Największe rozczarowania tego sezonu PKO BP Ekstraklasy

21.05.2022

Jako że sezon 2021/22 PKO BP Ekstraklasy dobiegł końca. powoli przychodzi czas na pierwsze podsumowania. Ten sezon był wyjątkowy pod wieloma względami. Po polskich boiskach biegali chociażby mistrz świata, jedna z gwiazd reprezentacji Ukrainy czy kilku doświadczonych reprezentantów Polski, którzy w ostatnich latach kariery postanowili wspomóc kluby, z których wyruszyli w piłkarską przygodę. Mieliśmy sporo emocji związanych z walką o mistrzostwo kraju. Kilka ekip wzniosło się na wyżyny swoich możliwości, a kilka zawiodło oczekiwania swoich kibiców. Zakończony wczoraj sezon, tak jak każdy inny, miał swoich zwycięzców i przegranych. Dziś skupimy się na tych drugich. 

Kampania 2021/22 była bardzo bogata w wydarzenia, które z pewnością jeszcze po latach przyjdzie nam wspominać. O mistrzostwo Polski otarł się fantastyczny Raków Częstochowa, beniaminek z Radomia zanotował świetną rundę jesienną i w pewnym momencie mógł myśleć nawet o europejskich pucharach, swój ogromny piłkarski potencjał zaprezentował piłkarskiej Polsce Ivi Lopez, a Lech Poznań sięgnął po upragniony tytuł na stulecie swojego istnienia.

Kibice niektórych drużyn zakończonego właśnie sezonu nie muszą jednak wspominać dobrze. Przyjrzyjmy się więc drużynom, piłkarzom i osobom związanym z Ekstraklasą, których perypetie i poczynania w trakcie kampanii 2021/22 możemy potraktować w kategoriach sporego zawodu.

Wisła Kraków

Wybór chyba najbardziej oczywisty z możliwych. Sezon 2021/22 będzie oczywiście dla Wisły Kraków historycznym, ale takiego rozdziału w swojej historii „Biała Gwiazda” z pewnością nie chciała zapisywać. Kiedy wydawało się już, że klub z Reymonta powoli wychodzi na prostą i dąży do ustabilizowania swojej pozycji w środku stawki, wszystko zaczęło się sypać. Zawodzili piłkarze, zawodzili trenerzy, zawodził zarząd. Niemal każdy dołożył swoją cegiełkę do tego, że w przyszłym sezonie Wisła swoje spotkania rozgrywać będzie na poziomie Fortuna 1. Ligi.

Miniony sezon jest od pewnego momentu pasmem porażek dla „Białej Gwiazdy”. Od pewnego momentu, bowiem przypominamy, że w pierwszych tygodniach sezonu Wisła na chwilę zasiadła nawet w fotelu lidera rozgrywek. W drugiej części wszystko zaczęło jednak sypać się jak domek z kart. Z pracą pożegnał się Adrian Gula, na jaw zaczęły wychodzić niepokojące informacje zza kulis, a Jerzy Brzęczek, który dołączył do klubu w roli strażaka nie potrafił tchnąć w zespół woli walki. Wszystko to sprawiło, że w sezonie 2021/22 Wisła Kraków żegna się z PKO BP Ekstraklasą i bez wątpienia „Białą Gwiazdę” uznać możemy za największe rozczarowanie zakończonej wczoraj kampanii.

Legia Warszawa

Sezon 2021/22 wyglądał trochę jak walka z przeznaczeniem. Tak jakby Ekstraklasa musiała w tym roku złożyć ofiarę w postaci niezwykle zasłużonego klubu. Przez bardzo długi czas wydawało się, że tym klubem może być Legia Warszawa, ale kiedy „Wojskowi” uporali się z częścią problemów, ich miejsce w strefie spadkowej błyskawicznie zajęła Wisła. Gdyby nie przebudzenie w drugiej części kampanii, to bardzo możliwe, że do ostatniej kolejki bylibyśmy świadkami walki o utrzymanie w wykonaniu Legii i „Białej Gwiazdy”. Finalnie Legia zakończyła rozgrywki w środku stawki, ale warszawianie z pewnością nie mogą zaliczyć sezonu 2021/22 do udanych.

Jeszcze jesienią wydawało się, że katastrofalne rezultaty oraz problemy organizacyjne niechybnie poślą Legię w odmęty pierwszej ligi. „Wojskowym” w porę udało się jednak otrząsnąć z letargu i wycisnąć z resztki tego sezonu tyle ile tylko było możliwe. Ta kampania jest jednak nauczką dla klubu z Łazienkowskiej, że w Ekstraklasie nikt nie otrzymuje nic za zasługi. Jeśli w przyszłym sezonie w Warszawie nie chcą oglądać powtórki z rozrywki, to cały klub, łącznie z prezesem Mioduskim musi wyciągnąć wnioski z jesiennych kłopotów „Wojskowych”.

Transfery Legii

Na specjalne wyróżnienie zasłużyły również ruchy transferowe podejmowane przez Legię na rynku transferowym. Chyba żaden ze sprowadzonych latem przez Legię piłkarzy nie spełnił pokładanych w nim oczekiwań. Gdybyśmy mieli kogoś wyróżnić, to z pewnością byłby to Josue, który w drugiej części sezonu był jednym z najlepszych, o ile nie najlepszym zawodnikiem „Wojskowych”. Generalnie rzecz biorąc transfery Legii raczej nie powalają na kolana.

Za szczególny zawód uznać należy piłkarzy, którzy „wzmocnili” warszawian już w samej końcówce letniego okna transferowego, czyli Lirima Kastratiego i Igora Charatina. Ten pierwszy rozegrał w tym sezonie zaledwie piętnaście spotkań i nie zdołał ani razu wpisać się na listę strzelców. Kastrati nie zaliczył nawet jednej asysty, a najgłośniej zrobiło się o Kosowianinie, gdy o jego szybkości wypowiadał się Dariusz Mioduski. Jeszcze mniej spotkań w Ekstraklasie rozegrał Charatin. Zresztą nawet gdy Ukrainiec przebywał na boisku, to jego obecność można było łatwo przeoczyć. By już dłużej nie pastwić się nad klubem z Łazienkowskiej dodajmy tylko, że Legia zapłaciła za wspomnianą dwójkę przeszło 2 miliony euro

Zarząd Radomiaka

Jeśli chodzi o ubiegły sezon, to klub z Radomia należy oceniać w dwóch kategoriach. Z pewnością należy docenić postawę Radomiaka w rundzie jesiennej i na początku tego roku, gdy „Zieloni” mogli przez moment myśleć nawet o walce o europejskie puchary. Z czasem drużynie zabrakło jednak pary i podopieczni Dariusza Banasika po prostu przestali wygrywać mecze. Nie zmienia to jednak faktu, że Radomiak cały czas miał ugruntowaną pozycję w pierwszej połowie tabeli. Gdyby w tamtym momencie sezon dobiegł końca, klub z Radomia na pewno nie znalazłby się w naszym zestawieniu.

Na miano rozczarowania tego sezonu Radomiak, a ściślej mówiąc jego zarząd, zasłużył dopiero w samej końcówce kampanii 2021/22. Najpierw zdecydowano rozstać się z trenerem Dariuszem Banasikiem, który w Radomiu i tak osiągał wyniki ponad stan. Na jego miejsce zatrudniono Mariusza Lewandowskiego, który co tu dużo mówić nie wypracował sobie do tej pory w Polsce trenerskiej marki. Na potwierdzenie tego, na dzień dobry drużyna Lewandowskiego skompromitowała się w meczu z Zagłębiem Lubin. Do tego wszystkiego doszły absurdalne wypowiedzi Sławomira Stempniewskiego, afery związane z zatrudnianiem lekarza bez licencji oraz osoby z wyrokiem za korupcję. Wydaje się, że w przyszłym sezonie sformułowanie „organizacyjnie Radomiak” zyska na popularności.

Zagłębie Lubin

Od momentu powrotu do Ekstraklasy w sezonie 2015/16 Zagłębie nie zanotowało tak słabego sezonu. Gdyby ktoś nie mający żadnego pojęcia o przebiegu obecnej kampanii miał za zadanie odnaleźć w tabeli „Miedziowych” to raczej rozpocząłby poszukiwania od pierwszej połowy tabeli. Zagłębie przyzwyczaiło nas bowiem do tego, że nawet gdy piłkarsko nie zachwyca, to jednak nie schodzi poniżej pewnego poziomu.

Sezon 2021/22 drużyna Zagłębia rozpoczęła jeszcze pod wodzą Dariusza Żurawia, którego jednak ze względu na słabe wyniki zastąpił Piotr Stokowiec. Nie zaliczył on jednak szczególnie udanego powrotu do Lubina, gdyż za jego kadencji Zagłębie grało równie słabo i niemal do ostatnich kolejek nie mogło być pewne utrzymania w PKO BP Ekstraklasie.