Messi dogonił Casillasa. Iker: „Wolałbym, żeby to był zawodnik Realu…”

01.04.2019

Przygoda Ikera Casillasa z Realem Madryt nie zakończyła się tak, jak można było oczekiwać przez całą jego karierę. Hiszpan, który przez ponad dekadę był symbolem klubu, został niemal wypchnięty tylnymi drzwiami. Podczas tych wszystkich lat zrobił jednak swoje.

Odbierz darmowy zakład 20 zł 

Niespełna 38-letni bramkarz występował na Bernabeu przez 16 sezonów. Zaczynał jeszcze jako 18-latek, z miejsca stając się rewelacją i przyczyniając się do wygrania Ligi Mistrzów w sezonie 1999/2000. W trakcie tych lat co sezon rozgrywał ponad 40, a nawet 50 spotkań, a sytuacja zmieniła się dopiero w ostatnim, niesławnym sezonie Mourinho.

Ogromna liczba spotkań przełożyła się oczywiście na przeróżne rekordy indywidualne. Iker Casillas przez długi okres był zawodnikiem z największą liczbą wygranych spotkań w La Liga. Po sezonie 2014/2015, kiedy odszedł do FC Porto, jego licznik zatrzymał się na 334 triumfach. Dopiero teraz znalazł się ktoś, kto go dogonił…

Słyszysz „rekordy La Liga”, myślisz – „Leo Messi”. Tak jest i tym razem. Sobotnia wygrana 2:0 z Espanyolem, która swoją drogą była wielką zasługą właśnie Argentyńczyka, była także jego 334. ligowym zwycięstwem. Osiągnięcie „La Pulgi” skomentował współrekordzista, czyli Iker Casillas.

– Wolałbym, żeby to był zawodnik Realu, ale ten typ rekordów jest po to, by je łamać, a on (Messi – red.) zawsze wykonywał świetną pracę. Zasłużył na uznanie. (…) Jestem przekonany, że pojawi się ktoś, kto przebije także i jego wynik – dodał bramkarz FC Porto. Szanujemy klasę Ikera i pochwalenie Messiego, jednak mimo wszystko z ostatnim punktem może być duży problem…

Odbierz darmowy zakład 20 zł