Guardiola nie może oddawać się swojemu hobby. Wszystko przez… Liverpool
Work-life balance. Popularne określenie, prawda? Wiele mówi się o tym, jak dużą uwagę należy przykładać do zachowania harmonii między życiem zawodowym, a prywatnym. Jak to jednak w życiu bywa, teoria swoją drogą, praktyka swoją.
Kolejny dowód na to przedstawia nam Pep Guardiola, opiekun Manchesteru City. Każdy z jakimś pojęciem o piłce wie, czym dla Hiszpana jest futbol. Legenda Barcelony chłonie go, myśli o nim, analizuje, oddaje mu się w całości. Robienie zawodowo tego, co się kocha, to dla większości szczyt marzeń i wyznacznik spełnienia. Okazuje się jednak, że nawet w takim przypadku można odczuwać pewne wady z tym związane…
– Kocham czytać, ale nie czytam. Kiedy zaczynam, po chwili myślę o Liverpoolu, Kloppie i nie mogę się skupić. Ludzie mówią, że czytam książki. Nie czytam ich. Mam fajną biblioteczkę i prędzej czy później się za nią zabiorę, ale nie mam czasu – wyznał Guardiola.
Niestety – kiedy jedna pasja mimowolnie zajmuje całą głowę, nie można oddać się drugiej. Swoją drogą to, co powiedział Hiszpan, jest ogromnym komplementem dla Kloppa i jego pracy, którą wykonuje z Liverpoolem. Mimo tego, że drużyna z Manchesteru radzi sobie świetnie i „niszczy” kolejnych rywali, Guardiola nie czuje spokoju właśnie przez „The Reds”. Z całą sympatią do Pepa, ale liczymy, że wyścig o mistrzostwo będzie trwał do ostatniej kolejki, a 47-latek czas na książki znajdzie dopiero w czerwcu.
Kliknij i odbierz zakład bez ryzyka 110 zł + 10 zł na START + 400 zł od depozytu!