Skorupski obronił rzut karny. Bologna remisuje z Szachtarem

18.09.2024

Rozpoczęła się pierwsza kolejka nowej edycji Ligi Mistrzów. W spotkaniu między Bologną a Szachtarem oglądaliśmy jednego z naszych rodaków – Łukasza Skorupskiego. Bramkarz był jednym z bohaterów meczu, ponieważ już na jego początku wybronił rzut karny. Mecz zakończył się bezbramkowym remisem. 

Promocja na wygraną Arsenalu z Atalantą w Betcris

Bologna wraca po wielu latach

Bologna w minionych rozgrywkach sprawiła niemałą niespodziankę i zakończyła sezon w czołówce. Zajęła piąte miejsce, dzięki czemu możemy ją oglądać w obecnej edycji Ligi Mistrzów po 59 latach przerwy. Wcześniej grała, gdy rozgrywki nazywały się Pucharem Europy Mistrzów Krajowych, dlatego pod samym szyldem „Champions League (1992/93) jest to debiut bolońskiej ekipy.

Obecność piątej drużyny Serie A w Champions League wynika z zajęcia dwóch pierwszych miejsc przez niemieckie oraz włoskie zespoły w klubowym rankingu UEFA, za zmagania w sezonie 2023/24. Podobna sytuacja ma miejsce oczywiście w Bundeslidze – tam też awansowała piąta Borussia Dortmund. Obecny sezon na pewno nie będzie łatwy dla klubu. Twórca sukcesu Thiago Motta powędrował na ławkę trenerską Juventusu. No i przede wszystkim brak fundamentalnych graczy w postaci Calafioriego i Zirkzee może dać się we znaki – jeden odszedł do Arsenalu, drugi do Manchesteru United.

Szachtar Donieck to z kolei stały bywalec tych elitarnych rozgrywek. Zespół z racji panującego konfliktu w ich kraju będzie rozgrywał domowe mecze w Niemczech, a konkretnie w Gelsenkirchen. Obydwie drużyny przystąpiły do meczu z nadzieją na korzystny rezultat w ich pierwszym spotkaniu w nowym formacie Ligi Mistrzów.

Skorupski bohaterem pierwszej połowy

Początek mógł rozpocząć się koszmarnie dla gospodarzy. Stefan Posch sprokurował rzut karny i za swój faul otrzymał żółtą kartkę. Sędzia nie wahał się ani chwili i wskazał na jedenasty metr. Heorhij Sudakow podszedł do rzutu karnego i zdecydował się na strzał w lewy róg. Skorupski jednak stanął na wysokości zadania i to wybronił. W 35. minucie świetnie w polu karnym odnalazł się Lucumi. Zrobił sobie trochę wolnego miejsca i momentalnie uderzył na bramkę. Jeden z obrońców jednak świetnie blokował w tej sytuacji.

Chwilę później Juchym Konopla doznał urazu po kontakcie z przeciwnikiem. Ukrainiec próbował kontynuować grę, jednak ból był zbyt silny. W jego miejscu na boisku pojawił się Tobias. Bologna mogła schodzić do szatni z jednobramkowym prowadzeniem. Tuż przed końcem Dan Ndoye świetnie zagrał piłkę do Santiago Castro, a ten miał przed sobą niemalże jedynie bramkarza. Golkiper wyszedł zwycięsko z tego pojedynku i wybił futbolówkę na rzut rożny.

Bologna nie potwierdziła swojej przewagi

Bologna na początku drugiej połowy wyprowadziła obiecującą kontrę. Santiago Castro otrzymał piłkę w polu karnym, jednak trudno było mu ją opanować, więc postanowił wystawić futbolówkę Giovanniemu Fabbianowi. Ten uderzył tuż przy słupku, jednak za lekko, aby pokonać bramkarza. Na początku drugiej połowy o wiele lepiej prezentowali się gospodarze.

W 52. minucie ponownie tym razem Charalambos Likojanis z najbliższej odległości w polu karnym miał szansę trafić na 1:0. Uderzył jednak prosto w golkipera. Chwilę później Castro udanie minął obrońcę i zrobił sobie miejsce do oddania strzału. Strzelił jednak tuż obok lewego słupka.

W 61. minucie ponownie aktywny był Castro. Wbiegł w pole karne i oddał mocne uderzenie przy bliższym słupku. Kibice na stadionie mogli myśleć, że piłka znalazła się w bramce, jednak trafiła ona tylko w boczną siatkę. W samej końcówce Bologna wykonywała rzut rożny. Tomasso Pobega odnalazł się dobrze w polu karnym i oddał strzał głową. Kolejny raz jednak obok bramki. Gole w meczu nie padły. Lepsze wrażenie sprawiała jednak drużyna gospodarzy.

Fot. Canal+ screen