Skuteczny jak Tim Kleindienst. Czy Niemcy po latach znaleźli wreszcie napastnika?

Napisane przez Gabriel Stach, 25 marca 2025

Niemcy od momentu zakończenia kariery przez Miroslava Klose oraz Mario Gomeza wielokrotnie mieli problemy ze znalezieniem godnego następcy na środek ataku. Kandydaci się zmieniali. Przez kilka ostatnich lat przez niemiecką kadrę przewinęło się wiele dziewiątek, jednak żadna z nich nie była w stanie na dłużej zadomowić się w „Die Mannschaft”. Teraz rewelacją jest Tim Kleindienst.

Kleindienst podbija Bundesligę i kadrę narodową!

W niemieckiej reprezentacji wyróżnić można wiele obiecujących talentów, ale największym problemem od lat jest znalezienie odpowiednego środkowego napastnika. Od momentu zakończenia kariery przez Miroslava Klose selekcjonerzy „Die Mannschaft” próbowali różnych eksperymentów i dawali szansę wielu „dziewiątkom”, ale żaden z piłkarzy nie był w stanie na dłużej zadomowić się w reprezentacji na środku ataku. Próbował Nicklas Fuellgrug, który koło trzydziestki stał się sensacją – strzelał na mundialu, na EURO, ale ten sezon w West Hamie ma fatalny z formą i zdrowiem.

Wszystko wskazuje na to, że Julian Nagelsmannn i spółka znaleźli złoty środek i receptę na wieloletnie problemy z atakiem – Tim Kleindienst wyrasta powoli na gwiazdę niemieckiej piłki, choć jeszcze nie tak dawno temu mało kto słyszał o 29-latku z Jueterbogu. Piłkarz Borussii M’Gladbach wciąż rośnie w siłę zarówno na poziomie klubowym, jak i międzynarodowym. Mając na oku koronę najlepszego strzelca Bundesligi (15 goli) oraz nadchodzący mundial w 2026 roku, budzi on coraz większe nadzieje w Niemczech.

Wytrwane oko zauważy, że Kleindienst z niemieckiego można przetłumaczyć jako „mały serwis”, jednak mając na uwadze warunki fizyczne snajpera „Źrebaków”, z pewnością nie można powiedzieć o nim, że jest on drobnym piłkarzem. Latem trafił do Borussi Moenchengladbach i w 25 meczach ligowych strzelił 15 goli oraz dołożył do tego sześć asyst, co czyni go zarazem jednym z najskuteczniejszych w całej Bundeslidze. 29-latek nie miał jednak łatwej drogi – krok po kroku odnosił on sukcesy na niższych poziomach, przezwyciężając przy tym wiele niepowodzeń.

Otrzymał  szansę od Juliana Nagelsmanna w drugiej części sezonu 2024/25, której nie zmarnował. Chwycił obiema rękami i pokazał się z wyśmienitej strony – podczas pierwszych dwóch zgrupowań był jednym z najbardziej wyróżniających się graczy, zaś w starciu z Bośnią i Hercegowiną zdobył dwie bramki. Z kolei podczas marcowej przerwy na reprezentacje, zaliczył on równie świetny dwumecz z Włochami, strzelając dwa gole i notując jedną asystę i w dużej mierze przyczyniając się do awansu do półfinału Ligi Narodów UEFA.

Nadchodzące mecze

    – Mam nadzieję, że Tim będzie w stanie robić to, co robił w Heidenheim i to, co robi teraz dla Gladbach. Musi skoncentrować się na zdobywaniu bramek. Czasami pracuje trochę zbyt ciężko. Najważniejsze jest to, że chcemy kończyć nasze ataki – powiedział przed meczem z Bośnią selekcjoner Nagelsmann.

    Fani i eksperci nie mają obecnie wątpliwości, że to Tim Kleindienst powinien być pierwszym wyborem Juliana Nagelsmanna w nadchodzących pojedynkach. Co więcej, pojawia się również coraz więcej głosów, że to właśnie on powinien być snajperem „Die Mannschaft” na mistrzostwach świata w 2026 roku. Zagrał w sześciu ostatnich meczach – w czterech z nich w pierwszym składzie, w jednym dostał 45 minut drugiej połowy, a tylko z Węgrami pojawił się na 10 minut.

    Kleindienst – od trzeciej ligi do gwiazdy Niemiec

    Dla napastnika wszystko zaczęło się w trzeciej lidze – w swoim przełomowym sezonie 2014/15 strzelił 13 goli dla Energie Cottbus i dał o sobie znać niemieckiemu światu piłki nożnej po raz pierwszy. Po przenosinach do Freiburga, występującego wówczas w drugiej lidze, nie zdołał jednak przekonać do siebie Christiana Streicha, mimo że po awansie zdobył doświadczenie w Bundeslidze przez dwa pierwsze sezony.

    Powrót do Heidenheim w 2019 roku – po obiecującym sezonie na wypożyczeniu do drugoligowej drużyny w sezonie 2016/17, który przyniósł siedem bramek – okazał się dla dwudziestokilkuletniego wówczas zawodnika przepustką do wielkiej kariery. Jego rozwój nie był jednak nigdy usłany różami. Musiał walczyć w każdym z klubów o swoje miejsce. Po sezonie 2019/20 i 14 golach na drugim poziomie ligowym w Niemczech zapracował na transfer do KAA Gent, jednak ruch ten okazał się błędem. Spędził tam raptem pół roku, głównie grzał ławę, strzelił tylko gola w 15 meczach i wrócił zimą 2021 roku do Heidenheim.

    Swój pobyt w Belgii Kleindienst określił jako „brutalnie negatywne doświadczenie”, choć jak sam też potem stwierdził – okazało się to dla niego bezcenną lekcją w karierze. Niepozorne i cierpliwe podejście Heidenheim ponownie zdziałało cuda dla napastnika. Jego gole były niezwykle cenne w szczególności w sezonie 2022/23, kiedy dzięki jego 25 golom klub awansował do 1. Bundesligi, zaś Kleindienst sięgnął po tytuł najlepszego strzelca drugiej ligi. Uroku jego karierze i pobycie w FCH dodaje fakt, że bramkę na wagę awansu zdobył w ostatniej kolejce ligowej w doliczonym czasie gry!

    Wbrew oczekiwaniom i przewidywaniom ekspertów, Heidenheim poradziło sobie znakomicie w najwyższej klasie rozgrywkowej, zaś 29-latek zdobył 12 bramek, osiągając dwucyfrową liczbę trafień po raz piąty z rzędu w karierze i pokazał tym samym, że może sobie poradzić na najwyższym poziomie. W rezultacie ciężką pracą Kleindienst zapracował sobie na transfer do Borussii M’Gladbach w sezonie 2024/25, co okazało się kolejnym strzałem w dziesiątkę – w końcu mowa o jakże ważnych 15 golach i sześciu asystach w Bundeslidze.

    − Nie jestem najbardziej zaawansowanym technicznie napastnikiem w lidze, mam swoje braki i jestem tego świadom. Ale jeśli potrzebujesz walki na boisku, intensywności i serca, mogę naprawdę pomóc – przyznał niedawno skromnie Tim Kleindienst.

    Nadzieja na atak Niemców

    Choć nie rozegrał jeszcze oszałamiającej liczby spotkań dla „Die Mannschaft”, to zdaniem ekspertów oraz fanów niemieckiej piłki, to właśnie on powinien w najbliższych miesiącach pełnić rolę środkowego napastnika u Nagelsmanna i rzeczywiście ją pełni. W meczu Niemców z Włochami powrócił on do gry z ławki rezerwowych, zastępując w połowie meczu gwiazdę Mainz, Jonathana Burkardta i zaledwie kilka minut po wejściu na boisko zdobył swoją trzecią bramkę w reprezentacji.

    Po dośrodkowaniu Joshuy Kimmicha z prawej strony boiska wyczuł swoją szansę. Idealnie przecinając włoskich obrońców, wzniósł się najwyżej, by nie do obrony uderzyć głową obok Gianluigiego Donnarummy. Snajper niczym rasowy lis pola karnego potwierdził wówczas, że posiada niezwykłe skupienie, przewidywanie, siłę i umiejętności gry w ataku. Perfekcyjnie się ustawił, perfekcyjnie wykorzystał wzrost i wyszedł w powietrze.

    Choć pod uwagę należy jeszcze wciąż kontuzjowanego Niclasa Fuellkruga czy też wspomnianego wyżej Burkardta z Mainz, to liczne głosy w Niemczech domagają się Tima jako pierwszego wyboru. Nieoficjalnie mówi się, że u Nagelsmanna to właśnie on jest na szczycie napastników i może rzeczywiście odegrać kluczową rolę podczas mundialu w 2026 roku.

    Pogrom z Bośnią i Hercegowiną (7:0) był dowodem na to, że Kleindienst umie znaleźć nic porozumienia z filarami kadry. To był niszczycielski styl, w jaki kończył atak z udziałem szybkiej i zręcznej trójki: Wirtz, Musiala i Havertz. Z trzech prób zrobił dwa gole. Scementował swój awans z niższych lig do prawdziwego międzynarodowego „asa pola karnego”. Potem w starciu z Italią mierzył się z Riccardo Calafiorim, Alessandro Bastonim i Giovanim Di Lorenzo. Im też strzelił dwa gole, a to nie są anonimowe postacie.

    – Bardzo by nas to ucieszyło. Zawsze, gdy jeden z naszych zawodników jest powołany do kadry narodowej, jest to znak, że wszyscy zmierzamy we właściwym kierunku. Kleindienst otwiera wiele przestrzeni. Nie boi się żadnego wyzwania i pobudza drużynę do działania – stwierdził Gerardo Seoane, trener Borussii M’Gladbach.

    W tej chwili zajmuje on 6. miejsce pod względem oddanych strzałów w Bundeslidze. Patrząc po jakości sytuacji – strzela tyle, ile powinien, nie marnuje niewyobrażalnych „setek”. Zmarnował ich w sumie 13, ale wielka szansa wielkiej szansie nierówna. Ani nie jest to typ, który potrafi wyczarować coś z niczego jak Patrik Schick, ani nie ma tak złych statystyk jak Hugo Ekitike i Serhou Guirassy, którzy powinni mieć według wyliczeń xG po pięć-sześć goli więcej. On jest na minimalny plus – 0,28.

    Transfer do Bayernu?

    Nikogo nie powinno więc dziwić, że wyborowa forma może doprowadzić do tego, że skromny napastnik wkrótce wyląduje w topowym klubie. W mediach pojawiają się już pierwsze plotki, że Kleindienst mógłby latem wzmocnić szeregi Bayernu Monachium, który szuka zmiennika dla Harry’ego Kane’a, ale… wtedy tyle by nie grał. Oprócz tego, pojawia się również coraz więcej plotek i spekulacji, że inne kluby z Bundesligi oraz innych europejskich lig bacznie śledzą rozwój 29-latka, który śmiało ma przed sobą jeszcze około 4-5 lat gry na najwyższym poziomie.

    – Jest zagrożeniem dla bramki, a także ciężko pracuje dla zespołu i kolegów z drużyny, dając pewną stabilność. Potrafi przytrzymać piłkę jako samotny napastnik, a także wykonać dobre zagrania za linię obrony – pochwalił niedawno swojego napastnika dyrektor sportowy Borussii M’Gladbach, Roland Virkus.

    Fot. PressFocus

    Bonus 200% od wpłaty
    Do 400 zł!
    1
    Bonus 200% od pierwszego depozytu do 400 zł!
    2
    Cashback do 50 zł + gra bez podatku 24/7
    3
    Bonusy od depozytu do 600 zł +zakład bez ryzyka do 100 zł
    4
    Zakład bez ryzyka 3x111 zł (zwrot na konto główne)