Vincent Kompany na przekór wszystkim – „Mówili mi, nie strzelaj, nie strzelaj”

06.05.2019
Ostatnia aktualizacja 13 maja, 2019 o 23:55

Nie mógł sobie wybrać Vincent Kompany lepszego momentu, by strzelić pierwszą bramkę w obecnym sezonie. Belgijski defensor trafił do siatki rywali w niezwykle ważnym starciu przeciwko Leicester City. Dzięki bramce 33-latka, „The Citizens” są o krok od kolejnego tytułu mistrzowskiego. Swojego gola po starciu postanowił opisać bohater wieczoru. 

Po raz kolejny, Manchester City miał spore problemy ze strzeleniem bramki. Do 70. minuty spotkania, na tablicy wyników widniał rezultat 0-0. Ewentualny podział punktów nie przesunąłby podopiecznych Pepa Guardioli na pierwsze miejsce w tabeli. Sprawy w swoje ręce postanowił wziąć kapitan zespołu. Vincent Kompany niesamowitym strzałem zza pola karnego pokonał Kaspera Schmeichela.

Belg po meczu przyznał, iż nie posłuchał się swoich kolegów, wykonując takie uderzenie – Pojawiła się pewna frustracja, gdyż wszyscy mówili mi, nie strzelaj, nie strzelaj. Irytowało mnie to. Powiedziałem sobie wtedy: Nie po to przechodziłem tyle w swojej karierze, by młodzi piłkarze mówili mi, kiedy mam wykonać strzał. 

Manchester City tym samym jest o krok od obrony tytułu mistrzowskiego. Pozostała bowiem ostatnia kolejka Premier League. Piłkarze Guardioli zmierzą się na wyjeździe z Brighton, natomiast Liverpool podejmie na własnym stadionie Wolverhampton.

Zarejestruj się z kodem GRAMGRUBO i graj BEZ PODATKU!