Szczęśliwy finał męczarni „Canarinhos”

22.06.2018
Ostatnia aktualizacja 13 lipca, 2018 o 11:29

To była prawie idealna „obrona Częstochowy” w wykonaniu reprezentacji Kostaryki. Prawie, bo skutecznej gry w defensywie zabrakło rywalom Brazylii dopiero w doliczonym czasie gry. Do 90. minuty z remisem 0:0 pozostawali w grze o awans z grupy…

Jednak w pierwszej minucie dodatkowego czasu „Canarinhos” wreszcie znaleźli wyłom w murze przed bramką Keylora Navasa i Philippe Coutinho strzelił gola po podaniu Firmino i nieco przypadkowym zgraniu piłki przez Gabriela Jesusa. A na koniec Neymar, który rozczarowywał przez całe spotkanie i kłócił się z sędzią, podwyższył wynik na 2:0 po asyście Douglasa Costy. Dzięki tym bramkom Brazylijczycy na boisku w Sankt Petersburgu wrócili z bardzo dalekiej podróży.

O pierwszej połowie tego meczu można napisać jedynie, że się odbyła. Akcji bramkowych było jak na lekarstwo. Dość powiedzieć, że pierwszy celny strzał odnotowano dopiero w 41. minucie, gdy Marcelo płaskim strzałem przy słupku próbował zaskoczyć klubowego kolegę z Realu Madryt – Keylora Navasa. Co z tego, że Brazylijczycy posiadali piłkę przez 65 procent czasu, skoro ich gra wyglądała jakby dopiero co obudzili się o poranku i jeszcze nie byli do końca świadomi że już zaczął się mecz.

Po przerwie gra się ożywiła, bo Brazylia ruszyła do zdecydowanych ataków. Były celne strzały na bramkę rywali, było jeszcze więcej posiadania piłki po stronie piłkarzy trenera Tite. Ale nadal nie było goli dla Brazylijczyków, którzy mogli dopiąć swego już w 78. minucie, ale sędzia Bjorn Kuipers po analizie VAR cofnął swoją decyzję o przyznaniu rzutu karnego po rzekomym faulu Gonzaleza na Neymarze. Gwiazdor „Canarinhos” chciał wymusić „jedenastkę”, ale jako aktor zagrał równie słabo jak bohaterzy wielu brazylijskich telenoweli. Na koniec nieco zrehabilitował się zdobyciem bramki, jednak niesmak po jego postawie pozostał.

Za to Kostaryce pozostał już tylko „mecz o honor” z Serbią na zakończenie fazy grupowej. A nam satysfakcja, że udało nam się przewidzieć męczarnie Brazylijczyków i trafić typ na liczbę goli poniżej 2.5, za który bukmacherzy nieźle płacili (kurs 1.95).

Brazylia – Kostaryka 1:0 (0:0)

1:0 – Philippe Coutinho (90+1)

2:0 – Neymar (90+6)

Brazylia: Alisson Becker – Fagner, Thiago Silva, Miranda, Marcelo – Paulinho (68, Firmino), Casemiro, Philippe Coutinho – Willian (46, Douglas Costa), Gabriel Jesus (90+2. Fernandinho), Neymar.

Kostaryka: Keylor Navas – Acosta, G. Gonzalez, Duarte – Gamboa (75, Calvo), Borges, Guzman (83, Tejeda), Oviedo – Venegas, Ruiz – Urena (54, Bolanos).

żółte kartki: Neymar, Philippe Coutinho (Brazylia), Acosta (Kostaryka).

Sędzia: Bjorn Kuipers (Holandia).

Widzów: 64468.