Pochettino o kolejnym okienku transferowym. „Przyszedł czas na kolejny krok”
Wybudowanie nowego stadionu jest na pewno ogromnym atutem w budowaniu dalszej przyszłości Tottenhamu. „Koguty” po miliardowej inwestycji stali się, według Mauricio Pochettino, wielkim klubem, który teraz jednak musi wykonać kolejny krok. Bez wątpienia w tym celu potrzeba wydania sporych funduszy podczas letniego okienka transferowego.
Daniel Levy niedawno stwierdził, że jego marzeniem jest zobaczyć zwycięską drużynę, która w pełni odda rangę nowego obiektu. Prezes „Spurs” przyznał także, że tak wielka inwestycja nie przeszkodzi dokonać mu wzmocnień w zbliżającym się okienku transferowym. Czy jednak takie pieniądze, o jakich myśli, zadowolą Mauricio Pochettino?
– Jestem szczęśliwy, że mogę zakończyć pewien rozdział w swojej karierze. Obecnie posiadamy stadion, dzięki któremu wielkość klubu wzrosła o 10 czy nawet 100 razy. Jesteśmy zwyczajnie w innymi wymiarze. Nie możemy działać w taki sam sposób, jak pięć lat temu. Kiedy kluby przyjadą tu na mecz, nie będą już w głowie mieć żadnej myśli, że grają z małym klubem. Jeśli jednak chcesz rzucić wyzwanie najlepszym zespołom, musisz myśleć jak oni. To nieosiągalne, jeśli jesteś Tottenhamem z takim stadionem, jaki posiadaliśmy wcześniej. Teraz jednak przed nami najważniejszy krok, który musimy zrobić – stwierdził szkoleniowiec Tottenhamu.
Argentyńczyk został zapytany, czy kolejne okienko transferowe będzie najważniejsze podczas jego przygody z Tottenhamem.
– Tak, dla mnie to będzie niezwykle ważny czas. Rozmawiałem z Danielem Levym na temat porównywania nas do Liverpoolu. Potem jednak przychodzą mi na myśl wydane 75 milionów funtów na obrońcę, 70 na bramkarza i 100 na pomocników, którzy są na ławce rezerwowych. Zatem w czym byliśmy lepsi? Obecnie posiadamy lepszy stadion i lepszy ośrodek treningowy. Ale przyszedł czas na kolejny krok, ponieważ musimy działać z myślą o przyszłości, aby z nimi konkurować. Wtedy zobaczymy, jaki charakter ma nasz projekt.
Przypomnijmy, że ekipa z Londynu nie wydała ani pensa podczas dwóch ostatnich okresów transferowych. Teraz nikt w obozie „Spurs” nie wyobraża sobie podobnego scenariusza.
