smutnego końca przygody francuskiego pomocnika na Old Trafford. Przez pozostałą część sezonu 29-latek dołożył bowiem do swojego dorobku tylko trzy asysty i w żadnym stopniu nie przypominał zawodnika z początku sezonu.

Brak komunikacji

Wydaje się, że zdecydowanie największym problemem Paula Pogby podczas pobytu w Manchesterze była komunikacja. Choć zdecydowanie trafniej byłoby powiedzieć – jej brak. W mediach społecznościowych Pogba pisze w języku angielskim posługując się głównie ogólnikami. Choć najpewniej wolałby nie rozmawiać z angielskimi kibicami wcale. Pomocnik stracił zaufanie do angielskich kibiców i angielskiej prasy, która nie raz urządzała, często mocno przesadzoną, nagonkę na piłkarza.

Znacznie chętniej Pogba rozmawia z francuską prasą. Trudno zresztą ukryć, że to właśnie reprezentując barwy reprezentacji Francji, z którą przecież sięgnął po mistrzostwo świata, pomocnik pokazuje pełnie swoich piłkarskich umiejętności. Piłkarz raczej nie czuje się w Anglii najlepiej, rzadko przebywa w Manchesterze, co również jest jednym z zarzutów kierowanych w jego stronę.

Pogbie nie pomogły również działania jego agentów, którzy często podejmowali temat transferu Francuza do innego klubu. Blisko było przenosin do Realu i Pogba rzeczywiście był do tego ruchu bardzo optymistycznie nastawiony, jednak finalnie transfer nie wypalił. 29-latkowi w ostatnich latach brakowało kogoś, kto właściwie pokierowałby jego karierą. Kogoś, kto sprawiłby, że szum wokół francuskiego pomocnika nieco przycichnie i Pogba będzie miał okazję, by naprawić swoją relację z kibicami.

– Trudno go zrozumieć – opisuje go osoba z najbliższego otoczenia. – On nie jest owcą, może być za to wyjątkowym przywódcą. Ma silne cechy, pożądane u lidera drużyny. Nie bez powodu jest mistrzem świata, który zarabia tak ogromne pieniądze. Jest panem samym sobie, a jednocześnie człowiekiem, który potrafi przyciągać do siebie ludzi. Ma masę energii, a gracze podążają za nim, zarówno w lepszych, jak i gorszych momentach. Kiedy jego relacje z Jose Mourinho się pogorszyły, kiedy Paul wielokrotnie się z nim nie zgadzał, poczuł się pokrzywdzony i stopniowo, mniej lub bardziej świadomie, nastawiał przeciwko Mourinho innych graczy.

Zmiany menadżerskie to także ważny aspekt, który nie pozwolił Pogbie osiągnąć pełni swojego potencjału. Ciągłe rotacje, zamiany systemów, strategii, reżimu treningowego, to coś co sprawiło, że Francuzowi trudno było się dostosować. Miewał w Manchesterze lepsze i gorsze chwile, jednak wydaje się, że „Czerwone Diabły” i Paul Pogba po prostu nie są sobie pisani i zarówno dla klubu, jak i dla piłkarza lepiej będzie, jeśli w najbliższym czasie ich drogi się rozejdą.