Raków znowu zwycięski z Lechem. Częstochowianie zgarniają Superpuchar
Miało być wielkie święto, a już kilka dni przed meczem było jasne, że tak się nie stanie. Lech Poznań bardzo swobodnie podszedł do Superpucharu Polski. Raków Częstochowa sytuacje wykorzystał i kolejny raz pokonał Kolejorza. 2:0 w Poznaniu i kolejne trofeum trafia do gabloty ekipy Marka Papszuna.
Od kilku dni trwały słowne przepychanki na temat Superpucharu. Trener Lecha Poznań stwierdził, że nie będzie przemęczał swoich piłkarzy przed rewanżem w Azerbejdżanie. Słusznie czy nie, zdecydował się na dość rezerwowy skład. To musiało podziałać na rozkład sił tego spotkania. Faworytem stali się goście z Częstochowy, którzy szybko zwietrzyli swoje szansę na trofeum.
To oni jako pierwsi zaatakowali. Do bramki rywali nie trafił jednak Mateusz Wdowiak. Po chwili znowu gracz Rakowa w roli głównej. Tym razem Vladan Kovacević. Bośniacki bramkarz zabawił się we własnym polu karnym. Niewiele brakowało, a skończyłoby się golem dla Lecha. Na szczęście gości, udało się w porę uratować sytuacje. Na bramkę trzeba było jednak czekać do końcówki pierwszej połowy. Nieudana piętka Frana Tudora sprawiła, że do piłki dotarł Bogdan Racovitan. Rumun oddał potężny strzał, przy którym najmniejszych szans nie miał Filip Bednarek.
https://www.youtube.com/watch?v=aA55vKHy7-o
Na początku drugiej części Bednarka uratował słupek po stałym fragmencie gry. Strzelał Mateusz Wdowiak. Po chwili jednak były gracz Cracovii trafił do bramki. Zejście z lewej strony do środka i strzał po dalszym słupku. Drugi gol, który dał wiele spokoju gościom. Ci nadal mieli swoje okazje, atakowali, ale nie strzelili już kolejnych goli. Podobnie zresztą jak z Kolejorzem. John van den Brom zdecydował się na wiele zmian, ale te nie przyniosły rezultatu. Skończyło się na 0:2, czyli bez niespodzianki. Raków miał wygrać Superpuchar i to zrobił. Dzięki temu zgarnął czwarte trofeum w przeciągu dwóch lat!
Lech – Raków 0:2
Gole: Racovitan, Wdowiak