Trzy awanse i cel zrealizowany. Janusz Niedźwiedź powiewem świeżości w Ekstraklasie

22.07.2022

W Ekstraklasie ma za sobą jeden mecz, tutaj jest jeszcze nieznany. Wiele jednak zrobił, by znaleźć się na najwyższym poziomie. Janusz Niedźwiedź krok po kroku wędrował w stronę Ekstraklasy i dzisiaj jest jedną z nadziei Widzewa na utrzymanie w lidze.

Cel zrealizowany… za późno

Kilka lat temu postawiłem sobie cel. Przed 40. rokiem życia chciałbym pracować w Ekstraklasie. W styczniu kończę 39mówił w grudniu 2020 roku Janusz Niedźwiedź na naszych łamach. Wtedy jeszcze jako trener Górnika Polkowice w II lidze. Cel udało się osiągnąć półtora roku później, kilka miesięcy po 40. urodzinach trenera. Nie mamy wątpliwości, że.. nie rozpaczał z tego powodu. Zresztą ostatnie trzy lata to pasmo wielu sukcesów dla tego trenera. Jak to wyglądało w praktyce?

2018/2019 – awans ze Stalą Rzeszów z III do II ligi
2020/2021 – awans z Górnikiem Polkowice z II do I ligi
2021/2022 – awans z Widzewem z I ligi do Ekstraklasy

Oczywiście trzeba dodać zwolnienie ze Stali w sezonie 2019/2020, gdzie rzeszowianom nie szło tak, jakby sobie planowali. Mimo tego jednak trzeba przyznać, że bilans ostatnich lat ma taki, jakiego nie powstydziłby się żaden trener. W Rzeszowie i Łodzi celem numer jeden był awans i to udało się zrealizować w roli faworyta. Jednak awans z Górnikiem Polkowice to był dopiero majstersztyk. Klub nie był bogaty, dodatkowo miał kilku piłkarzy, którzy łączyli pracę w kopalni z graniem na trzecim szczeblu ligowym! Ekipa z Dolnego Śląska pokazywała, że można bez wielkich nakładów finansowych grać efektownie i efektywnie. W cuglach wygrała drugoligowe rozgrywki. Zresztą to był niezwykle ciekawy sezon, bowiem wtedy na tym poziomie pracowali: Dawid Szulczek, Marek Gołębiewski, a od zimy także Daniel Myśliwiec.

Jak pracuje Janusz Niedźwiedź?

O sekretach pracy trenera Widzewa najwięcej mogliby powiedzieć jego współpracownicy, byli piłkarze, a także osoby, które miały okazje być na stażu. Jednak Janusz Niedźwiedź sam powiedział w trakcie szkolenia w ramach „Szkoły Trenerów Online” na łamach portalu EkstraTrener. Podczas kilku godzin, opowiedział o najważniejszych zasadach pracy.

Pierwszą z nich jest rozpoczęcie pracy od wielu gier… 11 na 11. Wtedy trener obserwuje i poznaje zawodników. Na co zwraca uwagę? Odwaga, chęć gry, tworzenie linii podań. Od początku jednak pojawiają się pierwsze informacje od trenera dla zawodników. „Jak”, „w jakim celu”, „po co” – na te pytania piłkarze muszą znać odpowiedź. Ponadto o kilku innych aspektach mówił w kontekście sposobu grania.

  • Boczni obrońcy/wahadłowi mają grać znacznie wyżej niż normalnie – czasem niemal w linii z napastnikami
  • Środkowi obrońcy mają za zadanie wprowadzać piłkę do środka boiska
  • Gra oparta jest na ramach taktycznych z inwencją piłkarzy
  • Odwaga to podstawa, a zadaniem trenera jest jej stymulowanie

Dodatkowo trener Niedźwiedź szybko przekazuje, jak wygląda dla niego optymalne ustawienie zespołu w trakcie posiadania piłki. Albo 3-2-4-1, albo 3-1-5-1. Warto dodać, że trzecia cyfra określa liczbę zawodników za plecami napastnika. Dwóch skrajnych to boczni obrońcy/wahadłowi, a ci bliżej środka to… skrzydłowi schodzący do środka. – Boczni obrońcy mają tworzyć przewagę na skrzydłach i dawać opcje w ataku. (…) Pozycja skrzydłowego w tym modelu daje wiele możliwości, nie tylko do strzelania bramek ale również do asystowania. To dzięki temu, że znajduje się często w świetle bramki podczas zakończenia akcji. Myślę, że akurat dla Eryka jest skrojona na miarę. Ta pozycja jest połączeniem skrzydłowego, “dziesiątki” i napastnika – mówił we wspomnianym wywiadzie.

Podstawy kluczowe w kontekście dbania o detale

Janusz Niedźwiedź wielokrotnie podkreślał, że najpierw podstawy, by później myśleć o większych rzeczach i detalach. Stąd też sporo poświęca czasu na aspekty, które powinny być ukształtowane znacznie wcześniej. Często jednak wielu graczy, dopiero w seniorach poznaje takie zagadnienia, jak „przyjęcie kierunkowe”, „kontrola przestrzeni” czy tworzenie tej przestrzeni z linią podania. Niby podstawy, niby rzeczy, o których dzisiaj wielu trenerów mówi dzieciom. Jednak sam zainteresowany mówił, że tak niestety wyglądała rzeczywistość, gdy pracował w III czy II lidze. Teraz raczej trudniej – na tym poziomie – będzie znaleźć takich piłkarzy. Jednak sam fakt trochę przeraża, gdy mówimy o zawodowcach i profesjonalistach, przynajmniej w teorii.

Ćwiczenia dotyczące kontroli przestrzeni wraz z pozycją ciała to niemal elementach treningów. Ponadto do znudzenia piłkarze ćwiczą przyjęcia kierunkowe. Niby podstawy, niby proste – w teorii rzeczy – ale na tym można zbudować bazę pod sposób grania, jaki preferuje trener Janusz Niedźwiedź.

***

To też pewien paradoks, że trener na tym poziomie musi uczyć piłkarzy podstaw. Jednak, jak się okazuje, mają one przełożenie na późniejsze wyniki. Oczywistym jest, że podczas szkolenia nie wyłożył całej kawy na ławę i pokazał wszystkie swoje sekrety. Każdy, kto pracował z trenerem Niedźwiedziem podkreśla, że szkoleniowiec ceni sobie tajemniczość względem rywali. Czasem aż do przesady, o czym w środowisku krążą legendy. Podobnie, jak wcześniej o kłopotach z relacjami w drużynie. Tyle że trenerowi trudno będzie zadowolić wszystkich graczy w ekipie. Tych zazwyczaj jest grubo ponad 20., a miejsc w składzie ledwie jedenaście.

Z pewnością Janusz Niedźwiedź powinien stanowić powiew świeżości w Ekstraklasie. Ofensywny sposób gry zawsze będzie paliwem do tego, by obserwować zespoły danego trenera. Zespoły 40-latka zazwyczaj grały ofensywnie i z polotem. Oby tak było na dłuższą metę na najwyższym poziomie. Punkty? Powinny przyjść, bowiem dobra praca zawsze się obroni. Dla wielu szkoleniowców z kolei to powinien być dobry kierunek inspiracji. Skoro tak można robić wyniki, może warto grać ofensywnie.

***

Przeczytaj inne teksty o trenerach:

Działają w cieniu, ale nikt sobie nie wyobraża bez nich życia. Kogo znajdziemy w ekstraklasowych sztabach?

Młodzi trenerzy atakują!