Kto awansuje do Ekstraklasy? „W Kielcach na pewno nikt nie zlekceważy Chrobrego”

29.05.2022

W niedzielny wieczór odbędzie się finałowe starcie w barażach o awans do Ekstraklasy – Korona Kielce podejmować będzie Chrobrego Głogów. Przed tym meczem o nastroje panujące w zespole gospodarzy zapytaliśmy Daniela Baranowskiego, jednego z twórców audycji „To My Scyzory”.

Bartłomiej Płonka, Futbol News: Na początku chciałbym zapytać jakie nastroje towarzyszyły kibicom Korony Kielce w końcówce sezonu zasadniczego? Zespół nie wyglądał zbyt dobrze i nie wykorzystał potknięć Arki oraz Widzewa, by powalczyć o bezpośredni awans.

Daniel Baranowski, współtwórca audycji „To My Sycyzory”: Nastroje pod koniec rozgrywek były w podobne do tych, które towarzyszyły sympatykom Korony przez większość sezonu. Wśród kibiców dało się wyczuć ogromny zawód, ponieważ szansa na wywalczenie bezpośredniego awansu była ogromna, a Kielczanie tylko na własne życzenie zaprzepaścili szansę na zdobycie drugiego miejsca. Problemem były mecze z teoretycznie słabszymi rywalami, w których Korona pogubiła wiele punktów. Nie ma co ukrywać – irytacja spowodowana słabą rundą wiosenną w Kielcach była mocno wyczuwalna.

Jak postrzegać półfinałowe starcie z Odrą Opole? Z jednej strony wynik 3:0 powinien mówić sam za siebie, ale goście nie wykorzystali sytuacji na pustą bramkę jeszcze przy remisie, a drugi gol dla Korony to spora kontrowersja przy okazji podyktowanego rzutu karnego.

Korona rozegrała to spotkanie bardzo mądrze. Zawodnicy Leszka Ojrzyńskiego szybko uzyskali zadowalający wynik i mogli uspokoić swoją grę, a następnie czekać na to co zrobią rywale. Oddanie inicjatywy gościom mogło być zamierzone, szczególnie jeśli uznamy, że Kielczanie mieli już w głowach perspektywę meczu finałowego za trzy dni. Czasu na regenerację jest bardzo mało, więc miarę możliwości trzeba było w zacząć oszczędzać siły jak najwcześniej. Jak widać taktyka okazała się słuszna. Oczywiście możemy gdybać co by się stało, gdyby Odra wykorzystała swoją sytuację z początku spotkania, ale tak się nie stało. Kielczanie byli bardziej konkretni i potrafili wykorzystać swoje okazje w przeciwieństwie do swoich rywali, co w ostatecznym rozrachunku wskazuje, że to Korona była lepszą drużyną.

Jakim rywalem dla Korony Kielce będzie Chrobry Głogów? Jeżeli chodzi o walory estetyczne, to piłkarze Ivana Djurdjevicia zrobili na mnie znacznie lepsze wrażenie w barażu z Arką, niż Korona przy okazji starcia z Odrą.

Chrobry to bardzo solidna, mocno niedoceniana drużyna. W Kielcach na pewno nikt ich nie lekceważy, o czym może świadczyć fakt, że nie brakowało głosów mówiących o tym, że lepszym rozwiązaniem dla Korony byłoby wyjazdowe starcie z Arką. Gdynianie pomimo małej zadyszki w końcówce sezonu nadal byliby faworytem spotkania z żółto-czerwonymi, co mogłoby być Kielczanom na rękę, ponieważ gra im się dużo łatwiej, gdy startują do meczu z pozycji underdoga. Większa presja w tym wypadku byłaby na zawodnikach Arki, a w przy obecnym zestawieniu to Kielczanie staną pod ciężarem wielkich oczekiwań. Przed Koroną na pewno bardzo ciężkie spotkanie.

Jak wspominasz cztery potyczki z Chrobrym na poziomie 1 Ligi? W każdej z nich padł wynik remisowy.

Jeśli spojrzymy tylko na końcowe rezultaty, to owszem, padły cztery remisy, ale należy pamiętać, że w pierwszym spotkaniu obu ekip Korona została w skandaliczny sposób okradziona ze zwycięskiego gola zdobytego w doliczonym czasie gry. Natomiast nie ma co ukrywać – pojedynki Korony z Chrobrym należą do bardzo wyrównanych i raczej nie ma w tym przypadku, ponieważ obie drużyny prezentują podobny poziom. Warto jednak zaznaczyć, że w niedawnej potyczce obu ekip Korona zaprezentowała się bardzo pozytywnie i była bliska wywiezienia kompletu punktów z Głogowa. Natomiast zdecydowanie gorzej wyglądają jej mecze domowe z tym rywalem. Chrobremu bardzo dobrze gra się w Kielcach i w tym można upatrywać ich szansy.

W takim razie jakie nastroje panują przed tym meczem w Kielcach? Podobno w piątek chętnych na bilety było mnóstwo, a kolejki oblegały miejscowe punkty sprzedaży.

Zainteresowanie meczem jest ogromne. Korona dawno nie grała meczu o tak dużą stawkę, co obudziło także sympatyków, którzy na Suzuki Arenie nie byli od kilku lat. Pierwszego dnia sprzedano blisko 8 tysięcy biletów na niedzielne spotkanie, co już teraz gwarantuje najwyższą frekwencję od kilku sezonów. Tutaj też należy docenić ukłon w kierunku kibiców ze strony klubu, który obniżył cenę wejściówek o połowę. Ten fakt w połączeniu ze stawką spotkania pozwalają przypuszczać, że spotkanie z Chrobrym może obejrzeć nawet komplet widzów. 

Jakiego zestawienia składu spodziewasz się w niedzielę? Czy Leszek Ojrzyński będzie chciał dokonać jakiejś korekty, by specjalnie dopasować jedenastkę do rywala, czy jednak nie spodziewasz się takich zabiegów?

Mecz finałowy jest rozgrywany raptem trzy dni po spotkaniu z Odrą, więc czasu na regenerację i leczenie mikrourazów jest niewiele. To tutaj bym upatrywał jedynej szansy na zmiany w składzie. Należy pamiętać, że boisko z kontuzją opuścił Kyryło Petrow, więc najprędzej do roszady może dojść właśnie tutaj. Ewentualnie mały znak zapytania postawiłbym także przy Adrianie Danku, który nie zaprezentował się najlepiej w meczu z Odrą. Leszek Ojrzyński czasem potrafi zaskoczyć, ale tutaj raczej spodziewałbym się podobnego składu i ustawienia do tego z czwartkowego pojedynku