FREEBET DO 400 ZŁ NA START W BETFAN!
Za wygraną Chelsea albo PSG w finale Klubowych Mistrzostw Świata

Polki godnie pożegnały się z EURO. Pierwsza w historii wygrana nad Dunkami!

Napisane przez Maciej Bartkowiak, 12 lipca 2025

Reprezentacja Polski kobiet w godnym sposób zakończyła zmagania na pierwszych w swojej historii mistrzostwach Europy. Podopieczne Niny Patalon pokonały w Lucernie 3:2 Dunki, odnosząc tym samym pierwsze w swojej historii zwycięstwo nad tym rywalem. Największą bohaterką „Biało-Czerwonych” była Natalia Padilla-Bidas, która swój występ zakończyła z golem i dwiema asystami na koncie.

Nikt nie zamierzał odpuszczać „meczu o honor”

Męska reprezentacja Polski przyzwyczaiła nas do „meczów o honor”, jednak tylko raz na pięć takich przypadków, które miały miejsce w XXI wieku zdarzyło się, że nasz ostatni grupowy rywal również nie miał już szans na awans do fazy pucharów. Podobnie, jak nasze starcie z 2006 roku przeciwko Kostaryce dla obu drużyn było pożegnanie z turniejem, tak również teraz podopieczne Niny Patalon oraz Dunki bezpośrednią rywalizacją żegnały się ze szwajcarskim EURO. Nikt nie zamierzał jednak odpuszczać, choć roszady w wyjściowych jedenastkach się pojawiły.

Do pierwszego składu reprezentacji Polski wróciły Ewelina Kamczyk oraz Natalia Padilla-Bilas, a jedyną zmianą co się zowie była nieobecność na lewej obronie Martyny Wiankowskiej. Piłkarkę FC Koeln zastąpiła Wiktoria Zieniewicz, która podobnie, jak jej partnerka z linii defensywy Oliwia Woś na tym turnieju mogła czuć się jak u siebie w domu, gdyż gra dla FC Basel. Znaczące zmiany miały za to miejsce w składzie naszych rywalek, bowiem były ich aż trzy. Amalie Vangsgaard (Juventus) w ataku zastąpiła Signe Brunn (Real Madryt), z kolei o sile środka pola nie stanowił już duet Emma Snerle (Fiorentina) – Karen Holmgaard (Everton), a Kathrine Kuhl (Roma) – Josefine Hasbo (Gotham FC).

Pierwszy w historii gol Polek na EURO kobiet!

W pierwszych sekundach starcia z Dunkami można odczuć deja vu rywalizacji z Niemkami, bowiem Polki zaczęły odważnie. Ewelina Kamczyk odebrała piłkę Sarze Holmgaard, po czym zagrała do ustawionej na skraju pola karnego Ewy Pajor. Kapitanka naszej kadry chciała odegrać piętą do pomocniczki francuskiego Fleury, jednak ta nie odczytała jej zamiarów, wobec czego Holmgaard naprawiła swój błąd i odebrała futbolówkę. Królowa strzelczyń ostatniego sezonu La Liga przedobrzyła również w 8. minucie, gdy po niedokładnym podaniu Katrine Veje przechwyciła piłkę w polu karnym Dunek, ale niepotrzebne odegranie do Padilli-Bidas sprawiło, że stoperka Crystal Palace przecięła podanie.

Raptem kilkanaście sekund później ta niewykorzystana sytuacja mogła się zemścić, gdy największa gwiazda reprezentacja Danii Pernille Harder z prawej strony pola karnego miękko zacentrowała, ale na nasze szczęście fatalne pudło z odległości kilku metrów zaliczyła Janni Thomsen. Po kilku minutach karta się odwróciła i to na Dunkach zemściła się niewykorzystana szansa. Natalia Padilla-Bilas dobiła bowiem piłkę do bramki po zablokowanym strzale Ewy Pajor, który z kolei miał miejsce po zagraniu Kamczyk z prawego sektora. Tym samym wracająca do Bayernu po wypożyczeniu w Sevilli skrzydłowa została pierwszą w historii autorką gola dla Polek na EURO.

Nasza kapitanka doczekała się gola

Ledwie siedem minut później Padilla-Bidas do gola dołożyła przy asystę przy trafieniu Ewy Pajor. Cała akcja bramkowa zaczęła się zresztą od jej odbioru piłki. Następnie Kamczyk szarpnęła do przodu, po czym zagrała do Padilli-Bilas, a ta z prawej strony pola karnego posłała „miękkie” dośrodkowanie w kierunku naszej kapitanki, która uderzeniem głową pokonała Maję Ostergaard. Z kolei jakby naszym rywalkom mało było problemów, to już po 22 minutach zakończył się występ najlepszej duńskiej piłkarki – Pernille Harder, bowiem nie była w stanie kontynuować gry po przypadkowym nadepnięciu Sylwii Matysik na jej lewą stopę w momencie próby odbioru piłki.

Tuż przed upływem pierwszych 30 minut rywalizacji w Lucernie mógł mieć miejsce prawdziwy pogrom. Matysik przerzuciła piłkę z prawego sektora w kierunku Pauliny Tomasiak, a skrzydłowa Górnika Łęczna po opanowaniu piłki dograła w środek pola karnego. Zagrała jednak za plecy Padilli-Bidas, wobec czego ta nie była w stanie oddać precyzyjnego strzału w światło bramki. Niedługo później pomóc nam podwyższyć na 3:0 mogła duńska bramkarka, która „wypluła” strzał z dystansu Kamczyk, ale na jej szczęście futbolówka odbiła się tylko od poprzeczki. W doliczonym czasie bilans poprzeczek się wyrównał, bowiem w obramowanie bramki po uderzeniu głową trafiła Signe Bruun z Realu Madryt.

Dunki podłączone do tlenu

Pierwsze 45 minut zakończyło się zamieszaniem pod naszą bramką i również od niego zaczęła się druga połowa. Po zagraniu z prawej strony pola karnego Frederiki Thogersen piłkę pod nogi Sofie Bredgaard niefortunnie wybiła Oliwia Woś, ale znakomitą interwencją w defensywie popisała się Padilla-Bidas, blokując strzał rywalki. Raptem minutę po tym świetnym powrocie do obrony nasza skrzydłowa miała okazję na dublet, ale nie wykorzystała kapitalnej okazji, którą równie fenomenalnym wejściem w pole karne wykreowała jej Paulina Tomasiak.

Wspominaliśmy nieco wyżej o fatalnym błędzie duńskiej golkiperki po strzale prosto w jej ręce Kamczyk, którą od utraty bramki uchroniła tylko odbicie się piłki od poprzeczki. Tyle szczęścia nie miała za to w 60. minucie Kinga Szemik, której ręce uderzeniem z dystansu przełamała Janni Thomsen. Dodajmy, że akcję bramkową podopiecznych Andrée Jeglertza rozpoczęło złe wyprowadzenie piłki przez Emilię Szymczak, która niedaleko własnego pola karnego zagrała wprost pod nogi jednej z rywalek. Zaznaczmy jednak, że do momentu utraty gola bramkarka West Hamu United ratowała nas przed coraz to zwiększającą się w pierwszym kwadransie drugiej połowy duńską nawałnicą.

„Biało-Czerwone” z pierwszą w historii wygraną na EURO!

Krótko po bramce kontaktowej naszych rywalek na placu gry zameldowała się doświadczona, 37-letnia Nadia Nadim. To właśnie trzecia najstarsza uczestniczka tegorocznego EURO już po kilku minutach występu wpakowała piłkę do siatki, lecz na nasze szczęście VAR dopatrzył się spalonego w momencie przyjęcia przez nią piłki klatką piersiową po dalekim zagraniu górą z lewego sektora. Jak najbardziej prawidłowo została za to zdobyta bramka przez Martynę Wiankowską, którą tuż przed bramką Dunek 1:2 zmieniła Sylwię Matysik.

Na samym początku ostatniego kwadransa podstawowego czasu gry Pajor wstrzeliła futbolówka z lewej strony pola karnego i choć Padilla-Bilas skiksowała, w tak kuriozalny sposób zaliczyła asystę przy golu Wiankowskiej, bowiem ta ruszyła do dobitki i strzałem „z pierwszej piłki” podwyższyła na 3:1. Dwubramkowym prowadzeniem Polki długo się jednak nie nacieszyły, gdyż w 83. minucie Signe Brunn uderzeniem głową po znakomitym dośrodkowaniu Katrine Veje pokonała Kingę Szemik. Znów bramka dla naszych rywalek poszła także na konto Emilii Szymczak, bowiem najpierw złamała linię spalonego, a następnie przegrała główkę z napastniczką Realu Madryt.

Mimo bardzo nerwowej końcówki „Biało-Czerwone” m.in. za sprawą fenomenalnej interwencji w doliczonym czasie Kingi Szemik dowiozły prowadzenie 3:2 i tym samym odniosły pierwsze w swojej historii zwycięstwo na dużym turnieju. Było to zarazem pierwsze w historii zwycięstwo reprezentacji Polski kobiet nad Danią. Dotychczasowy bilans naszych starć z tą drużyną wynosił remis oraz trzy porażki. Gwoli formalności dodajmy, że naszą grupę wygrały Szwedki, które w meczu o pierwsze miejsce rozbiły Niemki 4:1.

fot. screen Twitter

Przede wszystkim fan uniwersum polskiej piki. Dzięki mistrzostwu Leicester stał się fanem Premier League. Rodowity poznaniak.

Freebet do 400 zł
za wygraną Chelsea albo PSG
Chelsea - PSG
Wygrana PSG
kurs
1.65
1
Bonus 200% od pierwszego depozytu do 400 zł!
2
Cashback do 50 zł + gra bez podatku 24/7
3
Bonusy od depozytu do 600 zł +zakład bez ryzyka do 100 zł
4
Zakład bez ryzyka 3x111 zł (zwrot na konto główne)