„Ja pier*olę…” – Giroud wspomina pierwszy trening z Hazardem

18.11.2018

Niemal rok temu bohaterem jednego z transferów „inside” w Premier League był Olivier Giroud. Londyńczycy zmuszeni byli ściągnąć napastnika po odejściu Diego Costy, a mimo wielu nazwisk (m.in. Dżeko) ostatecznie padło na zawodnika Arsenalu. Francuz nie musiał przenosić się daleko, jednak wyznał, że na pierwszym treningu doznał szoku.

Oczywiście nie chodzi tu o szok kulturowy, pogodowy, językowy i inny podobny. Trenowanie z najlepszymi piłkarzami na świecie często sprawia, że nowe nabytki początkowo są pod ogromnym wrażeniem ich umiejętności. Tak jest z nowymi kolegami m.in. Messiego, Ronaldo oraz – jak się okazuje – również Hazarda.

– Kiedy zobaczyłem Edena Hazarda na moim pierwszym treningu w Chelsea, powiedziałem sam do siebie: „Ja pier*olę, trudno mu odebrać piłkę”. Czasem jest wokół niego dwóch czy trzech zawodników, a on i tak znajdzie miejsce, by się wydostać. Jest magikiem, jest imponujący – wyznał Giroud.

Mimo niezbyt imponującego dorobku bramkowego, świeżo upieczony mistrz świata odgrywa ważną rolę, o czym na początku sezonu wspomniał… właśnie Hazard. – Olivier to środkowy napastnik, być może najlepszy na świecie. Kiedy dostaje piłkę potrafi ją przytrzymać, a my przechodzimy wyżej. Gra z nim to przyjemność.

18 milionów funtów, jakie Chelsea zapłaciła Arsenalowi, to być może dużo, jak na 32-letniego obecnie zawodnika. Mimo tego Olivier Giroud zapewnia możliwości, które oferuje niewielu napastników. Kto wie, może m.in. dzięki niemu Sarri będzie świętował sukcesy w Anglii?

Kliknij i odbierz zakład bez ryzyka 110 zł + 10 zł na START + 400 zł od depozytu!