Czas na ekstraklasę: Czy Piast powtórzy serię sprzed roku?

05.06.2020

Pierwsze emocje po powrocie ekstraklasy już za nami. Co nas czeka w najciekawszych spotkaniach najbliższej kolejki? O to zapytaliśmy eksperta, Krzysztofa Marciniaka, dziennikarza Canal+Sport.

Czekaliśmy prawie trzy miesiące

Pierwsza kolejka po wznowieniu ekstraklasy pokazała, które zespoły najbardziej sumiennie pracowały w czasie przerwy. Najmocniej mógł nas zachwycić Piast Gliwice, który w meczu z Wisłą Kraków (4:0) wyglądał lepiej niż przed przerwą. Mogła spodobać się nam także gra Zagłębia Lubin, które pokonało Pogoń 3:0, a gdyby nie momenty zawahania, drużyna Martina Seveli mogła wygrać nawet sześcioma bramkami. Dobrze spisała się także Korona, która wygrała na wyjeździe z Wisłą Płock aż 4:1. A co nas czeka w najbliższy weekend?

Korona Kielce – Piast Gliwice

Oba zespoły w minionej kolejce zdobyły cztery bramki, nokautując przeciwników – Korona wygrała z Wisłą Płock, natomiast Piast z Wisłą Kraków. Faworytem starcia wydaje się jednak Piast Gliwice, po którym w ostatnim meczu było widać dobre przygotowanie do wznowienia rozgrywek. Choć Legia wypracowała sobie sporą przewagę, Piast wydaje się być jedyną siłą, która teoretycznie może jej zagrozić. Szczególnie patrząc na ostatnie dziesięć meczów drużyny z Gliwic z ubiegłego sezonu – zespół zanotował osiem wygranych i dwa remisy. Czy podopieczni Waldemara Fornalika mogą powtórzyć swoją passę i ponownie włączyć się do walki o mistrzostwo? O to zapytaliśmy Krzysztofa Marciniaka.

Myślę, że strata Piasta do Legii jest duża i będzie ją o tyle trudno odrobić, że zespół z Warszawy nie notuje wpadek. Wygrał jeden z najtrudniejszych meczów w sezonie, na wyjeździe z Lechem Poznań i jest na dobrej drodze, by mieć korzystniejszy układ gier w fazie finałowej. Wydaje mi się, że trudno będzie Piastowi dogonić Legię.

– Czy Piast jest w stanie powtórzyć serię bez porażki z ubiegłego roku? Myślę, że tak – wpływa na to kilka czynników. Nie ma kontuzji, zespół jest dobrze przygotowany przez Waldemara Fornalika. Zazwyczaj ten trener po okresie przygotowawczym jest w stanie dobrze przygotować zespół pod względem fizycznym. 

– Piast umie grać w piłkę i jest powtarzalny w dobrym tego słowa znaczeniu. Jeśli włączasz mecz zespołu z Gliwic, wiesz czego oczekiwać. Zawodnicy grają na dobrym, jak na ekstraklasę, poziomie. Spodziewam się, że Piast ma wszelkie predyspozycje do tego, by powtórzyć serię meczów bez porażki. Czy to jednak wystarczy do tego, aby dogonić Legię? Myślę, że nie.

Według bukmacherów, Piast jest faworytem tego starcia i kurs na wygraną podopiecznych Waldemara Fornalika wynosi 2.45, natomiast na zwycięstwo Korony 3.10. Remis oceniono na 3.05.

Zagłębie Lubin – Lech Poznań

Zagłębie w poprzedniej kolejce w efektownym stylu pokonało Pogoń Szczecin. „Miedziowi” udowadniali w tym sezonie jednak, że są nierówni i mimo sporego potencjału, wciąż znajdują się w dolnej części tabeli. Jakie szanse ma zespół Martina Seveli na awans do górnej połowy i co nas czeka z ich strony w meczu z Lechem, podrażnionym porażką u siebie z Legią?

– Zagłębie to drużyna największych paradoksów w tej lidze. To drużyna, która wygrała zarówno z liderem, jak i Śląskiem Wrocław, który najrzadziej przegrywa. Mówimy o zespole, który ma drugi najlepszy atak w lidze, strzelił 44 gole. Mają w składzie najrówniej grającego skrzydłowego, Bohara, Starzyńskiego, czy lubińskiego wonderkida Białka, który ostatnio jest w rewelacyjnej formie. Lewandowski, Milik, Piątek, Kownacki – żaden z nich nie miał takiego wejścia do ekstraklasy. 

– Zagłębie naprawdę ma potencjał – robić widowisko, zdobywać mnóstwo goli. Przypomnę tutaj cztery gole ze Śląskiem i Lechią, pięć z Wisłą Płock, teraz trzy z Pogonią. Kończymy tę wyliczankę plusów i okazuje się, że mówimy o zespole, który jest poza górną ósemką i wcale nie jest powiedziane, że się do tej górnej ósemki dostanie. Drużyna ma przed sobą teraz trudne mecze, stąd też moja opinia o zespole pełnym paradoksów i nigdy nie wiesz, którą czekoladkę wyciągniesz z pudełka. Trzeba zwrócić uwagę na to, że Zagłębie gra lepiej z mocniejszymi niż ze słabszymi. Dlatego przed meczem z Lechem mogą mieć nutkę optymizmu. 

– Z perspektywy Lecha – zespół otrzymał cios, który był spodziewany. Ktoś, kto ogląda ekstraklasę, mógł przewidzieć błąd van der Harta na przedpolu i nie powinno być to zaskoczeniem. W Poznaniu idą po rozum do głowy, chcą mieć konkurencję na tej pozycji, stąd transfer Filipa Bednarka.

– Spodziewam się fajnego meczu – ofensywne Zagłębie i Lech, które musi iść po pełną pulę. Może pójść tutaj wymiana ciosów. Szkoda, że nie zagra w tym meczu Kamil Jóźwiak, gdyż z Damjanem Boharem mogliby stoczyć pojedynek najlepszych skrzydłowych w lidze – stwierdził Krzysztof Marciniak.

Według bukmacherów, Lech Poznań jest minimalnym faworytem tego starcia i kurs na wygraną zespołu wynosi 2.54, natomiast na zwycięstwo Zagłębia 2.71. Tymczasem remis oceniono na 3.45.

Arka Gdynia – Śląsk Wrocław

Arka w trakcie zawieszenia ligi przeszła rewolucję – doszło do zmiany właściciela oraz trenera. Pierwszym impulsem zmian w klubie miało być przełamanie w spotkaniu z Lechią. Podopieczni Ireneusza Mamrota przegrali jednak po szalonym meczu spotkanie z rywalem z Trójmiasta. Tym razem zmierzą się ze Śląskiem – drużyną, która zdobywa niewiele goli, ale również rzadko przegrywa. Czy w meczu z drużyną Vitezslava Lavicki, Arka zrobi krok w walce o utrzymanie?

Śląsk to drużyna, która w lidze najczęściej remisuje i najrzadziej przegrywa. Jeśli można by wskazać jakiś wynik w meczu na styku, można postawić krzyżyk na remis. Zastanawia mnie, jak Ireneusz Mamrot zareagował na to, co się działo w ostatniej kolejce. Trudno nie wierzyć, że istnieje jakieś fatum, być może pod stadionem Arki jest zakopana jakaś laleczka. Nie są w stanie za nic w świecie wygrać. Mieli wygraną na srebrnej tacy, na kilka minut do końca. Nie byli w stanie tego utrzymać i mimo trzech goli, wrócili do Gdyni bez punktów. To może być przygnębiające.

Nie skreślam Arki – pojawiło się tam ostatnio dużo nowej energii. Zmiana właściciela, trenera, uregulowano kwestie finansowe, zawodnicy otrzymali zaległe pensje. Myślę, że Arka jest w stanie uciułać choćby punkt w meczu ze Śląskiem, a co będzie dalej? Gdynianie będą  walczyć do ostatniej kolejki, żeby uniknąć degradacji – powiedział nam Krzysztof Marciniak.

Według bukmacherów, faworytem meczu jest Śląsk Wrocław i kurs na wygraną drużyny Vitezslava Lavicki wynosi 2.50, z kolei na zwycięstwo Arki 2.89. Remis oceniono na 3.20.

Wisła Kraków – Legia Warszawa

Trudne zadanie czeka w tym tygodniu Wisłę Kraków. Piłkarze „Białej Gwiazdy” zapewne wciąż mają w pamięci 0:7 z rundy jesiennej, poza tym mecz z Piastem nie mógł być dla podopiecznych Artura Skowronka dobrym prognostykiem.

Jeżeli Wisła popełni podobną liczbę błędów, co w Gliwicach, Legia brutalnie to wykorzysta – nie mam co do tego żadnych wątpliwości. Skala pomyłek zawodników Artura Skowronka przypomniała najgorsze chwile podczas jesieni, jak choćby 0:7 w Warszawie. Przy takiej liczbie błędów nie ma szans, by Wisła zakończyła ten mecz pozytywnym wynikiem.

Z perspektywy kibica “Białej Gwiazdy”, myślę, że gorzej już być nie może w porównaniu do tego, co było w Gliwicach. Na początku roku Żukow i Basha byli synonimem pewności w środku pola. Jeden był bardzo ruchliwy, drugi dobrze odbierał piłki. Do tego dochodził jeszcze Vukan Savicević z umiejętnościami kreacji. Gdy zaczynał się mecz w Gliwicach, zapisałem sobie na kartce: “Trójkąt Żukow-Basha-Savicević = problemy dla rywala”. Minęły 42 sekundy i musiałem postawić przy tym znak zapytania. Minęło kolejne 10-15 minut i tych znaków zapytania było jeszcze więcej, mogłem notować tylko kolejne błędy wspomnianych zawodników. 

Wisła musi uporać się z indywidualnymi pomyłkami. Myślę, że zbyt uspokajająco zadziała ostatnia seria, która trwała od końca jesieni. Nastąpiła przymusowa przerwa i w Krakowie myśleli, że wszystko co najgorsze, jest już za nimi. W tym momencie Wisła musi się jednak nerwowo obracać za siebie. Wygrała Korona, kilka minut od zwycięstwa była Arka.

Wisła zagra z Legią bez bocznych obrońców. Z jednej strony Burliga, z drugiej Klemenz, który nie jest urodzonym bocznym obrońcą. To zwiastuje też duże problemy “Białej Gwiazdy” ze skrzydłami Legii. Wraca Wszołek, jest Luquinhas, może zagrać Cholewiak – wydaje mi się, że jeżeli Aleksandar Vuković będzie starał się szukać słabości Wisły właśnie na bokach. 

Według bukmacherów, Wisła Kraków nie ma większych szans z liderem ekstraklasy – możliwość wygranej oceniono na 5.10. Z kolei kurs na zwycięstwo Legii wynosi 1.65, co udowadnia obecne różnice między zespołami. Szansę remisu określono na 3.85.

Pozostałe mecze

Górnik Zabrze – Lechia Gdańsk (5 czerwca, 20:30)

Jagiellonia Białystok – Wisła Płock (6 czerwca, 15:00)

Pogoń Szczecin – Cracovia (6 czerwca, 20:00)

Raków Częstochowa  – ŁKS Łódź (7 czerwca, 12:30)