Ondrej Duda jeszcze nie wraca do Ekstraklasy. Przyszedł czas na przygodę poza Europą

Ondrej Duda doskonale znany jest polskiej publiczności z racji bardzo udanego czasu w Warszawie. Słowacki pomocnik to do dziś jedna z najwyższych sprzedaży w historii Legii, bowiem trafił on do Herthy BSC po EURO 2016 za 4,2 miliona euro. Dobiegł końca jego kontrakt w Hellasie Werona, tak jak i Pawłowi Dawidowiczowi – z tą różnicą, że Słowak wie już, gdzie zagra w nowym sezonie. Będzie to dla niego pierwszy w karierze wyjazd poza Europę.
Duda wybrał kierunek spoza Europy. „Podreperuje” własny budżet
Ondrej Duda po wędrówce po ligach z TOP 5 i ostatnio spędzonych w Serie A trzech latach (Hellas Werona – 75 meczów i dwie bramki) zdecydował się na wyjazd poza Europę. Jeszcze nie dosłownie, ale już wkrótce, bowiem najpierw 30-latek dołączy do nowego zespołu na zgrupowaniu w Portugalii. Jak informuje Tomasz Włodarczyk z „Meczyków” – mowa o saudyjskim Al-Ettifaq.
Kilkanaście miesięcy temu była to drużyna, w której zarówno grał Jordan Henderson, jak i trenował Steven Gerrard. Teraz aż tak luksusowo pod tym względem nie będzie, ale Słowak z dużym doświadczeniem międzynarodowym będzie grał w jednej drużynie z Georginio Wijnaldumem oraz Moussą Dembele. Klub Saudi Pro League w minionym sezonie zajął siódmą lokatę, ze stratą 20 oczek do podium.
🔜 Ondrej Duda dołącza do Al-Ettifaq! Słowak dostał lukratywną ofertę z Arabii Saudyjskiej i w tym tygodniu dołącza do drużyny na obozie w Portugalii.
To tyle, jeśli chodzi o zapytania z Ekstraklasy. pic.twitter.com/LN8FhQPO2d
— Tomasz Włodarczyk (@wlodar85) July 15, 2025
Duda w lipcu skończy dopiero 31 lat i ma jeszcze sporo grania przed sobą. W Hellasie był bardzo ważną postacią przez dwa i pół sezonu. Stanowił filar środka pola, o czym świadczy dwukrotne przekroczenie 2400 minut w Serie A. Dużo też walczył, stąd aż po 10 żółtych kartek w tych sezonach (w sumie 20). Były z tego aż cztery czerwone kartoniki. W pojedynczych okazjach zdarzało się Słowakowi zakładać też opaskę kapitańską. Wyrobił sobie znaczący status w zespole, z którym zajął kolejno: 18. miejsce (utrzymanie po barażu), 13. miejsce i 14. miejsce.
Legia musi poczekać
Duda trafił do Warszawy w 2014 roku za 300 tysięcy euro z VSS Koszyce (pierwszy słowacki klub LM – 1997/98). Przy Łazienkowskiej był jednym z ulubieńców trybun – w 101 spotkaniach zanotował w klasyfikacji kanadyjskiej wynik 16 bramek i 19 asyst. Wyrobił sobie tutaj solidną markę. Wygrał trzy mistrzostwa Polski i dwa Puchary Polski. Po ponad dwóch latach i udanym EURO 2016, Słowak został latem 2016 roku sprzedany do Herthy BSC za nieco ponad 4 miliony euro.
Do dziś jednak wśród kibiców pozostał ogromny sentyment spowodowany wysokimi umiejętnościami pomocnika. Co i rusz wracały wśród kibiców marzenia związane z powrotem utalentowanego Słowaka. Duda zbudował ogromne doświadczenie międzynarodowe – wystąpił w 135 meczach Bundesligi oraz 75 w Serie A, a ponadto w 81 w reprezentacji Słowacji. W pewnym momencie w Niemczech wyrósł na dość nieoczywistą gwiazdę (sezon 2018/19), gdy zdobył 11 bramek w sezonie dla Herthy Berlin i dołożył do tego pięć asyst.
OFICJALNIE: Ondrej Duda odchodzi do @HerthaBSC. Dziękujemy i powodzenia, Ondrej! https://t.co/afXpD3TIdW pic.twitter.com/YURJ2J3ITO
— Legia Warszawa 🏆 (@LegiaWarszawa) July 20, 2016
Ondrej Duda w jednym z programów „Hejt Park” w Kanale Sportowym w 2020 roku w rozmowie z Michałem Żewłakowem będącym także w studiu zasugerował, że nie wyklucza powrotu na Łazienkowską pod koniec kariery. Grał on wtedy na wypożyczeniu z Herthy BSC do Norwich City w Premier League: – Jeżeli Wy z Dominikiem [Ebebenge – MZ] zrobicie ten transfer to nie ma problemu. Na pewno myślałem o tym. A tak na poważnie, Koszyce i Warszawa to najlepsze lata mojej kariery na ten moment. Zawsze z chęcią bym dla Legii zagrał.
Warto dodać, że od kilku miesięcy Michał Żewłakow ponownie jest dyrektorem sportowym Legii. Właśnie pobił rekord transferowy PKO BP Ekstraklasy, kupując Miletę Rajovicia za 3 miliony euro z Watfordu.
Fot. PressFocus