Kapitan przez duże „K”. Conor Coady pokazał, co znaczy być prawdziwym liderem

15.08.2019

Wolverhampton, beniaminek poprzedniego sezonu Premier League, przywitanie z elitą miał więcej niż dobre. Podopieczni Nuno Espirito Santo zostawili za sobą wszystkie kluby spoza TOP6, dzięki czemu wywalczyli miejsce w europejskich rozgrywkach. Wielka rzecz, ale także niewiadoma.

Odbierz zakład bez ryzyka z kodem GRAMGRUBO500 w BETCLIC – jest już legalny w Polsce!

Zabrzmi to może nieprawdopodobnie, ale na smak europejskiej piłki „Wilki” musiały czekać niemal 40 lat, od sezonu 1980/1981. W tegorocznej drugiej rundzie kwalifikacji do Ligi Europy, Wolverhampton gładko przeszedł północnoirlandzki Crusaders. Kolejne wyzwanie trzeba było podjąć znacznie dalej od domu.

Aż 6370 mil łącznie trzeba było przebyć, by zmierzyć się z armeńskim Piunikiem Erywań i wrócić kraju. „Wolves” gładko wygrali 4:0, w czym starało się pomóc… 48 fanów, którzy przemierzyli za drużyną tak duży dystans. Nie umknęło to uwadze Conora Coady’ego, kapitana Wolverhampton.

Okazuje się, że 26-latek z własnej inicjatywy napisał list właśnie do wszystkich tych 48 osób. Wychowanek Liverpoolu, który jest „Wilkiem” od 2015 roku, docenił ogromne poświęcenie i wierność fanów. Taki prezent od kapitana ukochanej drużyny z pewnością zrekompensuje im trudy podróży oraz zainwestowany czas i pieniądze.

Mały gest, a jakże godny pochwały. Wszyscy kapitanowie z całego świata powinni wziąć przykład. Bycie liderem to nie tylko opaska, ale też nie jedynie dbanie o drużynę. To bycie najbliższym pośrednikiem między klubem a kibicem – w tym przypadku wyszło idealnie.

Odbierz zakład bez ryzyka z kodem GRAMGRUBO500 w BETCLIC – jest już legalny w Polsce!