W sezonie 2006/2007 City też biło rekordy wszech czasów. Negatywne…

30.04.2019

Pep Guardiola i jego Manchester City może i znów muszą obejść się smakiem w Lidze Mistrzów, ale w kraju niemal nie mają sobie równych. Niemal, bo w tym roku Liverpool podjął wyzwanie i jako jedyny stara się zagrozić „Obywatelom”. Drużyna z niebieskiej części Manchesteru podbiła Anglię, ale kiedyś było inaczej.

Odbierz darmowy zakład 20 zł 

Rekordy punktów w jednym sezonie, rekordy bramek, rekordy, rekordy, rekordy… Trzeba przyznać, że Manchester City to machina. Tak jest jednak dopiero od kilku lat, a jak wiemy jeszcze dekadę temu było „nieco” inaczej. „Citizens” byli po prostu ligowym średniakiem.

W sezonie 2006/2007, ówcześni podopieczni Stuarta Pearce’a przeszli do historii Premier League. Być może nie tak, jak mogliby tego chcieć, ale to jednak zawsze coś. Otóż we wspomnianych rozgrywkach Manchester City zdobył w domowych meczach… 10 bramek. Nigdy wcześniej, ani nigdy później, żadna drużyna nie zdobyła u siebie tak mało bramek.

Wiemy jednak, że od momentu przejęcia klubu przez szejków wszystko zmieniło się o niemal 180 stopni. Wielkie nazwiska, trenerzy, pieniądze… To budowane rok po roku wystarczyło, by średniak stał się liderem. O przemianie najlepiej świadczy fakt, że Sergio Aguero właśnie został drugim zawodnikiem w historii Premier League z co najmniej 20 bramkami w pięciu kolejnych sezonach (pierwszym był Henry). We wspomnianym sezonie 2006/2007 najlepszym strzelcem „Obywateli” był Joey Barton. We wszystkich rozgrywkach zdobył… siedem bramek.

Odbierz darmowy zakład 20 zł