„Termin meczu o Superpuchar jest nieporozumieniem”

07.07.2022

Lech Poznań wykonał we wtorek pierwszy mały krok w kierunku awansu do fazy grupowej europejskich pucharów. Mecz z Karabachem nie należał do najłatwiejszych, ale ostatecznie „Kolejorz” zdołał przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Spotkanie z azerskim klubem było również okazją do oficjalnego debiutu nowego szkoleniowca Poznaniaków – Johna van den Broma. O to jak przedstawił się kibicom holenderski trener, na co Lech musi uważać w Baku oraz o sobotni Superpuchar Polski zapytaliśmy dziennikarza portalu „Wydarzenia24”, Michała Niklasa. 

***

Jak oceniasz debiut Johna van den Broma w roli szkoleniowca Lecha? Nasuwają się już jakieś pierwsze wnioski co do tego jaką wizję na „Kolejorza” ma holenderski szkoleniowiec?

Oceniam niezwykle pozytywnie. Widać było, że van den Brom miał pomysł na ten mecz i taktycznie „zjadł” Karabach. Niezwykle szanuję to, że mimo swojego ofensywnego usposobienia, potrafił dostosować swoją taktykę pod przeciwnika. Taktycznie wygrał bitwę z Qurbanovem, oby 12 lipca wygrał też wojnę. Lech zagrał bardziej defensywnie niż zazwyczaj, ale po prostu trzeba było tak zagrać, aby zneutralizować atuty Karabachu. To jak zagrał Lech we wtorek to raczej wyjątek. Na co dzień Lech pod wodzą van den Broma będzie miał dużo bardziej ofensywne nastawienie, ale w Europie czasami trzeba będzie trochę „pocierpieć”, żeby osiągnąć swój cel. Tak jak we wtorek.

Opierając się na tym co widzieliśmy we wtorek, na co szkoleniowiec Lecha powinien zwrócić uwagę przed rewanżem w Baku?

Trudno powiedzieć. Lech w Poznaniu zneutralizował niemal wszystkie atuty Karabachu, więc chciałoby się jedynie powiedzieć: „Zróbcie to jeszcze raz”. Oczywiście Karabach był dłużej przy piłce, oddał więcej strzałów, ale zbyt dużego realnego zagrożenia z tego nie było. Parę razy defensywie Lecha „urwał się” jedynie Zoubir i to chyba na niego trzeba będzie głównie uważać w Baku.

Analogicznie, kto lub co może być siłą Lecha w rewanżu na trudnym terenie?

Drużyna. W Lechu jest fantastyczny team spirit. Tam naprawdę każdy chce pomagać każdemu, ci co siedzą na ławce podpowiadają tym co grają. Tą kapitalną atmosferą jaka panuje w drużynie od pierwszych dni w klubie jest też zachwycony trener van den Brom. To poczucie wspólnoty w drużynie, ta walka „jeden za drugiego” to wielki atut Lecha.

Czy jakiś aspekt gry lub piłkarz szczególnie cię zaskoczył?

Z pewnością nieco negatywną niespodzianką była postawa Amarala. Mam nadzieję, że z Joao nie jest tak, że on jest tylko piłkarzem Skorży i że tylko ten trener jest w stanie do niego trafić. Na pewno za wcześnie na takie wnioski po raptem jednym meczu. Wierzę, że Joao jeszcze odpali jak w zeszłym sezonie, ale pierwsze spotkanie z Karabachem zupełnie mu nie wyszło.

W takich okolicznościach sobotni mecz o Superpuchar powinien zostać przełożony? Decyzję o „odpuszczeniu” meczu z Rakowem i wystawieniu rezerwowego składu postrzegasz jako słuszną?

Termin tego meczu jest kompletnym nieporozumieniem. Na niecałe 3 doby przed bardzo trudnym meczem w dalekim Baku gramy nikomu niepotrzebny Superpuchar. Gdyby ten mecz był chociaż w piątek to jeszcze pół biedy. Ale w sobotni wieczór? W sytuacji, gdzie już we wtorek o 18:00 czasu polskiego gramy z Karabachem?! Jedna wielka farsa. Tu już nie chodzi o to, że piłkarze nie zdążą odpocząć. Chodzi o tą bardzo długą podróż, bo do Baku będziemy lecieć naokoło (bo przez Ukrainę nie można). Oczywiście wystawienie składu rezerwowego to jedyne sensowne rozwiązanie, ale tak czy siak do Baku wylecimy dużo później niż powinniśmy i niemal prosto z lotniska udamy się na stadion, by grać ten mecz. Bez porządnego treningu. Nie rozumiem dlaczego PZPN tak utrudnia życie Mistrzom Polski.