Arkadiusz Milik okradziony z gola! Ogromny skandal we Włoszech

12.09.2022

Wydawać by się mogło, że taka pomyłka w dobie systemu VAR nie jest możliwa. Dziesiątki kamer, kilku ludzi dbających nad przebiegiem spotkania i wpadka sezonu w Serie A. Arkadiusz Milik strzelił gola na wagę zwycięstwa dla Juventusu, ale arbitrzy go nie uznali. Wszystko przez system, który pominął… jednego zawodnika Salernitany.

Niedzielny wieczór dla Juventusu był bardzo trudny. Wydawało się, że Stara Dama nie będzie miała kłopotów z pokonaniem Salernitany. Jak się okazało, Juventus miał ogromne trudności z pokonaniem dużo niżej notowanego rywala. Max Allegri zdecydował się na wiele roszad, w tym posadzenie na ławce Arkadiusza Milika. Co ciekawe w tym samym czasie w ataku rywali biegał Krzysztof Piątek. Dla polskiego napastnika to był pierwszy występ w podstawowym składzie Salernitany. Jeszcze w pierwszej połowie „Pjona” trafił z rzutu karnego, który sam wywalczył. To był drugi gol dla ekipy z Salerno. Wcześniej trafił Antonio Candreva. Co ciekawe tego gola sędzia nie powinien uznać. Wahadłowy dotknął piłkę ręką! Jednak do przerwy goście prowadzili dwoma bramkami.

Czerwona kartka za cieszynkę nieuznanego gola

W drugiej części spotkania Juventus rzucił się do odrabiania strat. Szybko na 1:2 strzelił Bremer. Jednak na kolejne trafienia trzeba było czekać do samej końcówki. Najpierw Leo Bonucci na raty wykonywał rzut karny. Jednak najważniejsze wydarzenie miało miejsce w 94. minucie. Juan Cuadrado dośrodkował piłkę na głowę polskiego napastnika. Arkadiusz Milik precyzyjnym strzałem dał zwycięstwo Juventusowi. Tak się wydawało… Arbiter jednak po analizie VAR anulował gola. Wszystko przez pozycje spaloną Bonucciego, który miał absorbować uwagę golkipera Salernitany. Wydaje się, że nijak nie wpłynęło to na postawę bramkarza, a mimo tego sędzia nie uznał gola. Wcześniej jednak… wyrzucił z boiska Milika. Napastnik ściągnął koszulkę i dostał drugą żółtą kartkę. Tego jednak arbiter już nie cofnął.

Gigantyczny skandal

Po chwili mecz zakończony i wtedy wyszedł na jaw skandal. Sędziowie nie zauważyli zawodnika, który był poza polem karnym. Gracz Salernitany próbował blokować dośrodkowanie z rogu i był zawodnikiem najbliżej linii bramkowej – nie licząc bramkarza – czym „kasował” spalonego Bonucciego. To jednak uszło uwadze wozowi VAR i arbitrom, którzy skupili się wyłącznie na zawodnikach w polu karnym.

Mnóstwo negatywnych emocji, sporo czerwonych kartek po zakończeniu spotkania i ogromny skandal. Włoskie media dzisiaj nie skupiły się na złocie siatkarzy, a na skandalu sędziowskim w Turynie. Niestety w tym wszystkim oberwał najmocniej Arkadiusz Milik. Polak powinien mieć już trzy gole na koncie, a nadal pozostaje z dwoma.

Juventus – Salernitana 2:2 (0:2)
0:1 Candreva
0:2 Piątek kar.
1:2 Bremer
2:2 Bonucci