„Wszyscy widzą jak gra Legia, a Vuković próbuje wmówić ludziom, że jest dobrze”

08.08.2019
Ostatnia aktualizacja 22 maja, 2020 o 14:38

W ostatnim czasie Michał Listkiewicz pracował w Czechach, gdzie przewodniczył komisji sędziowskiej. Teraz były prezes PZPN będzie sprawował taką samą funkcję w Armenii, w której przebywa już od kilku tygodni. Jak powiedział nam Listkiewicz pracy jest sporo, ale czas na oglądanie polskich drużyn w europejskich pucharach zawsze się znajdzie. Zapraszamy na rozmowę z 66-latkiem o Lechii, Piaście, Cracovii i przede wszystkim Legii Warszawa, która zmierzy się dziś z Atromitosem w III rundzie eliminacji Ligi Europy. 

Koledzy w Armenii śmieją się z wyników polskich drużyn w europejskich pucharach?

Tak i mają ku temu powody. W Armenii nie mieszka nawet 3 miliony osób, a mają jeszcze dwie drużyny w europejskich pucharach. Niestety w naszym przypadku powtórzyła się historia z poprzedniego sezonu. Najbardziej żal mi Piasta, który naprawdę nieźle wyglądał w pierwszym meczu z BATE. Dalej było już tylko gorzej, co ostatecznie skończyło się kompromitacją w meczu z klubem z Łotwy. Co tutaj dużo mówić… Od pewnego czasu prezentujemy dramatyczny poziom w europejskich pucharach. Potrzeba zmian, gdyż idzie to w bardzo złą stronę.

Lechia odpadła bez wstydu z Brondby. 

Niby tak, ale mimo wszystko odpadła. Nie możemy cieszyć się, że zwycięzca Pucharu Polski odpada po walce z duńskim zespołem. Fakty są takie, że Lechia odpadła w II rundzie eliminacji do Ligi Europy. Pomijając już jednak porażkę przeraża mnie podejście piłkarzy. Jeden z zawodników Lechii (Jakub Arak – przyp. red.) mówił przed meczem rewanżowym, że Brondby musi, a my może. Do czego to doszło, że piłkarze jednego z najlepszych klubów w Polsce, nie wierzą w pokonanie klubu z Danii? Cóż, miejmy nadzieję, że chociaż Legia uratuje honor.

W Legii z kolei absurdalnych wypowiedzi udziela Vuković. 

Po meczu ze Śląskiem Wrocław trener powiedział, że rozumie gwizdy kibiców, ale jeśli ktoś uważa, że Legia zagrała słabo w tym meczu, to obawia się, że lepiej już zagrać nie można. Wszyscy widzą jak grają warszawiacy, a Vuković próbuje wmówić ludziom, że jest dobrze. Niestety rzeczywistość jest zupełnie inna, ponieważ Legia ledwo prześlizgnęła się przez dwie pierwsze rundy eliminacji, a w lidze także nie zachwyca.

Rozumie pan przełożenie meczu z Wisłą Płock?

Kolejny absurd. Zrozumiałbym gdyby Legia szykowała się do półfinału Ligi Mistrzów, ale przekładać spotkanie na początku sezonu przed meczem eliminacyjnym do fazy grupowej Ligi Europy? No to jest niepoważne. Tym bardziej że z Warszawy do Płocka jest kawałek drogi. Trener mógłby przetestować w tym spotkaniu warianty taktyczne albo dać szansę rezerwowym zawodnikom.

Jeśli Legia odpadnie z Atromitosem, Vuković powinien odejść?

Szczerze mówiąc nie wiem. W Legii w ostatnim czasie panuje tak duży chaos, że trudno przewidzieć cokolwiek. Czasami mam wrażenie, że Dariusz Mioduski podejmuje decyzje pod wpływem chwili. Do tego nie jest odpowiednio asertywny, ponieważ słucha swoich doradców, którzy od dłuższego czasu przekonują go, że znają się na piłce. Ostatnie wyniki pokazują jednak, że chyba nie mają pojęcia o futbolu. Fakty są takie, że prezes zwalnia i zatrudnia trenerów, a logiki nie ma w tym żadnej. Jak Legią rządziło wojsko albo Janusz Romanowski każdy wiedział, czego można spodziewać się po klubie. Obecnie panuje tam ogromny chaos.

Co pan sądzi o transferach Legii?

Przede wszystkim transfer Novikovasa jest dla mnie niezrozumiały. Legia nie jest Barceloną albo Realem, żeby kupować zawodników tylko po to, by osłabić ligowego rywala. Moim zdaniem Novikovas nie jest nie wiadomo jak dobrym piłkarzem, by szczególnie zachwycać się tym transferem.W swoim kraju jest przereklamowany, o czym mówiło mi wielu kolegów z Litwy.

Bukmacherzy w roli faworyta zdecydowanie stawiają na Legię. Mam jednak wrażenie, że polscy kibice niespecjalnie wierzą w zwycięstwo klubu ze stolicy. 

Na papierze zdecydowanym faworytem jest Legia. Musi jednak zagrać zdecydowanie lepiej, niż w dwóch pierwszych rundach eliminacji, ponieważ tym razem zmierzy się z mocniejszym zespołem. Pamiętajmy jednak, że Atromitos to nie jest Bóg wie jak dobry zespół. Jasne, PAOK i Olympiakos są na zdecydowanie wyższym poziomie od naszych ligowców, ale dzisiejszy przeciwnik Legii już niekoniecznie. Do tego Grecy nie zaczęli jeszcze sezonu ligowego, więc nie są w rytmie meczowym. Moim zdaniem Atromitos gra na poziomie średniaka z Ekstraklasy.

Nie do końca się z tym zgodzę, ponieważ Cracovia odpadła z Dunajską Stredą, która w kolejnej rundzie dwukrotnie przegrała z Atromitosem. 

Cracovia zagrała poniżej swojego poziomu. Natomiast Grecy w starciu z Dunajską także nie pokazali nic nadzwyczajnego. Dwukrotnie wygrali jedną bramką.

Dziś jakiej Legii się pan spodziewa?

Chciałbym, żeby zagrała zdecydowanie lepiej, niż dotychczas w lidze i europejskich pucharach. Żeby myśleć o awansie nie można dziś stracić bramki, a strzelić trzeba minimum dwa gole. Pomimo ewentualnego zwycięstwa u siebie 2:0, to i tak uważam, że w Grecji może być bardzo trudno. Tam zawsze się ciężko gra, dlatego nie zdziwię się, jak do rozstrzygnięcia będzie potrzebna dogrywka.

Będzie pan oglądał mecz?

Oczywiście. Najpierw jednak idę na mecz Piunik – Wolverhampton. Bilety są już dawno wyprzedane, zapowiada się niesamowita atmosfera, a także dobre spotkanie. Od kilku dni ludzie żyją tutaj tym spotkaniem. Zaraz po meczu  wracam do domu i będę oglądał w Internecie mecz Legii, której dobrze życzę. Co prawda od zawsze jestem kibicem Polonii, ale jeśli chodzi o europejskie puchary, to kibicuję wszystkim polskim drużynom.

Fot. YouTube

Odbierz zakład bez ryzyka z kodem GRAMGRUBO500 w BETCLIC – jest już legalny w Polsce!