Hiszpania – Anglia: najważniejsze starcia pomiędzy tymi drużynami

14.07.2024

Przed nami wielki finał EURO 2024, w którym Hiszpania zmierzy się z Anglią. Zanim o godzinie 21:00 na Olympiastadionie w Berlinie wybrzmi pierwszy gwizdek, przypominamy najważniejsze starcia pomiędzy tymi drużynami.

Hiszpania – Anglia: najważniejsze starcia

Finał EURO 2024 będzie 28. starciem pomiędzy Hiszpanią i Anglią. Dotychczasowy bilans zdecydowanie przemawia na korzyść ”Synów Albionu”, którzy odnieśli 14 zwycięstw. Hiszpanie wygrali dziesięć razy, więc trzykrotnie padał remis. Anglicy strzelili Hiszpanom 49 goli, ”La Furia Roja” odpowiedziała 34 bramkami. Najskuteczniejszym zawodnikiem w tych rywalizacjach był Gary Lineker z czterema trafieniami. Z kolei wśród Hiszpanów najwięcej bramek zdobył Eulogio Martinez – zaledwie dwie.

Brutalny rewanż

Do pierwszego starcia pomiędzy tymi drużynami doszło w maju 1929 roku i był to 32. mecz w historii reprezentacji Hiszpanii. Wygrali oni u siebie 4:3. Po niemal 2,5 roku Anglicy wzięli odwet za tamtą porażkę i to niezwykle brutalny. Przed własną publicznością rozbili oni Hiszpanów 7:1 i do dziś jest to najwyższa porażka w historii drużyny z Półwyspu Iberyjskiego.

Mecz po szoku z Amerykanami

Trzeci raz Anglia spotkała się z Hiszpanią dopiero 18 lat później – w pierwszych powojennych mistrzostwach świata. Mundial w Brazylii był dla Anglików debiutanckim, dla Hiszpanii zaś drugim. Anglicy wykazywali się długo pychą. Nie chcieli grać w żadnych mistrzostwach świata. Nie byli nawet członkami FIFA w latach 30., bo mieli swój, „lepszy” futbol. Oni przecież go wymyślili. Nie chcieli więc udowadniać swojej wielkości na arenie międzynarodowej, bo… nie musieli. Na pierwszy mundial pojechali dopiero w 1950 roku i się… ośmieszyli. Hiszpanie byli tego beneficjentem.

W pierwszej kolejce fazy grupowej oba zespoły wygrały różnicą dwóch bramek – Hiszpania pokonała 3:1 Stany Zjednoczone, Anglia zaś wygrała 2:0 z Chile.

W drugiej kolejce Hiszpania również wygrała różnicą dwóch bramek – tym razem 2:0 z Chile. Z kolei Anglicy sensacyjnie przegrali 0:1 z USA, co do dziś jest jedną z największych niespodzianek w historii mundiali albo w historii futbolu. Przed meczem bukmacherzy płacili 500:1 za zwycięstwo Amerykanów, bo ich kadra w dużej mierze składa się z półamatorów – m.in. listonosza lub studenta dorabiającego na zmywaku. Pewny siebie angielski ”Daily Express” pisał, że ’byłoby fair dać USA trzy gole na starcie, bo i tak Anglia rozbiłaby półamatorów.

Pycha kroczy przed upadkiem i mecz rozgrywany w Belo Horizonte zapisał się jako tzw. „Cud na trawie”, a strzelec jedynego gola – Joe Gaetjens – był noszony na rękach. W ostatniej kolejce Anglia musiała pokonać Hiszpanię i liczyć na potknięcie USA z niemającym już szans na awans Chile, by wskoczyć na premiowane grą w drugiej rundzie pierwsze miejsce. Choć Chile wygrało z USA 5:2, Hiszpania utrzymała prowadzenie w grupie, bo pokonała Anglię 1:0 po bramce niezwykle skutecznego w tamtych czasach Telmo Zarry.

Bitwa mistrzów świata o awans

Kolejny mecz o stawkę między tymi drużynami miał miejsce w play-offach o awans na EURO 1968. Cztery lata wcześniej Hiszpanie wygrali drugą edycję mistrzostw Europy, ale nie dane im było powalczyć w turnieju finałowym o obronę tytułu mistrzowskiego. Ulegli oni bowiem w dwumeczu Anglii 1:3. Anglicy byli wówczas mistrzami świata i wreszcie udowodnili swoją wielkość. Pierwszy mecz ”Synowie Albionu” wygrali na Wembley 1:0, a w rewanżu na Estadio Santiago Bernabeu 2:1, choć Hiszpania w pewnym momencie wyrównała wynik dwumeczu. Po raz pierwszy w historii Anglia pojechała na mistrzostwa Europy i zajęła w nich trzecie miejsce. Był to największy sukces Anglików na tym turnieju… do czasu przegranego finału EURO 2020.

Mecz o honor

W 1980 roku Hiszpania spotkała się już z Anglią na dużym turnieju. Wtedy znów odbywały się mistrzostwa Europy we Włoszech, a obie te ekipy trafiły do grupy z gospodarzami turnieju. Przed ostatnią kolejką Hiszpanie i Anglicy mieli po punkcie, a Belgia i Włochy po trzy punkty na koncie (za zwycięstwo przyznawano dwa oczka, a za remis jeden przyp. red.). Oba zespoły miały jeszcze minimalne szanse na awans do ćwierćfinału. Anglia wygrała 2:1, ale ”to i tak nic nie dało”. Włosi podzielili się bowiem punktami z Belgami, remisując w Rzymie 0:0. Hiszpania swoje pierwsze mistrzostwa Europy od zwycięskiego EURO 1964 zakończyła już w fazie grupowej, Anglia zaś na kolejny awans do fazy pucharowej mistrzostw Europy musiała czekać do 1996 roku.

Hiszpanie zatrzasnęli drzwi półfinałowe

W 1982 roku doszło do drugiego w historii – i jak dotąd ostatniego – meczu Anglii z Hiszpanią na mistrzostwach świata. Hiszpania po raz pierwszy w historii była gospodarzem mistrzostw świata, Anglia zaś była po fatalnym okresie w historii (również my się do tego przyczyniliśmy) i po raz pierwszy od 12 lat pojechała na mundial. Anglia jako jedyna europejska drużyna i druga obok Brazylii zakończyła pierwszą fazę grupową z kompletem punktów. Hiszpania zaś awansowała do drugiej rundy wyłącznie dzięki zwycięstwu w meczu bezpośrednim z Jugosławią. Oba zespoły zgromadziły bowiem po trzy punkty. W ostatniej kolejce gospodarze turnieju sensacyjnie ulegli 0:1 Irlandii Północnej i spadli na drugie miejsce.

Wtenczas rozgrywano jedną fazę grupową, a potem drugą. W drugiej do grupy Anglików i Hiszpanów dołączyło jeszcze RFN, które w kontrowersyjnych okolicznościach wygrało swoją grupę. Zachodnie Niemcy najpierw zremisowały z Anglią 0:0, a następnie pokonały Hiszpanię 2:1. Hiszpania nie miała już szans na awans do półfinału, ale Anglia musiała pokonać ją różnicą min. dwóch bramek, by znaleźć się w najlepszej czwórce. ”Synowie Albionu” rozczarowali. Znów zremisowali 0:0 i półfinał przeszedł im koło nosa.

Anglicy wygrali… po karnych!

Po raz ostatni na dużym turnieju Anglia spotkała się z Hiszpanią w 1996 roku. Wtedy również jedna z tych drużyn była gospodarzem imprezy, ale tym razem byli to Anglicy, którzy po raz pierwszy w historii organizowali mistrzostwa Europy. Oba zespoły zakończyły fazę grupową bez porażki – Anglia dwukrotnie wygrała i zremisowała, Hiszpania zaś na odwrót.

System fazy pucharowej mistrzostw Europy był wówczas prosty – w ćwierćfinale drużyny z pierwszych miejsc spotykały się z ekipami z drugich miejsc. Tak oto w ćwierćfinale na Wembley zwycięzcy grupy A – Anglicy – spotykali się z drugą drużyną grupy B – Hiszpanią. W ciągu 120 minut nie padła jednak żadna bramka, więc rozstrzygnięcie musiało zapaść w rzutach karnych. Seria ”jedenastek” rozpoczęła się od trafienia Alana Shearera. Tuż po napastniku Blackburn do piłki podszedł Fernando Hierro, który spudłował.

Kolejne pięć rzutów karnych zawodnicy wykonywali bezbłędnie, aż do uderzenia podszedł Miguel Ángel Nadal. Strzał wujka słynnego dziś tenisisty – Rafaela Nadala – obronił David Seaman. Był to pierwszy w historii wygrany przez Anglię konkurs rzutów karnych na dużym turnieju, ale ostatni do 2018 roku, gdy ograli w ten sposób Kolumbię. Na mistrzostwach Europy klątwę przegranych karnych Anglikom udało się odczarować dopiero… teraz, gdy w ćwierćfinale pokonali Szwajcarię 5:3.

https://www.youtube.com/watch?v=m4Yg-EfJh60

Od tamtego czasu doszło jeszcze do siedmiu meczów towarzyskich pomiędzy Anglią a Hiszpanią i wszystkie odbyły się w XXI wieku. ”La Furia Roja” wygrała cztery razy i za każdym razem bez straty bramki. Anglia wygrała dwukrotnie i również w obu przypadkach zagrała ”na zero z tyłu”. Ostatni mecz towarzyski tych drużyn odbył się w listopadzie 2016 roku i zakończył remisem 2:2.

Najświeższe mecze

Jesienią 2018 roku rozpoczęła się pierwsza edycja Ligi Narodów, a Anglicy trafili do trzydrużynowej grupy z Hiszpanią i Chorwacją. Pierwszym dla Anglików i Hiszpanów meczem w rozgrywkach Ligi Narodów było właśnie bezpośrednie starcie. Na Wembley podopieczni Garetha Southgate’a przegrali 1:2, ale była to ich jedyna porażka w grupie pierwszej edycji Ligi Narodów. Miesiąc później Anglicy zrewanżowali się i wygrali 3:2 po dwóch trafieniach Raheema Sterlinga i jednym Marcusa Rashforda. Ostatecznie to „Synowie Albionu” wygrali grupę, co premiowało ich grą w półfinale. Tam ulegli po dogrywce Holandii 1:2, ale w meczu o trzecie miejsce pokonali 6:5 w rzutach karnych Szwajcarię (0:0 po 120 minutach).

fot. PressFocus