Nieco ponad trzy i pół roku trwała przygoda Rui Vitorii z Benfiką. Po dwóch mistrzostwach i superpucharach kraju miejsce na tronie zostało oddane FC Porto, ale to mogło się zdarzyć. Gorzej jednak z sytuacją w obecnym sezonie, w którym Benfica traci już siedem oczek do lidera. Tyle samo, ile wywalczyła w Lidze Mistrzów, w której nie dała rady Bayernowi i Ajaksowi. Przyszła pora na zmiany.
Miejsce 48-latka zajął tymczasowo Bruno Lage, ale władze klubu poinformowały, że informacji o nowym trenerze można spodziewać się na początku przyszłego tygodnia. Początkowo mówiło się o Jose Mourinho zwolnionym z Manchesteru United. Problemem okazały się jednak pieniądze i zapewne ambicja Portugalczyka, który chciałby poprowadzić jeszcze jakieś większe kluby. Posadę w stolicy Portugalii obejmie być może trener, który również dosyć niedawno wyleciał z Old Trafford, czyli Louis van Gaal.
Holender od 2016 roku pozostaje bezrobotny, ale robi to, co zapowiedział w 2013 roku. Wspominał wtedy o portugalskim klimacie, który mu bardzo odpowiada. Miał się przenieść do tego kraju po przygodzie z reprezentacją “Oranje” i poprowadzić jakiś klub. Jak wiemy po drodze pojawił się jeszcze jeden przystanek, ale to niczego nie zmieniło. Van Gaal od jakiegoś czasu mieszka już w Portugalii, a według “A BOLA” jego menadżer zgłosił się z kandydaturą do stołecznego klubu. Trzeba przyznać, że na ten moment Benfice trudno byłoby marzyć o lepszym kandydacie. Holender mimo lat świetności, które miały miejscu ponad dwie dekady temu, wciąż zna się na swoim fachu.