Marcin Żewłakow: Styl nie jest najważniejszy. Liczy się końcowy wynik

14.08.2019
Ostatnia aktualizacja 22 maja, 2020 o 14:35

Już o 18. Legia zmierzy się z Atromitosem w walce o 4. rundę eliminacji Ligi Europy. Co powinno być najważniejsze dla Legii w perspektywie drugiego meczu z greckim zespołem? Czy Legia zrobiła progres od czasu meczu z Europa FC? O tym rozmawialiśmy z Marcinem Żewłakowem.

Uważa pan, że decyzja o przełożeniu ligowego meczu Legii z Wisłą Płock była słuszna?

Z punktu Legii Warszawa jest to coś, co pozwoliło w spokoju przygotować się do rewanżu, który jest arcyważny dla klubu, zawodników, jak i samego trenera. Między jednym meczem a drugim jest kilka dni przerwy, dlatego też uważam to za komfortową sytuację dla Legii.

Legia zremisowała u siebie z Atromitosem pierwszy mecz. Czy według pana jest to dobry czy zły rezultat?

Jak dla mnie, to wynik niewystarczający. Patrząc na rywala, uważam że trzeba było zapracować na chociaż minimalną przewagę. W całym tym wyniku, który pozostawia niedosyt, dobre jest to, że nie została stracona bramka, jeśli już byśmy próbowali doszukiwać się pozytywów. Dlatego sądzę, że Legia powinna wygrać pierwsze spotkanie. Jeśli natomiast chodzi o rozpatrywanie wyniku, to ten bezbramkowy remis u siebie jest obiecującym remisem. Każdy bramkowy remis na boisku rywala promuje teraz Legię.

Czy sądzi pan, że pierwsze spotkanie było wynikiem działań trenera czy dziełem przypadku?

Uważam że Legia w tym momencie tak naprawdę jest drużyną, której styl jest sprawą drugorzędną. Zespołem, który teraz walczy o wyniki, bo tylko one mogą wprowadzić trochę pozytywnego klimatu wokół drużyny. Pozwolą one scementować ją i sprawić, że wrażenie jakie zostawi po sobie będzie coraz lepsze. Nie jestem bardzo krytycznie nastawiony do Legii, natomiast jest to dla niej taki moment, gdy styl nie jest najważniejszy. Liczy się końcowy wynik. Awans do następnej rundy będzie właśnie tym wynikiem. Jeśli to ma być wygrana jeden do zera na wyjeździe i awans, jestem w stanie przełknąć to, że zostało zrobione to w gorszym stylu.

Czy według pana widać jakiś progres w grze Legii podczas batalii o europejskie puchary, patrząc na choćby remis z zespołem z Gibraltaru?

Patrzę ogólnie na te siedem spotkań, które Legia rozegrała od czasu tego remisu. Powiedziałbym, że druga połowa w meczu z Atromitosem pokazuje, że rzeczywiście coś drgnęło. Według mnie to nie było jednak wystarczające. Uważam, że przy tak grającym przeciwniku wygrana 1:0 u siebie była obowiązkiem Legii Warszawa.

Czy uważa pan, że Rangers bądź Midtjylland mogą okazać się dla Legii przeszkodami nie do przejścia w razie awansu do następnej rundy? Czy Legia w formie mogłaby być faworytem spotkania z tymi rywalami?

Trener Legii w sytuacji, kiedy będzie grał z Midtjylland albo z Rangers, będzie w przeciwniku upatrywał faworyta. Forma zespołu dzisiaj nie predysponuje Legii do tego, by w ewentualnym pojedynku z Rangersami lub Midtjylland uważać ją jako faworyta. Mnie styl, wyniki, jak i sama treść meczów nie przekonuje i nie zaryzykowałbym takiego stwierdzenia.

Odbierz zakład bez ryzyka z kodem GRAMGRUBO500 w BETCLIC – jest już legalny w Polsce!

Fot. YouTube