Jak pokonać Rosjan? Chorwaci, Belgowie, Słowacy i Duńczycy znaleźli sposób

26.11.2021

Reprezentacja Polski poznała swojego barażowego rywala. W marcu nasza kadra zmierzy się na wyjeździe z reprezentacją Rosji. Jeśli biało-czerwonym udałoby się wyeliminować Sborną, to w finale baraży przyjdzie nam się zmierzyć ze zwycięzcą pojedynku Szwecja – Czechy. Polacy byliby gospodarzami finałowego spotkania. Na razie jednak skupić musimy się na tym co pewne. A pewne jest to, że 24 marca 2022 roku zagramy z reprezentacją Rosji, drużyną która była o krok, od zapewniania sobie bezpośredniego awansu na katarski mundial. 

Rosyjscy kibice odczuwać mogą spory niedosyt. Przed ostatnią kolejką eliminacji do mistrzostw świata ich ulubieńcy znajdowali się na szczycie grupy H i do pełni szczęścia wystarczył im choćby remis z reprezentacją Chorwacji. Sborna podeszła jednak do tego spotkania bardzo asekuracyjnie i za wszelką cenę starała się tego spotkania nie przegrać. W meczu bardzo długo utrzymywał się bezbramkowy rezultat, jednak w 81. minucie piłkę do własnej siatki skierował Kudryashov. Rosjanie musieli desperacko poszukiwać bramki wyrównującej, jednak do ostatniego gwizdka wynik nie uległ już zmianie i wyjazd do Kataru zapewnili sobie Chorwaci.

Podopieczni Valerija Karpina sami są sobie winni. W meczu z Chorwacją nie oddali ani jednego celnego strzału, a zagrozić w jakikolwiek sposób bramce rywala potrafili jedynie dwukrotnie. W tym czasie zmotywowani Chorwaci nie próżnowali i oddali aż 19 strzałów na bramkę, z czego pięć w jej światło. Karpin próbował w tym meczu wykazać się sprytem i wyrachowaniem, jednak koniec końców defensywne podejście zemściło się na reprezentantach Rosji i Sborna zmuszona jest szukać szczęścia w barażach.

Nietykalni u siebie?

Co prawda reprezentacji Polski nigdy nie grało się z Rosją najłatwiej. Biało-czerwoni nigdy nie potrafili pokonać Sbornej w meczu wyjazdowym, a zremisować udało się tylko raz. Nieco bardziej miarodajne będzie jednak spojrzenia na ostatnie wyniki reprezentacji Rosji, a te wcale oszałamiające nie są.

W ciągu ostatnich dwóch lat Sborna rozegrała trzynaście meczów przed własną publicznością, z których wygrała ledwie siedem. Drużyny, które odprawili z kwitkiem to: Cypr, Słowacja, Malta, Bułgaria, Słowenia, Serbia i Finlandia. Remis w Rosji udało się wywalczyć Turkom, Węgrom i Chorwatom. Przed własną publicznością Sborna uległa Belgii (dwukrotnie) oraz Szwecji.

Wyniki, które Rosjanie osiągają grając przed własną publicznością nie zwalają więc z nóg. Sborna nie jest wcale u siebie taka nietykalna, a dwa z trzech ostatnio odniesionych zwycięstw to starcia z Maltą i Cyprem. W rozegranym 8 października meczu ze Słowacją, Rosja dała się całkowicie zdominować. Podopieczni Valerija Karpina grali brzydko, dali się zamknąć na własnej połowie, ale mimo wszystko wygrali 1:0 po samobójczej bramce Skrinara. Mecz ze Słowacją może być zwiastunem tego co czekać na naszych reprezentantów 24 marca.

Kluczem będzie skuteczność

Powróćmy jeszcze na chwilę do pechowego dla Rosjan starcia z Chorwacją. Chorwaci co prawda optycznie w tym meczu przeważali, jednak warto zwrócić uwagę, że jedynie pięć z oddanych przez nich dziewiętnastu strzałów zmierzało w światło bramki. Gdyby nie samobój Kudryashova to piłka nie zatrzepotałaby w siatce ani razu. Z tego oraz innych starć, w których rywalami Rosjan były drużyny na podobnym poziomie wyciągnąć można jeden prosty wniosek. W spotkaniach z reprezentacją Valerija Karpina kluczem do sukcesu jest skuteczność.

Rosjanie starają się zniechęcać swoich rywali do gry w piłkę. Chcą, by przeciwnicy wymieniali setki bezproduktywnych podań, a jednocześnie blokują dostęp do własnego pola karnego. W meczu z Rosją możemy mieć więc trzy lub cztery dogodne sytuacje i jeśli chcemy marzyć o wyjeździe do Kataru, to trzeba będzie je wykorzystywać.