Czas na Ekstraklasę: Lech Poznań mistrzem Polski – które mecze okazały się decydujące?

20.05.2022

Po siedmiu latach przerwy mistrzowski tytuł wraca do Poznania. Już kolejkę przed końcem sezonu Lech zapewnił sobie 1. miejsce, dlatego my już teraz możemy pokusić się o wskazanie pięciu meczów, które naszym zdaniem okazały się kluczowe dla sukcesu Kolejorza.

2. kolejka: Górnik Zabrze 1:3 Lech Poznań

Lech Poznań łatwo tracący bramki? Lech Poznań, który nie potrafi podnieść się po pierwszym straconym golu? Takie zjawiska długo były czymś znajomym dla fanów KKS-u. I na taki scenariusz meczu zapowiadało się na początku konfrontacji w 2. kolejce sezonu przeciwko Górnikowi Zabrze, który już po kilku minutach prowadził 1:0, a chwilę później Poznaniaków przed utratą drugiego trafienia dramatycznie ratować musiał Mickey Van Der Hart.

Dodajmy, że wówczas nastroje w Poznaniu nie były najlepsze – tydzień wcześniej podopieczni Macieja Skorży zainaugurowali ligowe rozgrywki zaledwie remisem 0:0 z Radomiakiem. Pierwsze fragmenty starcia w Zabrzu zwiastowały przegraną, ale ostatecznie Lech potrafił się dźwignąć i odrobić straty z nawiązką. Trzy trafienia dla Kolejorza zagwarantowali kolejno Jakub Kamiński, Mikael Ishak oraz Michał Skóraś. Triumf nad Górnikiem zapoczątkował serię czterech zwycięstw z rzędu, a ta pozwoliła wskoczyć Lechowi na 1. miejsce w tabeli.

10. kolejka: Lech Poznań 4:0 Śląsk Wrocław

Pierwsze osiem kolejek okazały się dla Lecha bardzo udane, bo właśnie przez ten czas Poznaniacy pozostawali niepokonani. Pierwszym pogromcą Kolejorza była Jagiellonia, ale największą wątpliwość rodziło pytanie, jak zespół Skorży zareaguje po takiej wpadce? Tym bardziej, że przeszłość już pokazała, że przy Bułgarskiej gdy coś nie pójdzie po myśli, to nagle nieszczęścia chodzą parami i wszystko zaczyna się walić.

Jednak nie tym razem. Tydzień po przegranej na Podlasiu Lech w bardzo efektowny sposób pokonał przed własną publicznością Śląska Wrocław aż 4:0. Dzisiaj trudno w to uwierzyć, ale do tamtego meczu to wrocławianie pozostawali jedyną niepokonaną drużyną w naszej lidze. Przy Bułgarskiej zostali zgnieceni, a KKS rozpoczął nową serię spotkań bez przegranej, która potrwała do 11 grudnia.

19. kolejka: Lech Poznań 2:1 Górnik Zabrze

W naszym zestawieniu ponownie wskazujemy na spotkanie z Górnikiem Zabrze, tym razem rewanżowe. Jego przebieg można poniekąd porównać do tego, co wydarzyło się siedemnaście kolejek wcześniej, bowiem przy Bułgarskiej to znów piłkarze Jana Urbana jako pierwsi znaleźli drogę do siatki. Lech wyrównał jeszcze przed przerwą dzięki trafieniu Niki Kvekveskiriego.

Druga część spotkania nie była jednak dominacją Kolejorza. W doliczonym czasie gry trzy punkty na nodze dla Górnika miał Lukas Podolski, jednak napastnik gości przegrał pojedynek z Filipem Bednarkiem. Kilka chwil później z kompletu oczek mogli cieszyć się kibice Lecha, bowiem o ich triumfie przesądził Anotnio Milić. Chorwacki obrońca w całym sezonie okazał się nieoceniony nie tylko w defensywie, ale również w polu karnym rywala – jego dorobek bramkowy wynosi aż 4, a o takich liczbach tylko pomarzyć mogą transferowe rekordy Lecha, jak Adriel Ba Loua, a tym bardziej Kristoffer Velde.

23. kolejka: Pogoń Szczecin 0:3 Lech Poznań

W pierwszych trzech seriach meczów w 2022 roku Lech Poznań roztrwonił swoją czteropunktową przewagę nad Pogonią Szczecin i dał się wyprzedzić Portowcom w tabeli o jedno oczko. Następnym przystankiem dla Poznaniaków była właśnie wizyta na remontowanym stadionie im. Floriana Krygiera.

Reakcja Kolejorza na poprzednie niepowodzenia okazała się najlepsza z możliwych. Podopieczni Macieja Skorży nie pozostawili rywalom żadnych złudzeń i rozgromili Pogoń aż 3:0. O ile do przerwy utrzymywał się bezbramkowy remis, tak po zmianie stron Kolejorz za sprawą dubletu Ishaka oraz trafienia Kownackiego rozbił swojego rywala w dokładnie sześć minut. Od tamtego starcia Lech poniósł w lidze już tylko jedną porażkę, zanotował dwa remisy, a w pozostałych siedmiu starciach przechylił szalę zwycięstwa na swoją stronę.

32. kolejka: Piast Gliwice 1:2 Lech Poznań

Przed meczem Lecha Poznań w Gliwicach można było sądzić, że Kolejorz wcale nie jest faworytem tego starcia. Powodów ku było co najmniej trzy. Po pierwsze, Kolejorz przyjeżdżał na stadion przy Okrzei po wyraźnej porażce w finale Pucharu Polski. Po drugie: Wątpliwa była forma liderów, jak Mikael Ishak czy Jesper Karlstrom, którzy bardzo słabo zagrali na Stadionie Narodowym. I po trzecie: Piast doskonale punktował w 2022 roku i od miesiąca kroczył od zwycięstwa do zwycięstwa.

A jak później potoczyły się losy tej rywalizacji? W zasadzie każdy powinien mieć te zdarzenia jeszcze świeżo w pamięci. Zaczęło się od tego, że punkty w starciu z Cracovią zgubił Raków Częstochowa. Wydawało się, że Lech odpowiednio na to zareagował, bowiem do przerwy prowadził przy Okrzei 1:0 dzięki trafieniu Jakuba Kamińskiego. Po zmianie stron gospodarze szybko doprowadzili do remisu, a na boiskowa przewaga Lecha przygasła. Ostatecznie Kolejorz o swoim zwycięstwie przesądził dopiero w 87. minucie, gdy po rzucie rożnym Lubomir Satka zgrał do Mikaela Ishaka, a ten tuż przed bramką uprzedził obrońców Piasta.

Lech wówczas wywindował się ponownie na 1. miejsce, a tydzień później zapewnił sobie tytuł mistrzowski. Tym samym ostatnia kolejka i mecz z Zagłębiem Lubin będzie dla poznańskich kibiców okazją do fetowania i celebrowania zasłużonego ligowego triumfu!