Najbardziej cyniczny mecz ostatnich lat? Mainz nie ma sobie równych!

06.04.2019

Piątkowe spotkanie otwierające 28. kolejkę Bundesligi było… inne niż wszystkie. To najdelikatniejsze pasujące określenie, ponieważ Mainz naprawdę złamało wszystkie obowiązujące normy. Podopieczni Sandro Schwarza wygrali swój mecz 5:0, ale niech was nie zwiedzie wynik…

Odbierz darmowy zakład 20 zł 

Często słyszymy, że Juventus jest „najbardziej cyniczną drużyną we wszechświecie”. Kiedyś wyrachowanie i minimalizm zarzucano głównie Atletico Madryt pod skrzydłami Diego Simeone, ale Juventus Maksa Allegriego coraz częściej przekonuje, że także uwielbia wygrywać mecze jak najmniejszym nakładem sił.

Te drużyny grają tak jednak dlatego, że to dla nich skuteczne rozwiązanie. Mogłyby pójść w innym kierunku, ale jeśli coś działa – po co to zmieniać? Nie każdy ma taki komfort i wiele drużyn po prostu gra tak, jak może. Wyrachowanie, zwarta obrona i liczenie na pojedyncze akcje z przodu nie brzmią jak futbol totalny, ale nie każdy musi taki być.

Każdy z nas zna jakiś przykład meczu, w którym totalnie zdominowany rywal jakimś cudem wygrywał. Wtedy wszystkie statystyki wskazywały na drugą drużynę, jednak ostatecznie triumfowali ci teoretycznie słabsi. Podobnie było także w piątkowym meczu, ale wygrana nie była minimalna…

Mainz rozgromiło Freiburg aż 5:0, oddając w meczu… tak – pięć celnych strzałów. Jakby tego było mało, gospodarze byli przy piłce przez mniej niż 30% czasu, wymieniając ponad dwa razy mniej podań niż rywal, także z duża gorszą celnością.

Wolimy nie wiedzieć, co muszą czuć zawodnicy Freiburga, którzy robili co mogli, a zostali dotkliwie ukarani niemal za każdy błąd i dopuszczenie rywali do głosu. Chyba długo poczekamy na kolejny taki mecz. Zdominować rywala, przegrać 0:5. Kandydat do najbardziej cynicznego spotkania po piątku jest bardzo, ale to bardzo mocny.

Odbierz darmowy zakład 20 zł