Spas Delew – hit transferowy, który nie do końca wypalił

13.08.2019

Co to był za transfer! Gdy reprezentant Bułgarii, Spas Delew podpisał kontrakt z Pogonią, wiele osób uważało ruch “Portowców” za hit transferowy. Po ponad trzech latach zawodnik jednak pożegnał się z ekstraklasą i trafił do beniaminka bułgarskiej ekstraklasy, Ardy Kyrdżali.

Sezon 2010/2011. Niespełna 22-letni Bułgar staje się jedną z czołowych postaci tamtejszej ligi, debiutuje w reprezentacji. W Bułgarii jest uważany za przyszłą gwiazdę, na miarę nawet Dimitara Berbatova. Coraz więcej słychać o nim nie tylko w rodzinnym kraju, ale również choćby w Niemczech. Jest on bowiem łączony z Koln i Herthą Berlin. Ostatecznie w 2012 roku przechodzi do tureckiego Mersin Idmanyurdu. 12 meczów, 2 bramki, bańka pryska, Delew wraca do Bułgarii, chociaż według pogłosek rozmawia z Lechem Poznań i Wisłą Kraków. Po przyzwoitej rundzie znów wyrusza w zagraniczną podroż, a przystankiem ma być występujące w LaLiga2, Las Palmas. Siedem meczów, zero bramek, powrót do Loko Płowdiw. Potem trafia do Beroe Stara Zagora, gdzie notuje przyzwoite liczby i wraca do reprezentacji. A potem…

Hit transferowy ekstraklasy

1 lipca 2016 roku Spas Delew podpisał kontrakt z Pogonią. Wokół transferu pojawiło się później trochę zamieszania, w związku z nieprawidłowościami, która orzekła Izba ds. Rozstrzygania Sporów FIFA. Pogoń miała zostać ukarana zakazem transferowym przez dwa okna, a Bułgar dostać zakaz gry zarówno w meczach klubowych, jak i międzynarodowych. Klub i zawodnik złożyli jednak apelację do Trybunału Arbitrażowego w Lozannie, która w tym roku została rozpatrzona pozytywnie.

Od strony sportowej Spas Delew budzi jednak wśród kibiców ambiwalentne odczucia. Od początku część z nich uważa go za przereklamowanego zawodnika, a część za piłkarza, który lepiej by się sprawdzał z lepszymi partnerami do gry. Najlepszym jego sezonem w Polsce był pierwszy – 2016/2017, gdy zdobył 4 bramki i zanotował 10 asyst. Dobre statystyki sugerowały, że w następnych rozgrywkach będzie lepiej. Jednak nie było. Jak na zawodnika, którego przyjście zapowiadano dla Pogoni jako zbawienie, skończyło się niedosytem.

Można powiedzieć, że z Delew skończył z Pogonią z podobnymi statystykami, co zawodnik, który pół roku wcześniej trafił do Szczecina, Adam Gyurcso. Bułgar wystąpił w 78 meczach, z 12 bramkami i 14 asystami na koncie, natomiast Węgier w 75 spotkaniach zanotował 10 bramek i 15 asyst. Bułgar nie rozegrał jednak w barwach Pogoni tak szalonych spotkań, jak Gyurcso przeciwko Wiśle, gdy zdobył 4 bramki. Ale Delew stał się postacią mityczną z powodu jednego spotkania, ale nie w barwach Pogoni…

Zawodnik jednego meczu?

…a w reprezentacji Bułgarii. 25 marca 2017 roku kadra z Delewem, jako wysuniętym napastnikiem pokonała Holandię 2:0, a zawodnik Pogoni zdobył obie bramki. Fakt, ówczesna kadra Oranje była najsłabszą od dziesięcioleci, aczkolwiek ten fakt został tak przemycony do świadomości fanów ekstraklasy, że Bułgar zaczął się kojarzyć tylko z jednym spotkaniem. Którego większość z nich nawet nie miała możliwości obejrzeć. Z żadnego meczu w ekstraklasie nie został zapamiętany tak, jak z tego.

Chociaż w Polsce też zanotował kilka genialnych występów. Na przykład dwa tygodnie po meczu z Holandią, Delew zakończył mecz z Arką golem i trzema asystami. Możliwe, że jego przygoda z ekstraklasą byłaby bardziej udana pod względem statystyk, gdyby omijały go kontuzje. Niestety Bułgar każdego roku stracił trochę meczów w powodu urazów. Można było odnieść również wrażenie, że albo nie pasował do koncepcji kolejnych szkoleniowców, albo często po prostu chodził własnymi ścieżkami.

Nowy klub Spasa Delewa, Arda Kyrdżali jest beniaminkiem bułgarskiej ekstraklasy. Po pięciu kolejkach zajmuje 6. pozycję w tabeli ligowej. Występuje tam obecnie dwóch innych piłkarzy, którzy mieli styczność z polską piłką. Nikołaj Bankow przez sezon reprezentował barwy Floty Świnoujście, a Weselin Marczew grał w Ruchu Chorzów, gdy ten występował w II lidze.

Odbierz zakład bez ryzyka z kodem GRAMGRUBO500 w BETCLIC – jest już legalny w Polsce!