Barcelona znalazła stopera. Padło na kolejnego Kolumbijczyka

20.12.2018

Po letnim transferze Lengleta z Sevilli środek obrony „Dumy Katalonii” wydawał się na tyle dobrze obsadzony, że bez żalu sprzedano do Evertonu Yerry’ego Minę. Okazuje się, że Barcelona musi zweryfikować swoje plany już po nieco ponad pół roku.

Wszystko przez – jak to zwykle bywa – kontuzje. Dość szybko „posypał się” pewny partner Gerarda Pique w osobie Samuela Umtitiego, który wciąż nie może dojść do pełni zdrowia. Francuz pod koniec roku spróbuje wrócić do normalnych treningów, ale jeśli i ta próba zakończy się fiaskiem, będzie zmuszony poddać się zabiegowi. Dokładając do tego Vermaelena, który niedawno również odniósł kontuzję (choć to akurat nikogo nie dziwi), sytuacja jest nieciekawa. Zdrowi są jedynie Pique i Lenglet.

W obliczu tych problemów pojawiły się głosy, że Barcelona poszuka zimą kogoś, kto zabezpieczy tę pozycję. Dużo mówiło się o doświadczonych zawodnikach, takich jak m.in. Ivanović. Domysły szybko się potwierdziły i „Blaugrana” faktycznie kogoś ściągnie, ale wcześniej podawane nazwiska się nie sprawdziły. Jak zgodnie donoszą wszystkie hiszpańskie media, na Camp Nou na pół roku trafi zawodnik Valencii, Jeison Murillo.

Wypożyczenie jest pewne na 99%, a 26-latek już dziś o godzinie 18 ma przejść testy medyczne. Na swój sposób potwierdził to również trener Valencii, Marcelino. – Jeśli Murillo odejdzie, to znaczy, że zaistniała sytuacja korzystna dla wszystkich stron. „Korzystną sytuacją” są z pewnością dwa miliony euro, które Barcelona ma zapłacić. Kolumbijski obrońca w obecnym sezonie rozegrał jedynie trzy spotkania, więc można się domyślić, że będzie po prostu „zapchajdziurą”. Mimo tego mamy nadzieję, że jeśli już pojawi się okazja do gry, spisze się lepiej niż jego wcześniej wspomniany rodak…

Kliknij i odbierz zakład bez ryzyka 110 zł + 10 zł na START + 400 zł od depozytu!