Klasyfikacja fair-play zadecyduje o pierwszym miejscu w grupie

Obie drużyny mają po sześć punktów i dokładnie taki sam bilans bramek 8:2. Coś nam się wydaje, że w tym meczu piłkarze obu drużyn bardziej niż szukania gola, będą starali się unikać żółtych kartek. Klasyfikacja fair-play może bowiem zadecydować o pierwszym miejscu w grupie.

Belgia i Anglia zapewniły już sobie awans do kolejnej rundy. Do rozstrzygnięcia pozostała tylko kwestia pierwszego miejsca w grupie G. O tym, że prowadzi Anglia decyduje obecnie… jedna żółta kartka. 2:3 na niekorzyść Belgii. Jeśli w czwartkowym spotkaniu padnie remis, a drużyna prowadzona przez Garetha Southgate’a ujrzy o jedną kartkę więcej od „Czerwonych Diabłów” o końcowej kolejności zadecyduje losowanie.

Gdy oba zespołu rozpoczną rywalizację, będą już wiedziały, kto i z której pozycji awansował do 1/8 finału z grupy H. To będą rywale Belgii i Anglii w kolejnej rundzie. To może mieć wpływ na przebieg tego meczu, choć nie powinien wyglądać tak komicznie, jak starcie Francji z Danią. – Uczulam moich piłkarzy, żeby nie marnowali sił na myślenie o tym z kim jest lepiej grać, a z kim gorzej – zaznacza Southgate.

Granie fair-play

„Synowie Albionu” są niepokonani od ponad roku. Ostatnią porażkę doznali w czerwcu 2017 roku z Francją (2:3). Natomiast od dwudziestu miesięcy nikt nie znalazł recepty na ogranie Belgów – po raz ostatni Hiszpania we wrześniu 2016 roku (0:2). Po czwartkowym meczu te statystyki nie powinny ulec zmianie. Stąd warto zagrać na remis, zarówno do przerwy (kurs 1.89), jak i na końcowy wynik (kurs 3).

Mimo zapowiedzi Southgate’a, nie można wykluczyć, że któraś z drużyn przed rozpoczęciem meczu „wybierze” sobie rywala z grupy H, z którym zmierzy się w 1/8 finału. Mimo wszystko, według nas, strzeleckich popisów nie będzie. Poniżej 2,5 w meczu (kurs 1.64). Tym bardziej, że w drużynie Belgii prawdopodobnie zabraknie narzekającego na uraz Romelu Lukaku, mającego na koncie cztery gole. Harry Kane z pięcioma trafieniami prowadzi w klasyfikacji snajperów mundialu.