Młodzieżowiec na wagę złota #3 – Panie i Panowie: Michał Karbownik

04.09.2019

Ten cykl miał być poświęcony ogółowi młodzieżowców, ale tym razem pod lupę idzie pierwszy zawodnik urodzony w XXI wieku, który zagrał w Legii Warszawa w oficjalnym meczu. Jest nim oczywiście Michał Karbownik. Lewy obrońca, póki co, z przymusu, ale ten przymus i wymysł trenera Aco Vukovicia okazał się na tyle dobry, że „Karbo” po dwóch kolejnych spotkaniach ma na swoim koncie… dwie asysty!

Najpierw wycofanie przed pole karne w meczu z ŁKS-em, by Dominik Nagy ograł rywala i uderzył zza pola karnego, a w ostatnią niedzielę dograł piłkę Jarosławowi Niezgodzie, który zabawił się niczym Ronaldinho na Stamford Bridge. Jak wyliczył Piotr Kamieniecki z portalu „Legia.net” Karbownik przy okazji został 644. zawodnikiem Legii, który wystąpił w oficjalnym meczu klubu. Co ciekawe Karbownikowi daleko do miana lewego obrońcy, wszak to nominalny… środkowy pomocnik. Ale to w roli ofensywnego pomocnika „zadebiutował” w pierwszej drużynie podczas jednego ze sparingów w zimowych przygotowaniach przed rundą wiosenną ubiegłego sezonu. Zresztą sam mówi, że środek pomocy jest jego ulubioną pozycją, a N’Golo Kante wskazuje jako swojego boiskowego idola. Tyle że Karbownik na lewej obronie, to nie był wymysł na potrzeby dwóch ostatnich spotkań, bo młody legionista grał tam już choćby w przedsezonowym sparingu z Radomiakiem, na którym popisał się rajdem i asystą przy bramce Mikołaja Kwietniewskiego.

– Byłem zaskoczony w sparingach, bo to trochę nie jego pozycja. Jest agresywny w odbiorze, ale bałem się o jego inklinacje ofensywne, a tymczasem radzi sobie bardzo dobrze – mówi Kuba Polkowski z kanału FootTruck, który wcześniej przez wiele lat zajmował się kadrami młodzieżowymi w PZPN na kanale „Łączy nas Piłka”. – To generalnie jest środkowy pomocnik, taka „6”, może „8”, chociaż bardziej to pierwsze – taki Stanislav Lobotka w polskim wydaniu. Czy takie przestawienie na inną pozycje może mu pomóc? Uważam, że każda taka zmiana rozwija zawodnika, więc jak najbardziej tak – kończy Polkowski.

Jak można wyczytać na oficjalnej stronie Legii, Karbownik czynił szybkie postępy w klubowej hierarchii. Najpierw CLJ-tka, w której zagościł na krótko, bo już po pół roku przeniósł się do rezerw, gdzie rozegrał 1,5-roku, a ostatni sezon to obecność m.in. w radzie drużyny oraz 25 ligowych meczów. Tych byłoby pewnie więcej, ale zakończył sezon w momencie, gdy zrobiła to pierwsza drużyna, tak by wrócić właśnie na przygotowania z „jedynką”, przez co opuścił końcówkę sezonu w III lidze. Latem dwa obozy z pierwszym zespołem, w Warce i Leogang przybliżyły go na tyle do występów, że klub odrzucił nawet możliwość wypożyczenia do I ligi Karbownika. Najbardziej zainteresowany był Radomiak z trenerem Dariuszem Banasikiem na czele, a ten jak mało, kto zna się na legijnej młodzieży, wszak wiele lat w juniorach czy rezerwach warszawskiego klubu w roli trenera zrobiło swoje, czego efektem jest duży zaciąg warszawski w radomskim klubie.

Obecnie, gdy wpisujemy w google Michał Karbownik, wyświetlają się podpowiedzi, że może chodziło nam o adwokata czy modela, ale jeszcze kilka takich spotkań, jak te przeciwko beniaminkom z Łodzi i Częstochowy, a Michał Karbownik piłkarz, będzie tym, którego najchętniej będą szukać internauci.

Odbierz zakład bez ryzyka z kodem GRAMGRUBO500 w BETCLIC – jest już legalny w Polsce!