Manchester City rozstaje się z Nike. Nowy sponsor zapłaci… 650 milionów funtów
Futbol z roku na rok jest coraz większą bańką z pieniędzmi, więc na logikę najlepsze kluby są najlepszymi nośnikami przekazu. Dokładniej chodzi o stroje zawodników, oglądane przez miliony osób na całym świecie. Nie może więc dziwić, że w celu znalezienia się ze swoim produktem na jakimś trykocie trzeba zapłacić coraz więcej. I nie chodzi jedynie o jego centralne miejsce.
Koszulkowych sponsorów kojarzymy najczęściej właśnie z tym, co widzimy nieco pod klatką piersiową zawodników. A to przecież dostawca odzieży jest jedną z najważniejszych rzeczy. To on często jest czymś stałym, kojarzonym z klubem przez naprawdę wiele lat. Jego znaczek zajmuje miejsce po przeciwnej stronie herbu i jest z nim kojarzony niemal automatycznie. Tak od lat w przypadku City jest z Nike.
Od lipca tego roku to się zmieni, a na koszulkach obecnego mistrza Anglii zobaczymy znaczek popularnego przedstawiciela rodziny kotowatych. Po Milanie, BVB czy Arsenalu, Puma wzięła się także za coś większego, co podkreślają przedstawiciele marki. – To największa umowa, którą kiedykolwiek zawarliśmy, zarówno jeśli chodzi o zakres, jak i ambicje – skomentował prezes Pumy Bjorn Gulden.
Trzeba przyznać, że cyferki robią wrażenie. Za każdy rok 10-letniej umowy Manchester City dostanie 65 milionów funtów, co po prostej matematyce daje łącznie zawrotną kwotę 650 milionów.
Manchester City podpisał 10-letnią umowę z Pumą, jako nowym sponsorem technicznym.
Od sezonu 2019/2020 Manchester City będzie występował w strojach Pumy. pic.twitter.com/EZKnU7iR1a
— Jakub Bokiej (@jbokiej1) February 28, 2019
Zmiany przez jakiś czas wydają się nieco szokujące, ale dobrze, że na rynku sponsorów technicznych zaczyna się dziać. Przez lata bezdyskusyjnie dominowali Adidas i Nike – fajnie, że dołączają inni, także na tym najwyższym poziomie. Jedną z najświeższych zmian mamy także w AS Monaco. Tam Nike zastąpi Kappa.