Adama Traore w innej dyscyplinie? Kusiły go nie tylko wielkie pieniądze

08.01.2020

Adama Traore jest jednym z cichych objawień obecnego sezonu Premier League. Zawodnik, który trafił na Wyspy już w 2015 roku, przez długi czas był „jeźdźcem bez głowy” i raczej nie wróżono mu wielkiej kariery. Pod wodzą Nuno Espirito Santo zaczyna się to zmieniać.

Niespełna 24-letni Hiszpan imponuje techniką, dryblingiem, czy przyspieszeniem, ale cechą, która rzuca się w oczy najbardziej, jest oczywiście jego niesamowita sylwetka i siła fizyczna. Skrzydłowy wygląda bardziej na boksera, niż piłkarza, od którego wymaga się szybkości, zwinności i zwrotności.

Traore łączy te wszystkie cechy i sprawuje się w świecie piłki bardzo dobrze. Był jednak okres, w którym jego kariera mogła zrobić zwrot o 180 stopni i pójść w zupełnie inną stronę. Opowiedział o tym Romain Saiss, klubowy kolega w drużynie „Wilków”.

– Widzę go codziennie, ćwiczymy razem na siłowni, zaraz po treningu piłkarskim. Pamiętam jak zwróciłem mu uwagę, że biega jak gracze futbolu amerykańskiego. Opowiedział mi wtedy, że jeszcze za czasów gry w Barcelonie pytały o niego kluby NFL, ze względu na jego dynamikę i warunki fizyczne – zdradził 29-letni Marokańczyk.

Adama Traore już jako nastolatek miał przed sobą otwarte wrota do wielkiej piłki, bo jak inaczej można nazwać wyróżnianie się w słynnej La Masii. Mimo tego NFL wcale nie musiało być taką „głupią” opcją – w końcu tam także można zarobić ogromne pieniądze, tym bardziej jeśli ma się taki potencjał i predyspozycje genetyczne, jak Hiszpan. Dodatkowo, naprawdę mógłby być tam jednym z najlepszych. Sam zainteresowany stwierdził jednak, że nigdy nie rozważał porzucenia piłki nożnej. Dobry wybór?